Książki bez seksu
- Słomiany Zapał
- ASter
- Posty: 621
- Rejestracja: 2 lis 2015, 16:31
Re: Książki bez seksu
W "Złote rendez-vous" Alistaira MacLeana również nie ma takich scen. Pojawia się za to wątek romantyczny, ale jest go mało. W książce "Stacja arktyczna Zebra" - tego samego autora - też nie było.
Re: Książki bez seksu
Ostatnio przeczytałam serię Patrole. To takie urban fantasy, nie było tam wiele seksu. Bodajże w 2 tomie, jedna scena. Jak, kogoś zniesmacza może ją pominąć i nic nie stracić
Re: Książki bez seksu
Z tego co pamiętam w książkach Lema (a przynajmniej tych z którymi miałam do czynienia) nie ma nic nt. seksu (spotkałam się nawet z tym jako zarzutem wobec jego literatury, czego osobiście nie rozumiem). Co do relacji d-m to również nie kojarzę, za wyjątkiem opowiadania "Maska".
Inne:
Susan Hill - Jestem królem zamku
George Orwell - Folwark zwierzęcy
E.T.A. Hoffmann - Kota Mruczysława poglądy na życie
Inne:
Susan Hill - Jestem królem zamku
George Orwell - Folwark zwierzęcy
E.T.A. Hoffmann - Kota Mruczysława poglądy na życie
Re: Książki bez seksu
Dużo jest takich książek, przykłady:
trylogia "Władcy pierścieni"
"Hobbit, czyli tam i z powrotem"
"Opowieści z Narnii" Clive'a Staplesa Lewisa, siedem części, ani grama złowrogiego słowa na S
Michael Chrichton "Park Jurajski" i "Zaginiony Świat"-mało osób o tym wie, ale filmy Spielberga powstały na podstawie tych dwóch książek, pierwsza z 1990 r., druga z 1995. Obydwie bardzo różnią się od filmów. Obydwie są napakowane wiedzą na temat biologii, informatyki, genetyki, w obydwu są zawarte drastyczne, brutalne opisy ataku dinozaurów na ludzi. Pozycje warte przeczytania. Według mnie autor bardzo słabo napisał postacie, ale fabuła i akcja powieści są bardzo wciągające.
sir Arthur Conan Doyle "Zaginiony Świat"-grupa naukowców ery wiktoriańskiej organizuje ekspedycję naukową na płaskowyż, gdzie żyją dinozaury. Dla osób sceptycznie nastawionych do związków-rewelacyjne zakończenie książki. Polecam
trylogia "Władcy pierścieni"
"Hobbit, czyli tam i z powrotem"
"Opowieści z Narnii" Clive'a Staplesa Lewisa, siedem części, ani grama złowrogiego słowa na S
Michael Chrichton "Park Jurajski" i "Zaginiony Świat"-mało osób o tym wie, ale filmy Spielberga powstały na podstawie tych dwóch książek, pierwsza z 1990 r., druga z 1995. Obydwie bardzo różnią się od filmów. Obydwie są napakowane wiedzą na temat biologii, informatyki, genetyki, w obydwu są zawarte drastyczne, brutalne opisy ataku dinozaurów na ludzi. Pozycje warte przeczytania. Według mnie autor bardzo słabo napisał postacie, ale fabuła i akcja powieści są bardzo wciągające.
sir Arthur Conan Doyle "Zaginiony Świat"-grupa naukowców ery wiktoriańskiej organizuje ekspedycję naukową na płaskowyż, gdzie żyją dinozaury. Dla osób sceptycznie nastawionych do związków-rewelacyjne zakończenie książki. Polecam
Re: Książki bez seksu
A zna ktoś książki nie tyle bez seksu, co o seksie jako czymś negatywnym? Widziałam na jednej stronie coś takiego: "Metafizyka miłości płciowej" A. Schopenhauera, i pomyślałam że to może by mi przypasowało, bo znam tego pana z innego dziełka (antyseksualizm by do niego pasował). Czytał to ktoś może, albo coś innego? Może być beletrystyka, książki w których jakiś bohater przynajmniej wspomina o tym że seks to coś złego, ale najlepiej gdyby poświęcone było temu sporo miejsca.
Re: Książki bez seksu
W zasadzie jest taką każda książka, w której występuje opis gwałtu.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Książki bez seksu
O, Lem sporo pisał o relacjach damsko-męskich, szczególnie w pierwszych książkach. Niektóre są wręcz okrutnie ckliwe i kiczowate. To jest między innymi powód, dla którego "Powrót z gwiazd" nie podobał mi się tak bardzo, jak mógł. Po latach sam Lem doszedł do wniosku, że to było słabekróliczka pisze: ↑18 gru 2017, 16:33 Z tego co pamiętam w książkach Lema (a przynajmniej tych z którymi miałam do czynienia) nie ma nic nt. seksu (spotkałam się nawet z tym jako zarzutem wobec jego literatury, czego osobiście nie rozumiem). Co do relacji d-m to również nie kojarzę, za wyjątkiem opowiadania "Maska".
