Seksualna osoba może być nakierowana na siebie samą i nazywa się to autoerotyczną orientacją z tego, co słyszałam. w każdym razie nie ma to aż takiego znaczenia, jeśli nie lubisz seksu z innymi to ok, a jak lubisz masturbację to też ok
Mój stosunek jest dość ambiwalentny... Ciężko było mi wybrać jedną z odpowiedzi. Z jednej strony jest mi całkowicie obojętny - bo jest normalną czynnością fizjologiczną, ale z drugiej strony niezbyt jestem w stanie wyobrazić siebie w takiej sytuacji. To po prostu nie dla mnie i jakiekolwiek zbliżenie pewnie zakończyłoby się paniką.
Czuję że odp 2 jest mi najbliższa,ale jednak nie do końca. Ja osobiście mam tak, że jak rozmawiam ze znajomymi o seksie to jest ok, jestem osobą trzecią. Jak w serialu lub filmie jest scena seksu to ok - pod warunkiem, że coś wnosi lub postacie mają głęboką więź emocjonalną. Ale nie cierpię kiedy postać, z którą się bardzo utożsamiam i lubię nagle dostaje seks-scenę lub gdy temat seksu zostaje nakierowany na mnie. Czuję się wtedy jakby zaatakowana, mam ochotę wstać i dobyć broni