Pewnie nie chciano odpowiedzieć, bo momentami mam wrażenie, że jakoś sama szukasz zaczepki, jakkolwiek to brzmi. Dyskusja toczy się jako tako i nagle bum, całkiem kontrowersyjne pytania, które na spokojne zakończenie się raczej nie piszą.Nuśka pisze: ↑7 mar 2018, 13:01Ja jeszcze raz zapytam, bo gwara została, albo niezrozumiana i uznana za agresje, albo po prostu nie chciano mi odpowiedzieć. Czy nastajecie tak na mężczyzn, bo jesteście kobietami i nie chcecie przyznać, że kobietom też się nie podoba nadmierne owłosienie? Czemu nie piszecie o śmianiu się z dziewiczego wąsa? Czemu nie piszecie o tym jak dziewczyny "sikają po nogach" na widok męskiej brody lub jej braku? I dlaczego nikt oprócz mnie nie napisał tu jeszcze, że podoba mu się owłosienie, ale naskakujecie na tych, których to obrzydza? Czemu wszyscy piszą góra o obojętności, albo ręce czy brodzie? Uważacie, że ciało nie ma prawa być czymś pięknym i się podobać? Przepraszam jeśli kilka pytań pod rząd to agresja, ale ja tylko chciałabym się dowiedzieć czy to nie feminizm wami kieruje![]()
Ja tam otwarcie przyznałam, że nie podoba mi się nadmierne owłosienie, bez względu na płeć. I z tego, co zauważyłam, to nie tylko ja. Nie wszyscy mają mokro na widok faceta z zadbaną brodą, uogólnienie. Mało komu podoba się bujne owłosienie i być może dlatego nie spotkałaś tu jeszcze osoby, którą to pociąga. Wpadłaś na taką grupę kobiet, bywa. Przyznam za to rację w pierwszym wąsiku, chociaż całkiem szczerze nie pamiętam, aby jakakolwiek z moich koleżanek w szkole śmiała się z takiej sprawy. Śmiesznie wyglądał, ale obyło się bez głupich żartów. Czemu jesteśmy obojętni? A jacy mamy być? To naprawdę takie dziwne trafić na ludzi, którzy nie mają wewnętrznej potrzeby biegania z siekierą za osobą, która wygląda nie tak, jakbyśmy chcieli? Nie podoba się i na tym koniec. Myślę, że postawa jak najbardziej w porządku.
Oczywiście, że możesz. Skąd pomysł, że nie? Pierwsza zadałaś pytanie o to, czy ciało nie może być piękne i się podobać. Masz i odpowiedź. W czym problem?
Viljar pisał o tym, że kiedyś nasze matki i babki owłosienia nie miały praktycznie wcale, był tylko lekki meszek. Jest to nieprawda i twoje porównanie również trochę kuleje. Sama przed pierwszą depilacją na nogach włoski miałam tak samo ciemne i widoczne, jakie miałabym teraz, gdybym je zapuściła, więc różnicy nie ma żadnej.