Marzenia

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Awatar użytkownika
Fru
młodASek
Posty: 22
Rejestracja: 12 sie 2020, 18:46

Marzenia

Post autor: Fru »

Właśnie mnie naszła rozkmina!

Czy tylko ja przed snem wyobrażam sobie często, że z kimś zasypiam?, że jestem opatulona czyimiś ramionami?, że jestem z osobą, z którą czuje się bezpiecznie?
Głównie chodzi mi o to, że wiele samotnych osób zaspokaja się seksualnie, a ja wyobrażam sobie, że jestem w białym związku i wtedy czuje się bezpiecznie i spokojnie, więc wtedy udaje mi się zasnąć. Stąd wzieło się moje pytanie: czy to normalne u osób aseksualnych, czy jestem jakimś wybrykiem natury? A może tylko mi się zdaje, że jestem Asem?
(tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi).
Jest dobrze, póki jest tętno. A jak go nie ma, to też jest dobrze. Bo jest spokój.
Dolly
ASoholik
Posty: 1783
Rejestracja: 3 lis 2020, 18:54
Lokalizacja: Szczecin

Re: Marzenia

Post autor: Dolly »

Nie sądzę, żeby to było coś dziwnego. Człowiek - poza wyjątkami w postaci samotników - jest z natury stworzeniem stadnym, że tak to pozwolę sobie nazwać. Naturalne jest więc pragnąć czyjegoś towarzystwa, bliskości z drugim człowiekiem.
leander
gimnASjalista
Posty: 17
Rejestracja: 13 lis 2020, 18:18

Re: Marzenia

Post autor: leander »

Rzadko mi się zdarza, że wyobrażam sobie, że przed snem z kimś zasypiam. Ale np kiedyś gdy jechałem na rowerze przez las po jakimś błocie wyobraziłem sobie, że jadę z synem, którego nie mam :D Cali byliśmy brudni, upaćkani. Mówiłem mu, że mama się wkurzy :P
Myślę, że takie myśli są czymś normalnym, jak się za czymś tęskni. Po za tym w myślach nic nam nie grozi.
Nautilus1992
ciAStoholik
Posty: 320
Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57

Re: Marzenia

Post autor: Nautilus1992 »

Niekoniecznie rozmyślałem o tym, że z kimś zasypiam, ale pojawiały mi się w głowie marzenia dotyczące "posiadania" kogoś specjalnego, bycia z kimś w bliskiej relacji - chodziło o bratnią duszę, o drugą połówkę. Wyobrażałem sobie, że dbam o tę osobę, że się o nią troszczę, opiekuję się nią, martwię się, gdy coś jest nie tak, przytulanie też się pojawiało w wyobraźni.
Myślę, że to normalne by marzyć w ten sposób o drugiej osobie. :)
SURFAKTANT
młodASek
Posty: 24
Rejestracja: 3 gru 2020, 00:54

Re: Marzenia

Post autor: SURFAKTANT »

Ja czasem sobie wyobrażam że dzielę z kimś czas. Wygłupiamy się, chodzimy na kawę, gadamy o pierdołach i oglądamy filmy.
Tacy mega bliscy przyjaciele od zawsze, przy którym jesteś 100% sobą
CrystalGoode12
starszASek
Posty: 30
Rejestracja: 26 paź 2020, 15:47

Re: Marzenia

Post autor: CrystalGoode12 »

High five !!!
Mam dokładnie tak samo i wlaśnie miałam pytać czy jstm tylko jedyna tutaj wiec dzięki ;)
Niamkal
młodASek
Posty: 29
Rejestracja: 30 paź 2020, 22:21

Re: Marzenia

Post autor: Niamkal »

Heh, może nie dokładnie tak jak ty, ale mam poczucie czyjeś obecności bez wyobrażania sobie tego... Częściej dzieje się to w snach- w sensie widzę te osobę do której kiedyś czułam połączenie, a np.: potem widzę tą osobę na drugi dzień przypadkowo na mieście i czasem jest to creepy trochę...
Quidquid Latine dictum sit, altum videtur
Senny
mASełko
Posty: 108
Rejestracja: 1 sty 2021, 05:30

