Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Ogłoszenia o wywiadach, artykułach, książkach, filmach... Znajdziesz coś? Podziel się.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: Viljar »

Artykuł całkiem niezły, co momentu pojawienia się tego tekstu:
Aseksualizm nie spełnia warunków normy indywidualnej, jednakże dyskusyjnym jest uznanie za zaburzenie czegoś, co nie przysparza danej osobie cierpienia.
Czy to oznacza, że jeśli mam jakąkolwiek wrodzoną dolegliwość związaną z hormonami czy czymkolwiek innym, ale nie odczuwam z tego powodu dyskomfortu, to nie można mówić o dolegliwości? To tak, jakbym mówił, że już nie mam alergii na pyłki traw, bo mieszkam w regionie, gdzie mi ona nie przeszkadza.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
takasobie

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: takasobie »

Alergia uaktywnia się natychniast lub z opóźnieniem podczas kontaktu z alergenem. Jeśli cały czas żyłbyś w zimie, nie wiedziałbyś, że masz alergię na pyłki, bo pyłki z reguły najbardziej aktywne są wiosną, latem i jesienią. Mógłbyś sobie sam wcześniej zrobić testy alergologiczne, ale nie wiedząc o alergii, raczej byś ich nie zrobił. Wiedząc, że masz alergię, unikałbyś okresu pylenia i pyłków albo wybrał klimat ci sprzyjający albo podjąlbyś się odczulania albo zaakceptował to, że czasami masz objawy alergii.
Awatar użytkownika
Nuśka
mASełko
Posty: 120
Rejestracja: 8 sty 2018, 18:09

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: Nuśka »

AVEN, określa osobę aseksualną jako kogoś, kto nie odczuwa pociągu seksualnego.[...]Demiseksualiści mogą odczuwać pociąg seksualny do osób, ale tylko do tych, z którymi byli w bardzo bliskim i silnym związku
To jest cały paradoks aseksualizmu.
Joy Davidson (2004, za: Melby, 2005) uważa, że aseksualizm jest ruchem stworzonym w poszukiwaniu poczucia tożsamości i oferującym bezpieczeństwo w zseksualizowanym świecie.
Mądre słowa.
panna_x
ASoholik
Posty: 1712
Rejestracja: 9 sty 2013, 13:20

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: panna_x »

No tak, tylko kto będzie ustalał normę indywidualną? I wg jakich kryteriów? Mnie nie pasuje wstawienie jednego modelu życia dla wszystkich i jak nie wpisujesz się w ten zakres, to wylatujesz z obiegu. Ktoś wymyśli, że normą jest seks raz na tydzień, więc jak ktoś chce rzadziej to oziębły, a jak częściej to erotoman.
Nie mówię tylko o życiu seksualnym, ale też ogólnie, jeden model na życie: skończyć studia, dostać pracę, wyjść za mąż, mieć dziecko, broń Boże nie można zostać starą panną, bo potem są komentarze jak o Pawłowicz, ale jak kobieta nadmiernie korzysta z uroków życia to też niedobrze, musi zmieścić się w normie, czyli nie mieć za wielu kochanków, ale na tyle lubić seks, żeby mąż nie narzekał. Jeden drobnomieszczański model życia dla wszystkich. I to uchodzi za normę, bo na pewno nie singielstwo, staropanieństwo, związki otwarte, konkubinaty i inne koncepcje , które są krytykowane i uznawane za gorsze.
Co do tego, żeby nie leczyć czegoś, co nie przysparza cierpienia osobie, to chyba nawet jest trend, że się nie leczy tego, co przysparza, ale ktoś nie chce terapii np jak ktoś pije, ale nie chce się leczyć, to nie bierze się go na siłę, chyba, że sąd go zmusi odgórnie np. ze względu na rodzinę, małoletnie dzieci itd. Ale czy takie leczenie na siłę ma sens, to nie wiem.
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: Viljar »

Nuśka pisze: 14 lut 2018, 12:45
AVEN, określa osobę aseksualną jako kogoś, kto nie odczuwa pociągu seksualnego.[...]Demiseksualiści mogą odczuwać pociąg seksualny do osób, ale tylko do tych, z którymi byli w bardzo bliskim i silnym związku
To jest cały paradoks aseksualizmu.
Joy Davidson (2004, za: Melby, 2005) uważa, że aseksualizm jest ruchem stworzonym w poszukiwaniu poczucia tożsamości i oferującym bezpieczeństwo w zseksualizowanym świecie.
Mądre słowa.
Podpisuję się pod tym. Bardzo niewiele jest osób gotowych zrozumieć, że nie każdy ma ochotę rano, wieczór, we dnie, w nocy, a ruch ten uświadomił wielu ludziom, że takich jednostek trochę jednak jest - i to jego największa zaleta.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: Keri »

