Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
MadMargaret
starszASek
Posty: 30
Rejestracja: 13 lut 2016, 11:57
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: MadMargaret »

W sumie miałam podobne rozważania,
Bardziej zazdroszczę innym tej "normalnej" sytuacji życiowej, która mogą stworzyć w każdej chwili, a ja nie <typowy pies ogrodnika ;D>
Stąd obiecałam sobie kiedyś, że raz się zmuszę, może za pomocą jakiś środków psychotropowych, albo inaczej..
Wiem, że to nienajlepsze podejście, ale czuję, że nie zaznam spokoju póki dosłownie w 100% się nie przekonam.
Wolę mieć całkowitą pewność, bo jednak chodzi tu o całe życie i jego wygląd (?)
Obrazek
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: panna_x »

szczerze odradzam zmuszanie się - wtedy na pewno będzie to nie za fajne doświadczenie. I tylko potwierdzi początkową niechęć, wątpliwości. Można spróbować, ale jeśli samemu się chce i jest się przekonanym.
Awatar użytkownika
MadMargaret
starszASek
Posty: 30
Rejestracja: 13 lut 2016, 11:57
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: MadMargaret »

Jakbym chciała to bym nie podejrzewała, a raczej tkwiła w fakcie, iż jestem aseksualna.
Stąd o samo "pragnienie" dosyć ciężko...
Obrazek
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: panna_x »

Więc moja rada jest taka, że jeśli nie chcesz, to nie próbuj na siłę. To, co robi się na siłę, bez przekonania, nigdy nie jest fajne. Efektem może być tylko to, że potwierdzi to Twoją niechęć do seksu. Jeśli na razie nie masz ochoty, nie czujesz potrzeby, to po prostu tak żyj i już. A jeśli nie jesteś pewna, to bym radziła spróbować, ale wtedy, kiedy ta chęć się pojawi, jeśli się zakochasz albo po prostu będziesz czuła, że chcesz. Nie wtedy, kiedy czujesz, że nie chcesz i się zmuszasz. Moim zdaniem lepiej jest spróbować, jak jest już jakakolwiek chęć, niż spróbować i liczyć, że chęć dopiero się pojawi.
Awatar użytkownika
ozjasz
mASełko
Posty: 132
Rejestracja: 12 maja 2016, 19:12

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: ozjasz »

Ja mam w sobie spore pokłady ciekawości do świata, dlatego przy dobrej okazji na pewno długo bym się nie zastanawiał. Ot, żeby zobaczyć co jest dalej, za horyzontem. Ogólnie świadomoścć, że coś może nie być przyjemne, nie odstrasza mnie od tego ( samo życie bywa mało przyjemne) , żeby to zrobić do tego stopnia, że mogę takie rzeczy policzyć na palcach rąk. Wiem, to graniczy z masochizmem.
-Ok, so what kind of challenge did life bring to you?
-Yes.
Libra

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: Libra »

Chwała Ci ozjaszu za nick... Całe lata sie zastanawiałam jak miał jeden ze znajomego owczarkowego miotu na imię, umaiło mi się "Ozjer' ale wiedziałam, że to jakoś inaczej leciało... To z 18 lat temu było i te psy już pewnie nie żyją, ale dzięki temu, że mi się na oczy rzuciłeś, wiem, ze temu czarnemu podpalanemu, nie Ozjer a Ozjasz było!

Wiem, ze nie na temat i pierdoła, ale ten szkopuł mnie dręczył tyle lat... dzięki! :P
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: panna_x »

