Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Silva
ASiołek
Posty: 66
Rejestracja: 15 sty 2019, 18:00
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Silva »

Nie miałam z tym problemu, gdy już dowiedziałam się, że mnie to dotyczy. Wcześniej czułam się źle, nie wiedziałam, czemu wszyscy tak skupiają się na seksie,a mnie to zupełnie nie kręci i czuje się, jakby mówili o jakimś innym świecie. Mocno ograniczało to kontakty z płcią przeciwną, bo bałam się, jak zareaguje chłopak, któremu nałogowo będę odmawiać seksu z powodów, których sama nie rozumiem. Takie "nie, bo nie". Gdy już dowiedziałam się o aseksualności poczułam ulgę, bo w końcu dowiedziałam się, że nie tylko mnie to dotyczy. Zaakceptowałam to, bo przynosiło rozwiązanie i tłumaczyło co i jak :) Nie jestem zła, że mnie to spotkało, bo to cecha ludzka taka jak każda inna. A to, że trochę dłużej trzeba szukać swojej drugiej połówki,to nic. Będzie większa radość jak się ją w końcu znajdzie :D
Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to, co już masz w sobie.
Traveller
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 27 lut 2019, 18:58

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Traveller »

Poczułem ulgę, gdy to sobie uświadomiłem. Przeszedłem z tym do porządku. Szkoda, że zabrało mi to sporo czasu i emocji, nie ma jednak tego złego :)
Nie chcę jednak być samotny, mam nadzieję, że spotkam bratnią duszę :)
Awatar użytkownika
Agusia16248
starszASek
Posty: 33
Rejestracja: 4 mar 2019, 09:36
Kontakt:

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Agusia16248 »

Ja właśnie jestem na tym etapie i jakoś tak trudno zrozumieć to wszystko. Okej od zawsze unikałam seksu, po prostu nie kręciło mnie i już, ale wmawiałam sobie,że może szukam właściwej osoby? że jestem wrażliwa i wierze w miłość... Pierwszy raz miałam w wieku dwudziestu pięciu lat i wcale mi się nie spodobało. Po prostu nie poczułam żadnej przyjemności, nic. Jakbym była wyprana z uczuć, zimna jak skała. Mój 6,5 roczny związek nie przetrwał bo nie było między nami bliskości, nie potrafiłam się przełamać. Teraz po dwóch latach wciąż nie umiem nikogo do siebie dopuścić, nie potrafię otworzyć się na żadne przyjemności, poczuć jakiejkolwiek przyjemności. Nie wiem jak budować relacje z drugą osobą i czy wg się da. Nie rozumiem tego co się ze mną dzieje, bo przecież od zawsze marzyłam o białej sukni, rodzinie, dzieciach. A teraz to marzenie się oddala, bo nawet nie chce słyszeć o seksie. Nie wiem co już robić. Jak długo to trwa? czy da się siebie zaakceptować?
Nautilus1992
ciAStoholik
Posty: 319
Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Nautilus1992 »

Agusia16248 pisze: 4 mar 2019, 11:24 Nie rozumiem tego co się ze mną dzieje, bo przecież od zawsze marzyłam o białej sukni, rodzinie, dzieciach. A teraz to marzenie się oddala, bo nawet nie chce słyszeć o seksie. Nie wiem co już robić. Jak długo to trwa? czy da się siebie zaakceptować?
Wiesz, zawsze możesz sobie znaleźć odpowiedniego aseksualnego partnera, z którym weźmiesz ślub i założysz rodzinę. Jeśli chodzi o dzieci - skoro seks nie wchodzi w grę, to może adopcja?

Z tego co piszesz wnioskuję, że jesteś heteroromantyczna, czyli przejawiasz romantyczne uczucia do mężczyzn, zakochujesz się w nich i pragniesz bliskości i związku, ale bez seksu. To jest jak najbardziej możliwe. Jest mnóstwo samotnych "asów" na forum, więc myślę, że warto spróbować. To będzie coś zupełnie innego, niż normalny związek - facet as nie będzie naciskał i oczekiwał od Ciebie seksu, bo sam czuje do niego wstręt albo niechęć.
Moja wiedza jest ograniczona, więc fajnie będzie jeśli przejrzysz forum w poszukiwaniu informacji Cię interesujących. Naprawdę da się zaakceptować aseksualizm i szczęśliwie z nim żyć.
Traveller
młodASek
Posty: 21
Rejestracja: 27 lut 2019, 18:58

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Traveller »

Agusia16248, to że rejestrujesz się tutaj i szukasz odpowiedzi to już duży krok w stronę samoakceptacji. Od tego trzeba zacząć, daj sobie czas :)
Awatar użytkownika
Agusia16248
starszASek
Posty: 33
Rejestracja: 4 mar 2019, 09:36
Kontakt:

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Agusia16248 »

Może i duży krok, ale i w głowie mętlik. Sama nie rozumiem tego co się dzieje, i cały czas mam nadzieje,że może to nie to. Tym bardziej,że jestem zakochana w facecie, który uwielbia seks i tu jest pies pogrzebany. Aseksualizm oznacza stratę cholernie bliskiej mi osoby. A nie chce wpakować się w związek, bo jeśli faktycznie okażę się Asem to i tak nie wypali. Zmieni się wszystko, całe życie.
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Rheda »

