Czy byście zaryzykowali ?
Czy byście zaryzykowali ?
Hej, czy podjelibyście decyzję o przeprowadzce do innego miasta, w celu stworzenia stałego związku i przyszłej rodziny związku dwóch asów? Mając na miejscu dobrą pracę i kredyt na mieszkanie. Wiem decyzję trzeba podjąć samodzielnie, ale pytam o wasze opinie, a może ktoś był w podobnej sytuacji lub jest w związku na odległość ale planuje przeprowadzkę w tym celu?
-
- bobASek
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 mar 2022, 20:14
Re: Czy byście zaryzykowali ?
Szczerze? To zależy. Zależy od tego jak dobrze znasz tę osobę, jak długo sie znacie, jak wyobrażacie sobie wspólne życie, czy jesteś pewien że ufasz tej osobie?
Jeśli odpowiedzi przekonują Cię że warto to ja bym w to poszła ale wpierw zorientowała sie na rynku pracy w tym nowym mieście. Porozsyłała CV i jakbyś znalazł juz tam jakąś pracę, to kwestia pracy odpada zostaje kredyt. Zawsze można wynająć komuś, żeby samo się spłacało.
Tak czy siak zajęłabym sie częścią praktyczna tego i sprawdziła możliwości i rozwiązania techniczne jak te które zaproponowałam.
W końcu co jest największym sensem życia i najważniejszą cnotą wg. Arystotelesa? Szczęście, jeśli czujesz, że ten związek ci je da to czemu by nie spróbować?
Jeśli odpowiedzi przekonują Cię że warto to ja bym w to poszła ale wpierw zorientowała sie na rynku pracy w tym nowym mieście. Porozsyłała CV i jakbyś znalazł juz tam jakąś pracę, to kwestia pracy odpada zostaje kredyt. Zawsze można wynająć komuś, żeby samo się spłacało.
Tak czy siak zajęłabym sie częścią praktyczna tego i sprawdziła możliwości i rozwiązania techniczne jak te które zaproponowałam.
W końcu co jest największym sensem życia i najważniejszą cnotą wg. Arystotelesa? Szczęście, jeśli czujesz, że ten związek ci je da to czemu by nie spróbować?
Re: Czy byście zaryzykowali ?
Ja byłam.
Co prawda pracę mam zdalną, więc to nie stanowiło problemu, ale mam tu fajne mieszkanie (niedrogi wynajem) i m.in. ogródek ROD. On najpierw chciał się przeprowadzić do mnie, potem stwierdził, że tu nie znajdzie tak dobrze płatnej pracy jak u siebie (duze miasto) i obstawał przy swoim — przy czym cisnął, żebym wprowadziła się do niego (koleś mieszkał z rodzicami w 2 pokojowym mieszkaniu w bloku - nic nie mam do takich mieszkań, ale podejrzewam, że inaczej się mieszka z "teściami" w domu jednorodzinnym, a inaczej na 48 metrach), a dopiero potem będziemy szukać mieszkania To mnie całkiem odstraszyło.
Spieraliśmy się, apotem się rozsypało.
Co prawda pracę mam zdalną, więc to nie stanowiło problemu, ale mam tu fajne mieszkanie (niedrogi wynajem) i m.in. ogródek ROD. On najpierw chciał się przeprowadzić do mnie, potem stwierdził, że tu nie znajdzie tak dobrze płatnej pracy jak u siebie (duze miasto) i obstawał przy swoim — przy czym cisnął, żebym wprowadziła się do niego (koleś mieszkał z rodzicami w 2 pokojowym mieszkaniu w bloku - nic nie mam do takich mieszkań, ale podejrzewam, że inaczej się mieszka z "teściami" w domu jednorodzinnym, a inaczej na 48 metrach), a dopiero potem będziemy szukać mieszkania To mnie całkiem odstraszyło.
Spieraliśmy się, apotem się rozsypało.
Re: Czy byście zaryzykowali ?
Trudna sprawa, ogólnie jestem przeciwnikiem brania kredytów, nigdy nie brałem i unikam jak ognia. W takiej sytuacji nigdy nie byłem. Na pewno omówiłbym temat z osobą z którą miałbym zamieszkać. Ważne by było gdzie, jakie to miasto. Mam mieszane uczucia, bo trudno idzie ze zmianami zwłaszcza w tych kwestiach.
Rzekł Jezus: "Bądźcie tymi, którzy przechodzą mimo!"
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
Ewangelia Tomasza 42
"Dla radowania się i bólu człowiek urodził się na ziemi. Jeśli to rozumiemy dobrze, bezpiecznie przez ten świat idziemy."
William Blake
-
- ciAStoholik
- Posty: 320
- Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57
Re: Czy byście zaryzykowali ?
Najpierw zaangażował bym się w spotkania na żywo by poznać drugą osobę. Inaczej nie widzę sensu podjęcia takiego ryzyka, bo można się na tym nieźle przejechać.
Odległość od Twojego rodzinnego miasta też ma znaczenie. Jeśli nie wyjdzie a będzie względnie blisko, to wsparcie bliskich będzie realną opcją.
W moim przypadku planowałem przyszłość na północy Polski z pewną dziewczyną, ale odpuściłem przez jej upartość i brak umiejętności do wypracowania kompromisu. Siedzenie pod pantoflem nie leży w kręgu moich zainteresowań.
Odległość od Twojego rodzinnego miasta też ma znaczenie. Jeśli nie wyjdzie a będzie względnie blisko, to wsparcie bliskich będzie realną opcją.
W moim przypadku planowałem przyszłość na północy Polski z pewną dziewczyną, ale odpuściłem przez jej upartość i brak umiejętności do wypracowania kompromisu. Siedzenie pod pantoflem nie leży w kręgu moich zainteresowań.
Re: Czy byście zaryzykowali ?
Ja tak zmnieniłam miejsce zamieszkania jednak nie miałam kredytu na mieszkanie. Było to jednak, po długim okresie życia na odległość.
Było jeszcze dużo okoliczności sprzyjających...
Było jeszcze dużo okoliczności sprzyjających...
Re: Czy byście zaryzykowali ?
Kredyt hipoteczny i własny mały dom.... Raczej ciężko
Re: Czy byście zaryzykowali ?
Szymo ja bym sie nawet nie zastanawiala, tylko przeprowadzila bym sie tam, gdzie mieszka kochana osoba.