Re: Marzenia

Post autor: Senny »

Ja, to sobie w ogóle wyobrażam, że jestem z kimś, kto oczekuje ode mnie tylko tyle, ile mogę mu dać. Choć to chyba nie na temat ?:))
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Marzenia

Post autor: AlterEcho »

Ja mam często takie wyobrażenie, że jestem z kimś, rozmawiam, i on tak bardzo uważnie na mnie patrzy, jakby próbował wniknąć w myśli, których nie widać, i wychwycić najmniejszą emocję w moim zachowaniu. Takie spojrzenie kojarzy mi się z poczuciem bezpieczeństwa, byciem chcianą i rozumianą/akceptowaną oraz ważną.

Nie sądzę, że wyobrażanie sobie zasypiania przy kimś jest dziwne, nawet u ASa. Bliskości większość ludzi potrzebuje, nawet nie potrzebując seksu.
Awatar użytkownika
wakahisa
starszASek
Posty: 47
Rejestracja: 12 mar 2021, 18:17
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Re: Marzenia

Post autor: wakahisa »

Hmm... ciężki temat, u mnie wygląda to raczej tak, że muszę mieć bardzo smutny czas w swoim życiu, żeby mieć takie wyobrażenia. Kiedyś były one szczególnie silne. Ale odkąd zaczęłam sobie popisywać różnego rodzaju rzeczy to jest mi jakoś lepiej. Chyba z reguły pisze się o kimś, kim samemu chciałoby się być albo o kimś z kim chciałoby się być...
cansat
ASiołek
Posty: 51
Rejestracja: 19 mar 2021, 14:02

Re: Marzenia

Post autor: cansat »

ja przez wiele lat praktykowałem przed snem marzycielstwo do spełniania się. na przykład, jak byłem w kimś zakochany, a nie chciałem być, to przed snem wmawiałem sobie, że nie kocham tej osoby, że wcale mi się nie podoba, że ma wiele wad irytujących. w końcu, w pewnym momencie, zaczynało działać. budziłem się pewnego dnia, po kilku dniach próby, i uświadamiałem sobie, że moje uczucie zanikło. być może ważne było to, co się działo w mózgu podczas snu. niestety nie pamiętam swoich snów. w każdym razie odkochałem się tą metodą bodaj cztery razy. może to w sumie nie były miłości, tylko zauroczenia, ale jak się młodym, to każde zauroczenie wydaje się miłością.

marzycielstwo w drugą stronę również praktykowałem. jako że byłem w przeszłości uzależniony od uczucia kochania (czy też zauroczenia, jw.), to nieposiadanie aktualnie obiektu zainteresowania wpędzało mnie w taką frustrację, że leżałem w łóżku godzinami wyobrażałem sobie nadejście tej osoby nowej, pojawienie się w moim życiu. skutkowało po kilku dniach, kilku tygodniach - nagle, znienacka, spadała nowa osoba i wchodziła do mojego życia z buta. oczywiście taka, jaką sobie wymarzyłem.

to marzycielstwo przyniosło mi myśli o tym, że kreowanie otaczającej nas rzeczywistości jest bardziej możliwe niż nam się wydaje. to jest czyste myślenie magiczne, ale skoro działa, to czemu mu nie ufać.
Awatar użytkownika
AlterEcho
mASełko
Posty: 139
Rejestracja: 21 paź 2020, 22:05

Re: Marzenia

Post autor: AlterEcho »

cansat pisze: 22 mar 2021, 14:55 ja przez wiele lat praktykowałem przed snem marzycielstwo do spełniania się. na przykład, jak byłem w kimś zakochany, a nie chciałem być, to przed snem wmawiałem sobie, że nie kocham tej osoby, że wcale mi się nie podoba, że ma wiele wad irytujących. w końcu, w pewnym momencie, zaczynało działać. budziłem się pewnego dnia, po kilku dniach próby, i uświadamiałem sobie, że moje uczucie zanikło. być może ważne było to, co się działo w mózgu podczas snu. niestety nie pamiętam swoich snów. w każdym razie odkochałem się tą metodą bodaj cztery razy. może to w sumie nie były miłości, tylko zauroczenia, ale jak się młodym, to każde zauroczenie wydaje się miłością.