Re: Książki bez seksu
A w której jeszcze oprócz "Powrotu z gwiazd" pojawiły się wątki damsko-męskie? Znam dość sporo jego książek (chyba z 7), a nie przypominam sobie żadnej oprócz wspomnianej już wcześniej "Maski".Rheda pisze: ↑7 sty 2018, 17:58O, Lem sporo pisał o relacjach damsko-męskich, szczególnie w pierwszych książkach. Niektóre są wręcz okrutnie ckliwe i kiczowate. To jest między innymi powód, dla którego "Powrót z gwiazd" nie podobał mi się tak bardzo, jak mógł. Po latach sam Lem doszedł do wniosku, że to było słabekróliczka pisze: ↑18 gru 2017, 16:33 Z tego co pamiętam w książkach Lema (a przynajmniej tych z którymi miałam do czynienia) nie ma nic nt. seksu (spotkałam się nawet z tym jako zarzutem wobec jego literatury, czego osobiście nie rozumiem). Co do relacji d-m to również nie kojarzę, za wyjątkiem opowiadania "Maska".
Re: Książki bez seksu
Choćby w Obłoku Magellana, oczywiście w Solaris, trochę w Astronautach, Doskonałej Próżni… W ujęciu satyrycznym zdarzało się w Cyberiadzie. Jeszcze nie przeczytałam wszystkich książek Lema, więc być może to nie wszystko. W Szpitalu Przemienienia jest ponoć scena erotyczna. Jeśli dodamy do tego wymienioną już Maskę i Powrót z gwiazd, robi się tego całkiem sporo.
Re: Książki bez seksu
Lem sobie nie radził z opisami miłości cielesnej - chyba nawet sam to przyznawał Znacznie lepiej radził sobie z emocjami, nawet w utworach humorystycznych pokroju "Bajek robotów".
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Książki bez seksu
Przeczytałam "Dreszcz", całkiem ok rozrywkowa powieść, przyznam szczerze, że "kłamca" mi się nie podobał i podchodziłam do książki sceptycznie.
Re: Książki bez seksu
Do tego jeszcze dodam klasykę literatury: Robert Louis Stevenson "Wyspa skarbów" i jej prequel "Powrót do Horto Bello".Reptilius pisze: ↑31 gru 2017, 19:57 Dużo jest takich książek, przykłady:
trylogia "Władcy pierścieni"
"Hobbit, czyli tam i z powrotem"
"Opowieści z Narnii" Clive'a Staplesa Lewisa, siedem części, ani grama złowrogiego słowa na S
Michael Chrichton "Park Jurajski" i "Zaginiony Świat"-mało osób o tym wie, ale filmy Spielberga powstały na podstawie tych dwóch książek, pierwsza z 1990 r., druga z 1995. Obydwie bardzo różnią się od filmów. Obydwie są napakowane wiedzą na temat biologii, informatyki, genetyki, w obydwu są zawarte drastyczne, brutalne opisy ataku dinozaurów na ludzi. Pozycje warte przeczytania. Według mnie autor bardzo słabo napisał postacie, ale fabuła i akcja powieści są bardzo wciągające.
sir Arthur Conan Doyle "Zaginiony Świat"-grupa naukowców ery wiktoriańskiej organizuje ekspedycję naukową na płaskowyż, gdzie żyją dinozaury. Dla osób sceptycznie nastawionych do związków-rewelacyjne zakończenie książki. Polecam
Re: Książki bez seksu
Uwielbiam obie serie Z tym, że "Kłamca" bynajmniej bez seksu nie jest
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Re: Książki bez seksu
Marian Gewert i Zbigniew Skoczylas - "Analiza matematyczna 1. Przykłady i zadania"
Re: Książki bez seksu
Czyli akurat tych które jak na razie ominęłam. "Szpital przemienienia" czytałam ale jakoś nie pamiętam tej sceny.Rheda pisze: ↑7 sty 2018, 19:52 Choćby w Obłoku Magellana, oczywiście w Solaris, trochę w Astronautach, Doskonałej Próżni… W ujęciu satyrycznym zdarzało się w Cyberiadzie. Jeszcze nie przeczytałam wszystkich książek Lema, więc być może to nie wszystko. W Szpitalu Przemienienia jest ponoć scena erotyczna. Jeśli dodamy do tego wymienioną już Maskę i Powrót z gwiazd, robi się tego całkiem sporo.
Nie do końca o to mi chodziło, o ile motyw gwałtu pojawia się w powieściach dość często, to nigdy chyba (a może nie pamiętam) nie dane mi było natknąć się na powieść w której ten gwałt doprowadziłby do postawy/poglądu o jaką/-i mi chodzi (a przynajmniej kwestia ta nie była niestety przez autora/-kę dostatecznie rozwinięta). Przypadek antyseksualizmu szczegółowo opisany, a nie tylko jednozdaniowe wspomnienie o osobistej niechęci (nie wiążącej się jednak z przekonaniem że cała seksualność jest raczej czymś z ciemnej strony mocy, a o to mi chodzi) bohatera/-ki do aktu seksualnego jaka powstała po traumie.
Interesują mnie po prostu powieści w których bohater/-ka rozwodziłby/-aby się nt.: "seks jest czymś złym".
Tak na marginesie - pamiętam że w jednej książce Olgi Tokarczuk była taka dziewczyna którą zgwałcili żołnierze co sprawiło że od tamtej pory postanowiła sobie że jeśli będzie kiedyś uprawiać seks to tylko z tymi mężczyznami których nienawidzi, a z tymi których pokocha nie. Skojarzyło mi się to trochę ze mną, z tym że ja nie byłam ofiarą gwałtu (to nieco inna, ale równie ryjąca sprawa, choć właściwie wydaje mi się że gdyby nie to i tak miałabym problem z połączeniem seksu z uczuciem miłości tylko że w mniejszym stopniu).
Do tematu
Debora Vogel - Akacje kwitną (serdecznie polecam, ale to rarytasik więc może nie być w większości bibliotek)
Truman Capote - Miriam i inne opowiadania
Richard Adams - Wodnikowe Wzgórze