Nie jestem hepi, bo...
-
- gimnASjalista
- Posty: 12
- Rejestracja: 24 mar 2019, 15:51
Re: Nie jestem hepi, bo...
nie wiem, po prostu w tym tygodniu nie jestem
Re: Nie jestem hepi, bo...
Kot mi rozciął ucho. Mogę sobie kolczyk wsadzić, no na wylot.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Spałam na boku. Jaśnie pan stwierdził, że z mojej głowy wygodniej mu będzie skoczyć na parapet i podarł mi małżowinę.
To tylko jedna krzywda, na liście licznych obrażeń spowodowanych przez kocurzenkę.
Sęk w tym, że on to robi NIECHCĄCY. Ale często
Szyja i obojczyk zostały zarysowane przed chwilą, bo się tulił - trzaśnięcie wyrwało go z błogostanu, a on wyrwał do ucieczki, po mnie. A, że ma pazury to mnie podarł, tym razem nie do krwi, po prostu rysa i napuchnięcie.
Nigdy u nikogo nie spotkałam tak chamowatego kota. On ma miłe usposobienie, tylko w tym swoim nieogarnięciu jest niebezpieczny.
To tylko jedna krzywda, na liście licznych obrażeń spowodowanych przez kocurzenkę.
Sęk w tym, że on to robi NIECHCĄCY. Ale często
Szyja i obojczyk zostały zarysowane przed chwilą, bo się tulił - trzaśnięcie wyrwało go z błogostanu, a on wyrwał do ucieczki, po mnie. A, że ma pazury to mnie podarł, tym razem nie do krwi, po prostu rysa i napuchnięcie.
Nigdy u nikogo nie spotkałam tak chamowatego kota. On ma miłe usposobienie, tylko w tym swoim nieogarnięciu jest niebezpieczny.
-
- łASuch
- Posty: 158
- Rejestracja: 4 gru 2018, 13:53
- Lokalizacja: Nieopodal miasta Królów Polskich
- Kontakt:
Re: Nie jestem hepi, bo...
...całe nogi, ręce oraz palce zostały pocięte przez komary. Dodatkowo przez tą całą chmarę tych latających i kąsających insektów, <do oczu też wpadały :< > które było co chwila odganiać, nie udało mi się zrobić zdjęcia zaskroncowi
Nie jestem mówcą
Jedynie słuchaczem i obserwatorem
"Did I ever tell You the definition of Insanity?"
Jedynie słuchaczem i obserwatorem
"Did I ever tell You the definition of Insanity?"
- no name inc.
- mASełko
- Posty: 113
- Rejestracja: 11 sty 2019, 16:54
Re: Nie jestem hepi, bo...
.
Ostatnio zmieniony 22 wrz 2019, 22:21 przez no name inc., łącznie zmieniany 1 raz.
R.I.P
Re: Nie jestem hepi, bo...
... bo znów do szpitala na wizytę poszpitalną, dobrze że na kilka godzin. Oby szybko poszło i wreszcie dowiedzieć się co się dzieje ze zdrowiem oraz zakończyć kursy do Opola.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Re: Nie jestem hepi, bo...
We wtorek przeprowadzam się do UK i zaczyna mnie łapać poważny stres, że sobie nie poradzę i zgniję pod mostem. Nie lecę w ciemno, będę miała dużo wsparcia i pomocy, ale do tej pory życie tak mi dało po tyłku, że mam spore problemy z uwierzeniem w to, że cokolwiek jeszcze może mi się udać
-
- pASzko
- Posty: 2548
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Nie jestem hepi, bo...
Azshara: Poradzisz sobie. Trzymam kciuki za Ciebie.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Azshara, mam nadzieję, że się wgryzasz w temat i przynajmniej część obaw już rozwianych.
