Realia pracy w Polsce
-
- ASiołek
- Posty: 55
- Rejestracja: 6 lis 2021, 00:02
Re: Realia pracy w Polsce
W Polsce prawdziwy rynek pracownika będzie wtedy gdy za 3 pensje będzie mozna pożyć spokojnie pół roku. Gdy będziemy zarabiali tyle by móc spokojnie opłacić kawalerkę i nie ciułać każdego grosza "do 10-ego". Pamiętam czasy gdy nawet na kiepskie stanowiska typu pakowacz ludzie się zabijali o pracę. Słynne teksty, że 10 czeka za bramą. To było całkiem niedawno. Teraz jest lepiej ale czy to jest jakiś mityczny rynek pracownika? Myślę, ze bardzo daleka droga przed nami. Owszem, są branże gdzie są gigantyczne pieniądze jak szeroko pojęta informatyka. Tylko, ze przecież nie wszyscy będą informatykami. Uważam, że problemem jest to, że ludzie w Polsce są mało solidarni ze sobą. Wyzywanie od nieudaczników to durny darwinizm społeczny, który jest ślepą uliczką. Słynna moda na studia nie musiałaby być zła, ale gdyby ludzie szli na nie w wieku 21-22 lat gdy mają już coś w głowie i najlepiej gdy już pracują. Taki człowiek dużo mądrzej wybiera co chce ewentualnie robić. Gdy na studia idą 18/19 latkowie po liceum to jest to wyjątkowo głupie.
Mam problemy z nadużywaniem alkoholu. Nie łączy się to z agresją w żaden sposób. Mimo to jest to dla mnie problem.
Re: Realia pracy w Polsce
Oj tak, jakbym mogła cofnąć czas i skorzystać z tego doświadczenia które teraz mam, te, zrobiła bym wszystko inaczej, zaczynając od liceum, wyboru z czego zdawać maturę i gdzie próbować na studia, bo rzeczywistość okazała się baaardzo nietrafiona, ale skąd 18 letni człowiek może widzieć co chcę robić w życiu?
A tak poza tym to denerwuje mnie takie podejście typu "płacę i wymagam" ludzi (nie wszystkich) to pracowników których uważają gorszych od siebie.
Przeszłam w życiu przez kilka kas w kilku sklepach. Strasznie dużo klientów miało do mnie pretensje o to że jakiegoś towaru nie ma, że nie leży tam gdzie powinien, nierozumiejących że sami muszą sobie zważyć owoce i warzywa bo ja nie mam wagi, że cena na kasie wbija się inna niż wisi na półce, że muszą czekać go ktoś chce coś wycofać a ja żeby to zrobić muszę czekać żeby kierownik przyszedł kasę odblokować, że się nie uśmiechnęłam i za cicho powiedziałam "dzień dobry". Zawsze wszystko robiłam na złość klientom, nadal tak robię. Koleżanki mi powtarzają żebym się nie przejmowała bo zawsze tak było i zawsze tak będzie, ale ja jakoś nie mogę.
Mam wrażenie że bardzo dużo ludzi rozładowuje swoje życiowe frustrację na kasjerkach i kasjerach, bo siedząc, stojąc przy kasie nie możesz powiedzieć co tak naprawdę myślisz.
A tak poza tym to denerwuje mnie takie podejście typu "płacę i wymagam" ludzi (nie wszystkich) to pracowników których uważają gorszych od siebie.
Przeszłam w życiu przez kilka kas w kilku sklepach. Strasznie dużo klientów miało do mnie pretensje o to że jakiegoś towaru nie ma, że nie leży tam gdzie powinien, nierozumiejących że sami muszą sobie zważyć owoce i warzywa bo ja nie mam wagi, że cena na kasie wbija się inna niż wisi na półce, że muszą czekać go ktoś chce coś wycofać a ja żeby to zrobić muszę czekać żeby kierownik przyszedł kasę odblokować, że się nie uśmiechnęłam i za cicho powiedziałam "dzień dobry". Zawsze wszystko robiłam na złość klientom, nadal tak robię. Koleżanki mi powtarzają żebym się nie przejmowała bo zawsze tak było i zawsze tak będzie, ale ja jakoś nie mogę.
