W ogóle się z tym nie zgadzam. Po pierwsze, nie wiadomo, czy są zdrowsze, bo nie ma jednoznacznych badań, które by potwierdzały lub zaprzeczały, że szkodzą. Generalnie niewiadoma. Poza tym naukowcy są w tej kwestii podzieleni, prezentują różne stanowiska, więc których należy słuchać? Moim zdaniem modyfikowane rośliny przyczyniają się raczej do zysków koncernów takich jak Monsanto, które patrzą własnych interesów a nie dobra ludzkości, likwidacji głodu itd. Głód można już dawno zlikwidować, bo jest nadprodukcja żarcia na świecie, ale ponieważ to jest nieopłacalne, to wolą niszczyć zbiory, wyrzucać tony mięsa itd. żeby lepiej wyjść na podatkach czy zachować wyższą cenę rynkową za produkty. Jeśli będzie ich za wiele, to ceny spadną wiadomo. A chodzi o to by zarobić. Co do wiarygodności badań naukowych, dla mnie nie jest to wyrocznią, jako że wyniki często zależą od tego, kto płaci granty, jest zleceniodawcą itd. Już miałam okazję przeczytać książkę psychologa społecznego Cialdiniego o teorii wywierania wpływu na ludzi, gdzie podważył skutecznie mit obiektywnych naukowców, podając przykłady z życia.stendai pisze: ↑15 lut 2019, 19:21 Ale przecież produkty modyfikowane genetycznie są zdrowsze, bardziej ekologiczne i ich używanie przyczynią się do likwidacji głodu na świecie. Faktycznie, niektórzy fanatycy, błędnie nazywający się osobami dbającymi o środowisko, przyjęły, że to są złe rzeczy, ale to wynika po prostu z nieuctwa. Rotkiewicz napisał o tym dobrą książkę. Organizacje ekologiczne, podobnie jak charytatywne, często robią dużo złych rzeczy. Fanatyzm niestety szkodzi.
Greenpeace popada ze skrajności w skrajność. Albo jest organizacją pożyteczną, albo zbrodniczą. Ciężko powiedzieć, co nimi naprawdę kieruje. Według mnie nie dobro planety, ale IDEAŁY. To są idealiści, którzy mają swoją wizję świata i jeśli coś się z nią nie zgadza, to nie zważając na badania naukowe, które jej przeczą, ślepo brną w to, żeby tę wizję realizować. To jest szkodliwe społecznie i przyczynia się do wielu nieszczęść. Podobną grupą są antyszczepionkowcy.
Nie czytałem całego tematu, ale dziwi mnie w ogóle, że ktoś może brać wegetarianizm za chorobę psychiczną. Żadna poważna klasyfikacja chorób psychicznych nie uważa wegetarianizmu za schorzenie. Nie wiem, skąd w ogóle taki pomysł. Jeśli człowiek, który odrzuca jedzenie, które powstało w wyniku innych istot jest chory psychicznie, to co powiedzieć o człowieku, który tego nie odrzuca?
http://www.farmio.com/6-powodow-dla-kto ... lne-od-gmo
"5. GMO nie jest rozwiązaniem głodu na świecie
Zwolennicy GMO głoszą, że zwiększenie upraw GMO spowoduje wzrost plonów, co może być rozwiązaniem głodu na świecie. Jednak w rzeczywistości jest inaczej. Kanadyjski farmer Percy Schmeiser przestrzega rolników z innych krajów przed uprawami GMO. Jak twierdzi, GMO nie działa zgodnie z obietnicami producentów – zamiast zmniejszać koszty produkcji żywności i zahamować głód na świecie wymaga używania coraz mocniejszych środków chemicznych i zmniejsza jakość plonów (7). Ponadto, jak twierdzi wielu badaczy, głód na świecie nie jest wynikiem niewystarczającej ilości produkowanej żywności, a powoduje go zła polityka rolna i niewłaściwa dystrybucja żywności."
tu cytat z którym w pełni się zgadzam.