ozjasz pisze: 28 wrz 2017, 17:09 Ja mam w sobie spore pokłady ciekawości do świata, dlatego przy dobrej okazji na pewno długo bym się nie zastanawiał. Ot, żeby zobaczyć co jest dalej, za horyzontem. Ogólnie świadomoścć, że coś może nie być przyjemne, nie odstrasza mnie od tego ( samo życie bywa mało przyjemne) , żeby to zrobić do tego stopnia, że mogę takie rzeczy policzyć na palcach rąk. Wiem, to graniczy z masochizmem.
Jeśli robi się coś z nastawieniem, że to nieprzyjemne, to jest duża szansa, że takie będzie. Po co próbować, wiedząc, że to się potwierdzi. Nie rozumiem tego. Rozumiem, że można z ciekawości, ale dobrze by było, żeby była to jednak jakaś pozytywna ciekawość, a nie wtedy, jak się z góry wie, że się tego nie chce i nie ma się ochoty. Nawet na tę ciekawość świata powinno się mieć ochotę, jakieś pozytywne chęci. Jak ktoś jest w ogóle do czegoś negatywnie nastawiony, i wie o tym, to moim zdaniem próbowanie mija się z celem, bo tylko potwierdzi to negatywne myślenie.
Awatar użytkownika
ozjasz
mASełko
Posty: 132
Rejestracja: 12 maja 2016, 19:12

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: ozjasz »

No właśnie, dlatego ja jestem pozytywnie nastawiony do życia, albo pomiędzy pozytywnym a neutralnym, bo zdaję sobie sprawę, że nie wszystko jest takie jak mi się wydaję, albo wydawało do tej pory, bop póki zbyt wiele razy zdarzało mi się zmieniać swoje nastawienie do zbyt wielu rzeczy. To że nie mamy na coś ochoty, hmm, ktoś kto żyję na tym świecie dłużej, to wie, że w tym nie chodzi wyłącznie o wykonywanie rzeczy na które ma się ochotę. Np, żeby zrobić jedną rzecz na którą ma się ochotę, trzeba zrobić kilka innych na które się nie ma, tak to przeważnie działa i pozostaje nam jedynie się starać, aby stosunek jednych do drugich był dla nas możliwie korzystny.
-Ok, so what kind of challenge did life bring to you?
-Yes.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: panna_x »

No, robi się rzeczy też takie, na które nie ma się ochoty, wiadomo. Ale akurat zmuszanie się do seksu nie jest dobrym pomysłem, to już powinno się robić mając jakąśtam ochotę, choćby minimalną. Tutaj na forum pisały osoby, które się zmuszały, choć nie były przekonane, i nie było to pozytywne doświadczenie. Taki wymuszony seks musi być okropny i smutny. Kiedyś słyszałam o małżeństwie, gdzie żona nie za bardzo miała ochotę, więc seks wyglądał tak, że rozkładała nogi, mąż kończył i tyle, była jak cytuję kłoda. Pewnie ani jej się nie podobało, ani temu mężowi. Faceci ponoć nie lubią takich partnerek.
zewsząd i znikąd
pASibrzuch
Posty: 246
Rejestracja: 30 lip 2014, 11:07

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: zewsząd i znikąd »

Lepiej czuć tęsknotę za czymś, czego się nie spróbowało, niż żałować, że się coś zrobiło.
Właśnie dlatego, że mam niezerowy poziom ciekawości i jednocześnie silny wstręt i strach przed osobistym próbowaniem seksu, mogę czuć w takich sytuacjach empatię - i tym zdecydowaniej odradzać. Naprawdę zmuszając się do seksu można sobie potwornie zaszkodzić, zafundować sobie ogromny uraz. Seks powinien być wyłącznie dla całkowicie przekonanych.