Mam wrażenie że bardzo dużo ludzi rozładowuje swoje życiowe frustrację na kasjerkach i kasjerach, bo siedząc, stojąc przy kasie nie możesz powiedzieć co tak naprawdę myślisz.
Re: Realia pracy w Polsce
Nie lubię pracy nie widzę się w roli pracownika, nie cierpię etatu, nie wiem jak ludzie mogą siedzieć i czasami nawet ściemniać przez 8 godzin zamiast siedzieć w domu z rodzinami albo realizować swoje marzenia. W Polsce panuje przekonanie że prawdziwa praca musi trwać 8 godzin, jedynie ci którzy mają normalnych szefów mogą liczyć na to że wyjdą wcześniej a dostaną zapłacone za te durne 8 godzin.
"Im bardziej społeczeństwo odchodzi od prawdy, tym bardziej nienawidzi tych, którzy ją głoszą." - George Orwell
Re: Realia pracy w Polsce
W takim razie skąd brać środki na utrzymanie domu lub realizowanie marzeń, jeśli nie praca zarobkowa?Sniezny pisze: ↑25 lis 2021, 16:01 Nie lubię pracy nie widzę się w roli pracownika, nie cierpię etatu, nie wiem jak ludzie mogą siedzieć i czasami nawet ściemniać przez 8 godzin zamiast siedzieć w domu z rodzinami albo realizować swoje marzenia. W Polsce panuje przekonanie że prawdziwa praca musi trwać 8 godzin, jedynie ci którzy mają normalnych szefów mogą liczyć na to że wyjdą wcześniej a dostaną zapłacone za te durne 8 godzin.
To, że jest w ogóle coś takiego jak wymiar pracy (czyli ten "etat", jak się potocznie mówi, samo określenie ma źródłosłów w państwowej regulacji czasu pracy; z francuskiego "l’État", czyli państwo) to i tak był i jest znaczy krok naprzód w stosunku do tego, co bywało dawniej. Jeszcze w XIX w. powszechny wymiar czasu pracy wynosił 10,5 h dziennie, oczywiście 6 dni w tygodniu. O płatnym urlopie wtedy nikt nawet nie słyszał, a zwolnieniach lekarskich nikt nie marzył.
Nie każdy może być freelancerem, który jak mu się podoba, to weźmie zlecenie, a jak nie, to spełnia swoje marzenia albo nic nie robi. Dziwne, że trzeba komukolwiek wyjaśniać, że na tym poziomie życia jaki mamy obecnie niezbędni są nam wszystkim pracownicy elektrowni, sieci energetycznych, ciepłowni, wodociągów, kanalizacji, wszelakiej produkcji (od spożywczej po przemysłową), handlu i zaopatrzenia, cały sektor ochrony zdrowia itd. Nie mówiąc już o usługach. Długo by wymieniać.
Krótko mówiąc, przydałoby się zachować jakiś realizm jak się rozmawia na tego typu tematy.
GG: 3498837
Re: Realia pracy w Polsce
Też chętnie poświęciłabym się swoim pasjom, robiła co chciała, ale wiecie:
*jeść lubię
*fajnie ubrać się lubię
*płacić czynszu i rachunków nie lubię, ale nie lubię też z nimi zalegać
*lubię dbać o moje zwierzęta, a to skarbonki
a do tego potrzeba kasiooorry. Jestem gołodupcem, nie mam złoża ropy, ani spadków. Muszę zasuwać. Jadę na freelance obecnie, pracuję dużo, ale kasa fajniejsza niż kiedykolwiek na etacie no i pewien luz. Nikt nade mną nie wisi.
