Dzisiaj po raz pierwszy od kilku miesięcy zjadłem mięso. Rodzice przynieśli do domu pizzę, co się zdarza niezwykle rzadko. Właściwie to nie pamiętam kiedy ostatni raz była taka sytuacja. Wyjątkowe okoliczności. No to się poczęstowałem, a na kawałku było trochę mięsa.
Nie chcę przecież popadać w jakąś ideologię. Mam ochotę, to jem - nie chcę się sztucznie ograniczać.
Gdybym sam wybierał pizzę, to wybrałbym raczej bez mięsa. No ale to jest inna sytuacja, bo chciałem się poczęstować pizzą, wybraną przez kogoś innego

Hmm...ciekawe doznanie mam teraz. Czuję się po tym kawałku pizzy z mięsem trochę...jakby otępiony? hmm..