Uparcie dążę do zrozumienia: albo interlokutora, albo żeby pojął rozmiar swej...
Dziękuję, z moją percepcją nie jest jeszcze tak źle. Żadne to szczegóły, a widoczne na pierwszy rzut średnio wprawionego oka babole.
Ja z kolei mam bekę z ludzi, którzy nie bazując na wypowiedzi innych, próbują im coś udowadniać.
Jedno piwo wystarczy, ale obawiam się, że w Twoim przypadku sam alkohol nie da rady.
Oo, dziękuję panu, panie Goldberg, w życiu bym sam nie doszedł do tej konstatacji.
Może też uważać, że hipis w sandałach zamienił wodę w gorzałkę i mu nie bronię (Keriemu, nie hipisowi, choć jemu tym bardziej), ale bardziej ciekawiłoby mnie... co mnie ciekawi możesz doczytać w poprzednich wiadomościach, wszystko już zostało powiedziane. Od tego bym zaczął na Twoim miejscu.
To dość istotna kwestia, nie sądzisz? Pisze całe wywody o czymś co i tak nie ma sensu z innego powodu. To jakby ktoś narzekał, że nie ma predyspozycji do sprawności fizycznej wymaganej żeby załapać się do wojska, a zapominał, że z jego wadą wzroku dostanie i tak kategorię D, która wykluczy go na starcie.
A mój kolega rozpoczął kiedyś nofap challenge, bo odniósł wrażenie, że jak ma blue balls, to laski podświadomie wyczuwają w nim wyższy potencjał rozpłodowy i chętniej nawiązują kontakt.
Nie wiem czy załapałeś aluzje, więc na wszelki wypadek wyjaśnię, że chciałem zwrócić uwagę na 2 rzeczy: niespecjalnie jest to na temat moich uwag oraz wrażenia to tylko wrażenia i czymś przydałoby się je poprzeć.
Przyznasz, że jest to milsze usprawiedliwienie niż, że np. jest się brzydkim, biednym, nudnym i nieśmiałym. Nie sugeruję, że to Twoje cechy, mówię ogólnie. Ludzie potrafią wymyślić setki racjonalizacji własnych niepowodzeń w sferze związkowej.
Spróbować zawsze można, choćby dla zdrowotności, ale w celach zasygnalizowania zainteresowanie bym odradzał, zwłaszcza jeśli jednak nie jesteś atrakcyjny dla kobiet. Mogą lubić chamskie przejawy zainteresowania, ale tylko ze strony mężczyzn, którzy im się podobają.