*jeść lubię
*fajnie ubrać się lubię
*płacić czynszu i rachunków nie lubię, ale nie lubię też z nimi zalegać
*lubię dbać o moje zwierzęta, a to skarbonki
a do tego potrzeba kasiooorry. Jestem gołodupcem, nie mam złoża ropy, ani spadków. Muszę zasuwać. Jadę na freelance obecnie, pracuję dużo, ale kasa fajniejsza niż kiedykolwiek na etacie no i pewien luz. Nikt nade mną nie wisi.
Re: Realia pracy w Polsce
Realia pracy w Polsce to jakiś żart. Moja psiapsi mieszka w UK i robi coś takiego że w Polsce trzeba by było na to wyższe wykształcenie za taką kasę i jeszcze ma świetna zdolność kredytową po kilku latach tam, płakać mi się chce jak ona opowiada o realiach u nich. Ja pracowalam w biurze, wcześniej w banku, no korpo, wiadomo czego po tym się spodziewać. Wyj*bali mnie bez podawania specjalnie żadnej przyczyny, no masakra. Teraz pracuje jako barmanka i tu jestem najbardziej szanowana przez pracodawcę z tych wszystkich biurwowych prac (nie mówię o klientach)
"I tried to be a joyful feminist, but I was very angry." Agnès Varda (The Beaches of Agnès)
-
- gimnASjalista
- Posty: 17
- Rejestracja: 6 lis 2021, 00:07
Re: Realia pracy w Polsce
Tak niestety jest. Mało kto ma pracę która jest przyjemnością. Trudno tak trafić. Dlatego staram się przede wszystkim zwracać uwagę na czas po pracy, a nie na samą pracę. To od tego bardziej zależy jakość naszego życia. Praca starczy by nie była jakaś zupełnie tragiczna, to mogę ją wykonywać. Czasami jedna osoba jest w stanie zepsuć atmosferę dlatego nigdy nie nastawiam się na pracę marzeń. Coś robić w życiu trzeba.
Re: Realia pracy w Polsce
Prawda, praca to jest tylko praca, a najważniejsze, jak ostatnio gdzieś przeczytałam, jest to, dokąd chcesz iść i kogo z sobą zabierzesz.. Jednocześnie warto zrobić wszystko, by tę prace mieć możliwie zblizoną do tego, co się lubi i chce robić, by nie mieć poczucia bezsensu i nie męczyć się, a może nawet trochę satysfakcji z tego czerpać.Krzysiu36lat pisze: ↑16 sty 2022, 15:25 Tak niestety jest. Mało kto ma pracę która jest przyjemnością. Trudno tak trafić. Dlatego staram się przede wszystkim zwracać uwagę na czas po pracy, a nie na samą pracę. To od tego bardziej zależy jakość naszego życia. Praca starczy by nie była jakaś zupełnie tragiczna, to mogę ją wykonywać. Czasami jedna osoba jest w stanie zepsuć atmosferę dlatego nigdy nie nastawiam się na pracę marzeń. Coś robić w życiu trzeba.
Re: Realia pracy w Polsce
Raczej ciężkie zadanie. Tym bardziej patrząc na ogromną większość prac to nie ma w nich nic ciekawego. Czasami nadrabia się atmosferą i bezpieczeństwem, ostukaniem się. Typu jest dobrze, bo ogarniam temat i nic mnie nie zaskoczy. Albo mam dobry team i zawsze można się pośmiać.
Mnie wnerwia moja praca, ale z drugiej strony daję dużo poczucia bezpieczeństwa.
A co do stricte realiów pracy. Wszystko zależy jakie ma się doświadczenie i umiejętności. Jest trochę zawodów, gdzie nawet z małym doświadczeniem jesteś rozchwytywany. ALe trzeba przyznać, że bezrobocie to realnie nie istnieje
Mnie wnerwia moja praca, ale z drugiej strony daję dużo poczucia bezpieczeństwa.
A co do stricte realiów pracy. Wszystko zależy jakie ma się doświadczenie i umiejętności. Jest trochę zawodów, gdzie nawet z małym doświadczeniem jesteś rozchwytywany. ALe trzeba przyznać, że bezrobocie to realnie nie istnieje