marzycielstwo w drugą stronę również praktykowałem. jako że byłem w przeszłości uzależniony od uczucia kochania (czy też zauroczenia, jw.), to nieposiadanie aktualnie obiektu zainteresowania wpędzało mnie w taką frustrację, że leżałem w łóżku godzinami wyobrażałem sobie nadejście tej osoby nowej, pojawienie się w moim życiu. skutkowało po kilku dniach, kilku tygodniach - nagle, znienacka, spadała nowa osoba i wchodziła do mojego życia z buta. oczywiście taka, jaką sobie wymarzyłem.

to marzycielstwo przyniosło mi myśli o tym, że kreowanie otaczającej nas rzeczywistości jest bardziej możliwe niż nam się wydaje. to jest czyste myślenie magiczne, ale skoro działa, to czemu mu nie ufać.
To jest bardzo ciekawe. Czasem mam wrażenie, że myśli coś sprowadzają, ale niestety, u mnie to działa wyłącznie w złym kierunku.
msv

Re: Marzenia

Post autor: msv »

Mnie się raczej nie zdarzyło marzyć o tym, że ktoś ze mną zasypia, ani nie marzę o idealnej bratniej duszy, która znikąd pojawi się nagle w moim życiu. Nawet jeśli bym chciała, to nie potrafię jej sobie wyobrazić. Czasem dopada mnie przygnębienie z tego powodu. Każdy ma jakieś wyobrażenia, szuka tej swojej drugiej połówki, a ja nie mogę, nie umiem, a jednak chciałabym być przez kogoś kochana, ale to chyba bardziej pragnienie miłości, jaką daje matka swojemu dziecku, która w pełni je akceptuje, stara się je zrozumieć, otula je i kojącym głosem mówi, że będzie dobrze. Co ciekawe, chociaż nie marzę i nie rozmyślam o kimś, kto nie istnieje, to kilka razy przyśnił mi się nieznajomy z zamazaną twarzą, z którym spacerowałam, przytulałam się, i przy kim czułam coś, czego normalnie w życiu nigdy nie doświadczyłam. Nawet nie umiem przyrównać tego uczucia do czegoś mi znanego, to jakby niewyobrażalne szczęście, miłość? Nie wiem, to byłoby dziwne, ale zawsze w snach czuję więcej niż w życiu, tak jakbym to tam naprawdę żyła. Wracając do tematu, zasypiam sama bez niewidzialnych, cudzych ramion.
cansat
ASiołek
Posty: 51
Rejestracja: 19 mar 2021, 14:02

Re: Marzenia

Post autor: cansat »

^^muszę dodać do mojej poprzedniej wypowiedzi, że o ile proces kreowania postaci i późniejszego pojawiania się jej w życiu zazwyczaj się sprawdzał i faktycznie kreacja odpowiadała temu, co sobie wymarzyłem, o tyle już samo urzeczywistnienie tej idei nie kończyło się dobrze. dość szybko okazywało się, że to, o czym rzekomo marzyłem, wcale nie było tym, czego potrzebuję. marzenia rozmijają się z tym, co naprawdę może nam sprawić radość. zresztą, to nie tylko z osobami tak jest, ale z większość rzeczy na świecie. marzymy o czymś, doświadczamy tego i... okazuje się, że nie było żadnego wow. żodyn nie spełnił mojego pragnienia bycia z kimś blisko. tak więc nie przeceniałbym roli wyobrażeń drugiej połówki, bo to jest najczęściej autooszustwo. brak takiego wyobrażenia może wyjść nam znacznie lepiej. gdy miłość uderzy z zaskoczenia.

problem z ludźmi jest taki, że oni istnieją realnie, a nie jedynie w naszych wyobrażeniach. i z tym realnym istnieniem wiąże się wszystko to, co nas od ludzi odpycha. może faktycznie w snach jest łatwiej.
ODPOWIEDZ