Nuśka pisze: 14 lut 2018, 12:45
AVEN, określa osobę aseksualną jako kogoś, kto nie odczuwa pociągu seksualnego.[...]Demiseksualiści mogą odczuwać pociąg seksualny do osób, ale tylko do tych, z którymi byli w bardzo bliskim i silnym związku
To jest cały paradoks aseksualizmu.
Joy Davidson (2004, za: Melby, 2005) uważa, że aseksualizm jest ruchem stworzonym w poszukiwaniu poczucia tożsamości i oferującym bezpieczeństwo w zseksualizowanym świecie.
Mądre słowa.
Ja widzę wszędzie paradoksy z aseksualizmem, gdy są coraz to nowsze łatki przypisywane. Ja nie mam potrzeb, nie czuje nic do żadnej płci i koniec. To jest aseksualizm, a nie jakieś pochodne :roll:

I to jest też jeden w końcu rzetelny artykuł. W końcu taki, który konkretnie coś mówi. Na grupce już była dyskusja odnośnie jakichś badań, psychologów, seksuologów. Jedna osoba uparcie trwa przy jakichś naukowych rzeczach, tylko dla mnie to są naukowe bełkoty, niż konkret. Oni nic jeszcze nie wiedzą. A samo AVEN nie jest do końca pewne i gwarancją definicji co to jest Aseksualizm.

Durnota chyba wymyślona tylko przez osoby aseksualne to orientacja romantyczna. Chyba tylko na potrzeby zaakceptowania u siebie jakichś zaburzeń na tle seksualnych. Nie uznaję tej nowej definicji, poglądu, orientacji itd.

Związki romantyczne są stworzone z NAMIĘTNOŚCI, wszystkie przytulania, całowania, pieszczoty itd składają się na taka relację i maja podłoże seksualne. Jeśli ktoś z Asów lubi to, to oznacza, że nie jest Asem.

As to osoba, która nie czuje nic do osób. Ale to nic zupełnie pod kątem seksualności, namiętności i potrzeb kontaktu o podłożu seksualnym. Więc już w samym tym określeniu jest nie możliwością stworzyć związek romantyczny z jakąś osobą :roll: Samo sobie to zaprzecza. To tylko stworzy relację przyjacielską lub braterską, coś jak do brata/siostry :roll:
Awatar użytkownika
Biała
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 9 gru 2014, 21:08

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: Biała »

Keri pisze: 6 mar 2018, 11:48 Związki romantyczne są stworzone z NAMIĘTNOŚCI, wszystkie przytulania, całowania, pieszczoty itd składają się na taka relację i maja podłoże seksualne. Jeśli ktoś z Asów lubi to, to oznacza, że nie jest Asem.

As to osoba, która nie czuje nic do osób. Ale to nic zupełnie pod kątem seksualności, namiętności i potrzeb kontaktu o podłożu seksualnym. Więc już w samym tym określeniu jest nie możliwością stworzyć związek romantyczny z jakąś osobą :roll: Samo sobie to zaprzecza. To tylko stworzy relację przyjacielską lub braterską, coś jak do brata/siostry :roll:
Wiesz, że chyba dzięki Tobie właśnie doznałam olśnienia... I być może już wiem dlaczego mój związek ostatecznie się rozpadł. Bo jeden z zarzutów był typu "nie czuję, jakbyśmy byli w związku", czyli z czasem musiałam coraz bardziej odruchowo zachowywać się po prostu jakbyśmy byli przyjaciółmi.

A definicji to rzeczywiście bardzo dużo się namnożyło, stanowczo za dużo. Tak, że jak młodzi ludzie mieliby próbować się określać, to raczej skomplikowałoby im sprawę zamiast ją ułatwić.
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: Indiana »

Biała pisze: 6 mar 2018, 22:36
Keri pisze: 6 mar 2018, 11:48 Związki romantyczne są stworzone z NAMIĘTNOŚCI, wszystkie przytulania, całowania, pieszczoty itd składają się na taka relację i maja podłoże seksualne. Jeśli ktoś z Asów lubi to, to oznacza, że nie jest Asem.