A ja nie happy bo ...REDUKCJE zaczynam. Etap masy był bardzo przyjemny i w mojej naturze, ale muszę się dociąć póki jest jeszcze w miarę ciepło ( marznę na diecie). Do połowy października powinnam zlecieć 6 kg.
A jest mi smutno bo kocham jeść. Trening to dla mnie nie problem.
A ja nie happy bo ...REDUKCJE zaczynam. Etap masy był bardzo przyjemny i w mojej naturze, ale muszę się dociąć póki jest jeszcze w miarę ciepło ( marznę na diecie). Do połowy października powinnam zlecieć 6 kg.
A jest mi smutno bo kocham jeść. Trening to dla mnie nie problem.
-
- pASzko
- Posty: 2548
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Nie jestem hepi, bo...
W piątek zmarł mój kuzyn.
- nowicjuszka
- młodASek
- Posty: 20
- Rejestracja: 30 sie 2019, 08:38
- Lokalizacja: Bieszczady / net
Re: Nie jestem hepi, bo...
O matko jakbym czytała o sobie. 4 lata bez pracy nie wiem jak zarabiać. Chciałabym pracować zdalnie ale nie potrafię zarabiać. Dostałam 100zł za trzy tygodnie i od tego czasu nie szukam zleceń. To takie uciążliwe. No i wolałabym mieszkać sama a teraz u rodziny w jednym pokoju nie ma warunków do pracy zdalnej, a normalnie nie chcę pracować czemu mam być tchórzem jak inni co mówią że będą pracować zdalnie a pracują normalnie bo brak im odwagi powiedzieć szefowi, że chcą zdalnie. Pozdrawiam.Azshara pisze: ↑2 sty 2018, 19:41 Nie jestem hepi, bo prokrastynacja wisi nade mną nieustannie i nie ma zamiaru sobie pójść.
Chciałabym liznąć trochę programowania, przynajmniej zacząć się uczyć i zobaczyć czy jest to coś co rozumiem. Chciałabym również zacząć pisać opowiadanie i je publikować. Wiele rzeczy bym chciała ale wiecznie przekładam je na później, na kiedyś, byle nie teraz, bo boję się uczucia wstydu, którego doświadczę, gdy okaże się, że programowanie to dla mnie za dużo, a i moje bazgroły nikomu nie przypadną do gustu. Nie mam pojęcia co zrobię, gdy okaże się, że praca która mogłaby dać mi możliwość pracowania w domu nie będzie czymś co będę w stanie pojąć czy jak zaboli mnie fakt, że nie trafiam do ludzi i to również nie dla mnie. Wolę trzymać się marzeń, że będę mogła pracować zdalnie niż się za to zabrać i zweryfikować, boję się tego rozczarowania. Nie jestem jak inne osoby, które mają na siebie milion pomysłów i mogą próbować do bólu. Mam boleśnie przeciętny umysł, nie jestem kimś wybitnym, więc i wielkich rzeczy nie osiągnę, dlatego tak bardzo boję się ruszyć coś co daje mi malutki cień szansy na to, aby kiedyś mogło żyć mi się lepiej, bo jeśli okaże się, że jednak tej szansy nie mam to myślę, że mogłabym się załamać. Czuję się jak beztalencie, które kupon na szczęście zgubiło jeszcze przed narodzinami, bo czego się nie dotknę to rozwalam zjawiskowo. Jestem niesamowicie nie hepi
Re: Nie jestem hepi, bo...
Co do braku możliwości pracy zdalnej - lapek pod pachę, idziesz do kawiarni z wi-fi, zamawiasz kawę i jedziesz.
Jak nie jesteś w finansowej doopie wynajmujesz biurko w coworku.
Wieku ludzi tak pracuje. Szukaj sposobów a nie przeszkód.
Jak nie jesteś w finansowej doopie wynajmujesz biurko w coworku.
Wieku ludzi tak pracuje. Szukaj sposobów a nie przeszkód.
Re: Nie jestem hepi, bo...