Agusia, w takim razie najlepiej chyba zrobisz, jeśli wybierzesz się do seksuologa. Gdybyś po prostu była ciekawa swojej orientacji, to szkoda fatygi, ale jeżeli od tego zależy twój ewentualny związek, to specjalista może ci pomóc. W najgorszym razie potwierdzi "diagnozę" i będziesz miała pewność. W najlepszym - "wyleczy cię" z niechęci do seksu.
Awatar użytkownika
Agusia16248
starszASek
Posty: 33
Rejestracja: 4 mar 2019, 09:36
Kontakt:

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Agusia16248 »

Rheda pisze: 7 mar 2019, 14:45 Agusia, w takim razie najlepiej chyba zrobisz, jeśli wybierzesz się do seksuologa. Gdybyś po prostu była ciekawa swojej orientacji, to szkoda fatygi, ale jeżeli od tego zależy twój ewentualny związek, to specjalista może ci pomóc. W najgorszym razie potwierdzi "diagnozę" i będziesz miała pewność. W najlepszym - "wyleczy cię" z niechęci do seksu.
Nie ma już czego ratować, związku nie ma :D Znalazł taką, która będzie dawać mu seks :D
Rheda
pASibrzuch
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2015, 23:32

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Rheda »

Daaamn, w dwa dni? xP
Awatar użytkownika
Agusia16248
starszASek
Posty: 33
Rejestracja: 4 mar 2019, 09:36
Kontakt:

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Agusia16248 »

Nie wiem czy w dwa dni możliwe ze juz wcześniej sie z nia spotykał...w każdym razie wczoraj oznajmil ze byl u kobiety na seksie i chce z nia być...
Awatar użytkownika
Jamie
przedszkolASek
Posty: 8
Rejestracja: 17 maja 2016, 20:34
Lokalizacja: okolice Trójmiasta

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Jamie »

W czasie kiedy byłam zakochana, a to było takie zakochanie, że przysłowiowe "motylki latały" nie miałam ani żadnych fantazji, ani nie myślałam o obiekcie swoich uczuć w kontekście seksualnym.
Dodatkowo, odkąd pamiętam nie byłam zainteresowana seksem i zastanawiałam się dlaczego, można powiedzieć, że czułam się sfrustrowana swoją nie wiedzą. Tym bardziej, że nie czułam się w żaden sposób "chora". Od początku czułam, że coś jest po prostu inaczej, ale dopiero kiedy w poszukiwaniu wiedzy trafiłam na termin "aseksualność", a potem na forum to wiele rzeczy stało się jasne. Poczułam też ulgę, że nie jestem jakimś "wybrakowanym egzemplarzem".
Z wiedzą przyszło zrozumienie i akceptacja.
Na początku była to akceptacja bardziej na zasadzie "jestem aseksualna i to jest okej", po jakimś czasie, kiedy trochę wody upłynęło, a ja upewniłam się, że jest tak i tak to przestałam mieć również problem, żeby powiedzieć to głośno :)
Kiedy byłam małą dziewczynką,
modliłam się o urodę.
Dzisiaj jestem już pewna -
wolę być ładna niż mądra.

Julia Marcell - Tarantino
Awatar użytkownika
no name inc.
mASełko
Posty: 113
Rejestracja: 11 sty 2019, 16:54

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: no name inc. »

.
Ostatnio zmieniony 22 wrz 2019, 22:34 przez no name inc., łącznie zmieniany 1 raz.
R.I.P
Nemek
ASiołek
Posty: 94
Rejestracja: 31 mar 2019, 21:47

Re: Czy mieliscie problem z zaakceptowaniem swojego aseksualizmu?

Post autor: Nemek »

Mi nigdy nie robiło to różnicy. Jesteśmy jacy jesteśmy, i o ile łatwiej, a nawet przyjemniej jest znaleźć określenie na tą naszą inność oraz grupę ludzi, którzy są podobni, o tyle nie ma sensu zamykać się w sztywnych ramach. Ludzie są różni, i czasem to oznacza, że ktoś będzie ,,inny" - w sposób, w jaki nikt inny nie jest. Nie czyni to go ani gorszym ani lepszym, nie musi też tłumaczyć się ze swojej inności i nazywać jej. To wymysł, narzucony przez społeczeństwo, które nalega by tłumaczyć się z każdej inności.
Oczywiście, jak wspomniałam, łatwiej jest znaleźć określenie na to, co nas różni od większości. Ułatwia to postrzeganie świata i samego siebie.
no name inc. pisze: 14 kwie 2019, 23:10 Dla mnie właśnie to jest dziwne, że ludzie mając takie możliwości techniczne nadal rozmnażają się jak zwierzęta, zamiast robić to sztucznie. I do tego angażują się w jakieś idiotyczne romanse, tak jakby conajmniej połykanie czyjejś śliny było im niezbędne do życia.
Niekoniecznie zgodzę się z pierwszą częścią, ale za to kompletnie podzielam Twoje zdanie na temat ,,połykania śliny".

Właściwie, to uważam, że świat byłby dużo piękniejszym miejscem, gdyby ludzie nie czuli pociągu seksualnego, a seks służył tylko i wyłącznie jako metoda rozmnażania.
Oczywiście, nie znaczy to że pociąg seksualny jest zły, albo że ludzie go czujący są źli. Nie, po prostu sprawia on, że ludzie robią sobie nawzajem okropne rzeczy.
ODPOWIEDZ