As to osoba, która nie czuje nic do osób. Ale to nic zupełnie pod kątem seksualności, namiętności i potrzeb kontaktu o podłożu seksualnym. Więc już w samym tym określeniu jest nie możliwością stworzyć związek romantyczny z jakąś osobą :roll: Samo sobie to zaprzecza. To tylko stworzy relację przyjacielską lub braterską, coś jak do brata/siostry :roll:
Wiesz, że chyba dzięki Tobie właśnie doznałam olśnienia... I być może już wiem dlaczego mój związek ostatecznie się rozpadł. Bo jeden z zarzutów był typu "nie czuję, jakbyśmy byli w związku", czyli z czasem musiałam coraz bardziej odruchowo zachowywać się po prostu jakbyśmy byli przyjaciółmi.

A definicji to rzeczywiście bardzo dużo się namnożyło, stanowczo za dużo. Tak, że jak młodzi ludzie mieliby próbować się określać, to raczej skomplikowałoby im sprawę zamiast ją ułatwić.
Najlepsze jest to, ze jeszcze niejednego olśnienia możesz doznać. Część naszych forumowych aseksualistek i aseksualistów ( nie mówię że wszyscy i nie neguję wcale zjawiska aseksualizmu ) to po prostu osoby, które nigdy się w życiu porządnie nie zakochały.
Nightfall

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: Nightfall »

Ja widzę wszędzie paradoksy z aseksualizmem, gdy są coraz to nowsze łatki przypisywane. Ja nie mam potrzeb, nie czuje nic do żadnej płci i koniec. To jest aseksualizm, a nie jakieś pochodne :roll:
Tak, tak Ty tru jedyny asie nad asami. Żoden inny nie jest asem tak prawdziwie jak Ty, żoden :D
Durnota chyba wymyślona tylko przez osoby aseksualne to orientacja romantyczna.
Identyfikuję się z tą opcją od dawna, nawet jak jeszcze nie znałam definicji wiedziałam, że szukam takiego związku. Czytanie o tym, że jest to durnota nie jest zbyt miłe.
Związki romantyczne są stworzone z NAMIĘTNOŚCI, wszystkie przytulania, całowania, pieszczoty itd składają się na taka relację i maja podłoże seksualne. Jeśli ktoś z Asów lubi to, to oznacza, że nie jest Asem.
Związki romantyczne to nie tylko namiętność. Np. wg Sternberga miłość składa się z namiętności, intymności i zaangażowania (intymność nie w rozumieniu fizycznym). I te składniki mogą występować w różnym natężeniu. Jeśli, któryś z nich występuje również można mówić o miłości. Bez obrazy, ale tutaj mnóstwo osób uważa, że ma 100% racji, chociaż wypowiedzi opiera na własnych przemyśleniach. Nie ma nic w tym złego, ale trzeba mieć trochę pokory i dopuszczać możliwość popełnienia błędu.
Awatar użytkownika
Nuśka
mASełko
Posty: 120
Rejestracja: 8 sty 2018, 18:09

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: Nuśka »

Znalazłam coś wg. tej teorii Sternberga i tam pisze, że miłość romantyczna to intymność plus namiętność, a miłość przyjacielska to intymność i zaangażowanie.
http://milosc-mlodziezy.eprace.edu.pl/272,Trojczynnikowa_koncepcja_milosci_R._Sternberga.html pisze:Intymność jest zbiorem przeżyć charakterystycznych dla miłości w ogóle.
Natomiast na namiętność składają się silne emocje pozytywne (pożądanie, radość, zachwyt) i negatywne (zazdrość, tęsknota) oraz uwydatnione pobudzenie fizjologiczne. Przejawami namiętności jest np. pragnienie i poszukiwanie fizycznej bliskości, przypływy energii, podniecenie, bicie serca, pieszczoty, całowanie, kontakty seksualne, marzenia na jawie. Istotą namiętności jest to, że intensywnie rośnie i szybko osiąga szczytowe natężenie, a potem szybko opada. Po szybkim spadku następuje krótka stabilizacja na niższym poziomie, po czym następuje całkowite jej wygaszenie, czemu towarzyszy depresja, tęsknota, niechęć za namiętnością. Częste kontakty i bliskość fizyczna sprzyjają nasilaniu się namiętności. Wtedy też następuje stopniowe izolowanie się od świata zewnętrznego. „Namiętność jest ponadto uczuciem z natury swej nierealistycznym. Wymaga absolutnego uwielbienia partnera”55. Jej istotą jest zaborczość i zachłanność. Może ją przytłumić realizm.
Pogrubione fragmenty brzmią jak pociąg seksualny. Co twoim zdaniem z tej namiętności to romantyzm, a co seksualizm?
Awatar użytkownika
Biała
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 9 gru 2014, 21:08