Powinnam napisać o tym w "Jestem hepi", ponieważ jest naprawdę w porządku. Jestem bardzo zadowolona na emigracji i niepotrzebnie się martwiłam
A tutaj piąteczka, bo u mnie to samo. Rok temu od wymarzonej sylwetki dzieliło mnie raptem kilka kilogramów i wszystko zaprzepaściłam, bo miałam bardzo stresujący okres i zwyczajnie zajadałam stres. Nie wróciłam na szczęście do wagi wyjściowej, ale 12-14 kg mam do zrzucenia, więc kwestia czterech lub pięciu miesięcy.
Przyznaję to z bólem, ale jestem niesamowicie niezaradna, jeśli chodzi o zarabianie na własną rękę. Nie potrafię się odnaleźć, gdy mam coś zorganizować sama i pracodawca nie powie mi co mam do zrobienia. Klepałam przez jakiś czas zlecenia (copywriting), gdy straciłam pracę i żyłam z oszczędności, ale było to dla mnie uciążliwe, bo o zlecenia trzeba było się dosłownie bić z innymi ludźmi na zasadzie odświeżania strony internetowej co pół minuty. Poza tym pieniądze nie były satysfakcjonujące i nieadekwatne do wykonanej pracy, bo zarabiałam 100-200 zł miesięcznie, czasami pisząc przez większość dnia, więc bardzo szybko się zniechęciłam. Na tym można świetnie zarabiać, jeśli człowiek potrafi się wypromować i łapać konkretne zlecenia od osób prywatnych. Ja niestety tego nie potrafię i nie dałabym sobie rady.nowicjuszka pisze: ↑30 sie 2019, 15:45 Chciałabym pracować zdalnie ale nie potrafię zarabiać. Dostałam 100zł za trzy tygodnie i od tego czasu nie szukam zleceń. To takie uciążliwe.
Ostatnio zmieniony 3 wrz 2019, 17:39 przez Azshara, łącznie zmieniany 1 raz.
- nowicjuszka
- młodASek
- Posty: 20
- Rejestracja: 30 sie 2019, 08:38
- Lokalizacja: Bieszczady / net
Re: Nie jestem hepi, bo...
No właśnie dlaczego tłumacz za 1100 znaków bez spacji bierze ustawowo 35zł, a copywrighterowi wychodzi czasem 1zł albo może troszkę więcej. To taki sam czas pracy, a nawet copiwrighter ma czasem gorzej, bo musi stworzyć tekst wymyślając własnymi słowami. Mi się trafiło, że niby miałam za jeden rekord 1zł jako broker informacji czyli taka baza danych myślałam że to lepsze pieniądze niż 0.10zł za rekord, ale ten rekord miał aż 18 kolumn i tekst SEO 800-1000znaków bez spacji i krócej jak w godzinę to się nie dało zrobić. Ech. Dlatego musiałam porzucić zlecenie, bo bym się nie wyrobiła a do tego stawka niesatysfakcjonująca.
Ja mam problem jak wycenić swoje usługi jak np program programisty w jeden dzień przekopiuje 3tyś rekordów, a ja ręcznie potrafię 1tyś rekordów w tydzień, jeśli ma tylko trzy kolumny. Ech.
Po prostu masa pseudoprogramistów i ludzi którzy wolą dorabiać po godzinach przejęła te zlecenia i zaniżyła ceny a człowiek który powinien z tego się utrzymywać nie ma za co.
Ja mam problem jak wycenić swoje usługi jak np program programisty w jeden dzień przekopiuje 3tyś rekordów, a ja ręcznie potrafię 1tyś rekordów w tydzień, jeśli ma tylko trzy kolumny. Ech.
Po prostu masa pseudoprogramistów i ludzi którzy wolą dorabiać po godzinach przejęła te zlecenia i zaniżyła ceny a człowiek który powinien z tego się utrzymywać nie ma za co.