Moim zdaniem to jest kółko.
Dzieci konserwatywnych w praktyce rodziców wskutek tego, że nie widziały za dużo golizny to się bardziej podniecają.
Takiego kontentu potem szukają z lubością, więc działa na nich słabiej.
Ponieważ działa słabiej, to potem jak są dorosłymi to sami oglądają taki kontent z dziećmi - nastolatkami.
I nie widzą problemu, ale dzieci widzą.
Nie chodzi mi tutaj o porno, tylko erotykę obecną w Hollywoodzkich serialach: Słoneczny Patrol, Przyjaciele, Jak poznałem Twoją Matkę.
No i dzieci takich napaleńców, są albo Logiczne i konserwatywne,
albo aseksualne....
W sensie, w młodym wieku one seks kojarzą z manipulacją i dominacają,
Podczas gdy dzieci konserwatywnych rodziców kojarzą zabranianie golizny, i erotycznego kontentu czy wypadów na miasto z płcią przeciwną z dominacją wydumanymi względami religijnymi.
I ja tutaj abstrahuje od prawdziwości teoretycznej Religii, bo praktycznie wychodzi im gorzej niż dzieciakom Liberalnych rodziców.
No i obie te skrajności się buntują.
W jakimś sensie synowie rozpasanych Liberałów nie uważają, by największa przyjemność to było Lizanie kobiecych stóp w rajstopach i mini.
A córki konserwatystów nie uważają, by największa przyjemność to było cerowanie skarpetek dzieciom i mężowi.