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: Biała »

@Indiana, a to nie jest tak, że statystycznie część asów po prostu nawet jak się zakocha, to odczuwa to słabiej, albo w bliżej nieokreślony sposób?
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Gdzie jest ojciec??
Awatar użytkownika
króliczka
łASuch
Posty: 190
Rejestracja: 20 maja 2017, 21:11

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: króliczka »

W nazywaniu uczuć pozbawionych pierwiastka erotycznego romantycznymi nie ma błędu, bo czasami tak się zdarza (nawet u usób seksualnych). Można żywić do kogoś uczucia romantyczne (czyli być zakochanym), ale po prostu nie pożądać tej osoby, albo pożądać w bardzo niskim stopniu.
Indiana
fantAStyczny
Posty: 561
Rejestracja: 26 sty 2014, 00:50

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: Indiana »

Biała pisze: 8 mar 2018, 01:14 @Indiana, a to nie jest tak, że statystycznie część asów po prostu nawet jak się zakocha, to odczuwa to słabiej, albo w bliżej nieokreślony sposób?
Możliwe. Ludzie są różni i każdy odczuwa inaczej. Ja tylko chciałam zwrócić uwagę na dużą grupę tutaj, która zakochana nie była ( co najwyżej zauroczona ) i przez to namiętność się nie przebudziła u tych ludzi. Nie piszę że wszyscy i na pewno u części forumowiczów wygląda to tak jak Ty piszesz.
Awatar użytkownika
Nuśka
mASełko
Posty: 120
Rejestracja: 8 sty 2018, 18:09

Re: Aseksualizm: Patologiczna oziębłość czy orientacja seksualna?

Post autor: Nuśka »

króliczka pisze: 8 mar 2018, 09:34 W nazywaniu uczuć pozbawionych pierwiastka erotycznego romantycznymi nie ma błędu, bo czasami tak się zdarza (nawet u usób seksualnych). Można żywić do kogoś uczucia romantyczne (czyli być zakochanym), ale po prostu nie pożądać tej osoby, albo pożądać w bardzo niskim stopniu.
Czy podniecenie jest pozbawione pierwiastka erotycznego i wcale nie rozbudza ciała w sposób seksualny?
Czy dopóki kogoś nie pożądam to znaczy, że nie czuję do niego pociągu, chociaż mnie podnieca?

@ Setsu Zakochanie to dla mnie zawsze było coś więcej niż zwykły aspekt fizyczny, ale nigdy mniej. Moim zdaniem każda przyjemność związana z chęcią brania to seksualizm, a dawania to romantyzm. Uważam, że całe nasze ciało może być seksualne. To że usta są sferą erogenna człowieka nie ulega wątpliwości. Do tego ja ciągle szukam, bo interesuje mnie to. Nie uważam, abyśmy byli seksualnie jakoś specjalnie ukierunkowani, a kierunkuje to właśnie najbardziej zakochanie i skłonności do dominacji lub nie i o ile na zakochanie nie mamy wpływu to rozbudzenie seksualne potrafimy mniej lub bardziej kontrolować, a skoro uważacie aseksualizm za orientacje, a nie postawę wobec seksu to logicznym jest, że zakochanie/namiętność nie wystąpi i jest wbrew definicji orientacji seksualnej czyli pociągu seksualnego i/lub romantycznego. Ktoś powie, że jak seksualna to pociąg też seksualny, ale ja powiem, że jak aseksualizm to bez seksualności, czyli masturbacji i libido.
Takie zakochanie o jakim mówicie mi się zawsze kojarzyło z miłością platoniczną, czymś pełnym spokoju ducha i takie bycie wpatrzonym w kogoś jak w obrazek to bym nazwała zauroczeniem.
Te 3 składowe Miłości wg. Sternberga na które się tu powołano, mogą być całkiem płynne moim zdaniem, ale nie ma namiętności bez fizycznej przyjemności, a miłości romantycznej bez namiętności.
ODPOWIEDZ