Poza tym jeszcze taka kwestia: różnego rodzaju używki mogą zmieniać odczucia, obniżać bariery lub w ostateczności uniemożliwiać wyrażenie sprzeciwu. Dlatego posługują się nimi osoby dążące do wykorzystania kogoś i dlatego takie pomysły mogą też przychodzić do głowy osobom próbującym zmusić same siebie. I dlatego uznaje się, że przyzwolenie na seks jest autentyczne i zachowuje ważność tylko wtedy, gdy jest wyrażone przez osobę trzeźwą. W stałych związkach to już może być inaczej - nie broniłabym dobrze znającej się parze spróbowania seksu na haju dlatego, że ogólnie w takich warunkach przyzwolenie staje się wątpliwe - w stałych związkach tak czy inaczej łatwiej o w pełni świadome porozumienie. Ale już kiedy nie jest się w długotrwałym związku, brak mocniejszego odurzenia powinien być nieprzekraczalnym warunkiem. Więc w gruncie rzeczy znieczulanie się używkami, by zmusić się do seksu to oczekiwanie od drugiej osoby gwałtu - może tzw. gwałtu z przyzwoleniem, ale nadal gwałtu, bo mówimy o sytuacji, w której osoba przypuszcza, że nie byłaby w stanie wyrazić przyzwolenia na trzeźwo. To szkodliwe nawet z punktu widzenia nie jednostkowego, a bardziej "politycznego". Należy promować surowe standardy - takie, że seks z osobą wyrażającą mniej niż w pełni świadome i zdecydowane przyzwolenie jest niedopuszczalny, a nie sugerować, że czasem można kogoś wykorzystać dla dobra tej osoby...
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: panna_x »

Też tak uważam, powinien być dla przekonanych.
Awatar użytkownika
ozjasz
mASełko
Posty: 132
Rejestracja: 12 maja 2016, 19:12

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: ozjasz »

Ja tam wolę żałować że coś zrobiłem. Kwestia typu osobowości. Poznaję to po tym, że tych rzeczy nie potrafię wymienić zbyt wiele, a i tak w każdej dostrzegam coś pozytywnego, albo np jeśli nie zrobiłbym czegoś czego potem żałowałem, nie zrobiłbym również innych rzeczy, którym wiele zawdzięczam. Czyli no pain no gain :D

Zresztą jak ktoś ma silną psychikę i jest bardzo pewny siebie, to rzeczy z pozoru straszne i niemoralne nie są takimi odbierane. Czyli np. Gwałt gwałtowi nie równy ( nie mam tu na myśli konsekwencji prawnych, tylko psychiczne)#

Nie umiem tego lepiej wyjaśnić, ale myślę że udało mi się wykazać, że robienie czegoś na co się nie ma ochoty, nie zawsze i nie dla każdego musi być głupie ;) nie żebym do czegoś tam nawoływał.
-Ok, so what kind of challenge did life bring to you?
-Yes.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: panna_x »

ozjasz pisze: 14 gru 2017, 22:40 Ja tam wolę żałować że coś zrobiłem. Kwestia typu osobowości. Poznaję to po tym, że tych rzeczy nie potrafię wymienić zbyt wiele, a i tak w każdej dostrzegam coś pozytywnego, albo np jeśli nie zrobiłbym czegoś czego potem żałowałem, nie zrobiłbym również innych rzeczy, którym wiele zawdzięczam. Czyli no pain no gain :D

Zresztą jak ktoś ma silną psychikę i jest bardzo pewny siebie, to rzeczy z pozoru straszne i niemoralne nie są takimi odbierane. Czyli np. Gwałt gwałtowi nie równy ( nie mam tu na myśli konsekwencji prawnych, tylko psychiczne)#

Nie umiem tego lepiej wyjaśnić, ale myślę że udało mi się wykazać, że robienie czegoś na co się nie ma ochoty, nie zawsze i nie dla każdego musi być głupie ;) nie żebym do czegoś tam nawoływał.
No to spróbuj, jeśli chcesz :)
Awatar użytkownika
ozjasz
mASełko
Posty: 132
Rejestracja: 12 maja 2016, 19:12

Re: Pytanie do tych,którzy jeszcze "tego" nie robili

Post autor: ozjasz »

No cóż właśnie zorientowałem się, że udzielam się w kobiecym wątku, może dlatego tak dziwnie jestem odbierany. Dobra spadam stąd, bo jeszcze faktycznie jakaś laska stwierdzi że to fajne i to zrobi, chociaż są tu raczej dorosłe osoby, a nie to jest moim zamysłem, tylko pokazanie mojego stosunku to tej kwestii.
-Ok, so what kind of challenge did life bring to you?
-Yes.
ODPOWIEDZ