http://www.farmio.com/6-powodow-dla-kto ... lne-od-gmo
"1. GMO szkodzą zdrowiu
Amerykańska Akademia Medycyny Środowiskowej (AAEM) wzywa lekarzy do odradzania swoim pacjentom spożywania produktów GMO. W swoim oświadczeniu powołuje się na badania prowadzone na zwierzętach, wskazujące na pogorszenie stanu zdrowia zwierząt karmionych żywnością GMO, w tym: uszkodzenia przewodu pokarmowego, zaburzenia układu immunologicznego, przyśpieszony proces starzenia oraz bezpłodność"
jak widać jedni uważają, że nie szkodzi, a inni, że szkodzi. I kto ma rację, jak tego dowieść? Rotkiewicz czy AAEM?
http://www.farmio.com/czy-wiesz-ze-gmo
"Pierwszą zmodyfikowaną genetycznie rośliną, która została wprowadzona do sprzedaży w USA w 1994 roku był pomidor o nazwie Flavr Savr. Modyfikacja genetyczna tej odmiany pomidora polegała na zmniejszeniu w nim aktywność genu, który odpowiada za proces dojrzewania i mięknięcia warzywa. Badania wykazały, że pomidory te nie spełniają "rozsądnych kryteriów nieszkodliwości", czyli standardowego poziomu bezpieczeństwa dla zdrowia według organizacji FDA (Food and Drug Administration). W 1997 roku zostały wycofane z rynku."
http://www.farmio.com/gmo-fakty-i-mity- ... ski-wywiad
a tu wywiad z profesorem biologii, więc jak widać nie jest prawdą, że naukowcy są zgodni w kwestii gmo, ani że jednoznacznie potwierdzono jego nieszkodliwość
http://wyborcza.pl/1,75400,10164045,Eks ... a_GMO.html
tu z kolei wywiad z innym profesorem, który jest zwolennikiem gmo, a jak możemy przeczytać w wywiadzie, potwierdza on, że nie było badań na ludziach, gdyż takie badania byłyby nieetyczne.. ciekawe stanowisko, za to etyczne jest wprowadzanie w obrót produktu którego szkodliwości nie zweryfikowano
jako porównanie podaje on bawełnę modyfikowaną genetycznie, z której robi się koszulki i że jakoś zieloni nie mają nic przeciwko tanim koszulkom, ale jedzeniu już tak..
bardzo wygodne porównanie, tylko że koszulka nie ma wpływu na organizm, a to, co się spożywa/pije/wchłania już tak.
co do szczepień- owszem są osoby, które twierdzą, że one szkodzą. i może jest jakiś promil osób, którym zaszkodziły. nie mówię, że nie. jednak większości pomogły i nie mamy wielu groźnych chorób. Ogólna korzyść czyli brak epidemii jest przeważająca, dlatego ludzie w większości są za szczepieniami. i ja też.
Natomiast co do gmo, ja nie widzę jakiejś przeważającej ogólnej korzyści dla większości ludzi, nie jestem przekonana, czy jest nieszkodliwa ( nie wiem też, czy jest szkodliwa, po prostu uważam, że nie ma rozstrzygających badań w temacie, a póki coś nie jest pewne, to moim zdaniem lepiej nie wprowadzać tego w powszechny obrót), a argument o korzyści w postaci likwidacji głodu na świecie też uważam za nieprawdziwy. zwolennicy gmo stoją na stanowisku że nie ma dowodów na jego szkodliwość, podczas gdy tak naprawdę nie ma badań na temat wpływu na organizm człowieka bo badań na ludziach nie było. Poza tym ciężko uchwycić skutki długofalowe, które mogą się ujawnić np dopiero po paru latach spożywania takiego jedzenia.
Tak jak papierosy,ktoś może palić całe lata i zachoruje dopiero na starość w związku z nimi. Wiec skoro efektu szkodliwości nie ma od razu, to znaczy że są dobre i bezpieczne?