Niepełnosprawny AS
Niepełnosprawny AS
Czy będąc AS-em poruszającym się o kulach i jeżdżącym na wózku inwalidzkim mam szansę na związek? Co prawda byłem już w związku (rozstaliśmy się z przyczyn od nas niezależnych), ale mam wątpliwości czy mi się znowu uda.
- Karolina z Księżyca
- pASibrzuch
- Posty: 206
- Rejestracja: 18 mar 2022, 08:40
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
- Kontakt:
Re: Niepełnosprawny AS
Nie widzę przeszkód, aby miało Ci się nie udać. Ani aseksualność ani wózek nie są przeszkodami do znalezienia "drugiej połówki". Może zająć to trochę czasu, kosztować nieco wysiłku - ludzie są bardzo różni.
Miłość nie zawsze pojawia się, kiedy jej nie szukamy, więc poznawaj ludzi. Możesz zyskać wielu przyjaciół, a w końcu może i kogoś więcej.
Miłość nie zawsze pojawia się, kiedy jej nie szukamy, więc poznawaj ludzi. Możesz zyskać wielu przyjaciół, a w końcu może i kogoś więcej.
Ace & proud
Miłego dnia
Miłego dnia
Re: Niepełnosprawny AS
Staram się otwierać na ludzi, chociaż to nie jest łatwe, bo jestem nieśmiały i pełen kompleksów.
- Karolina z Księżyca
- pASibrzuch
- Posty: 206
- Rejestracja: 18 mar 2022, 08:40
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
- Kontakt:
Re: Niepełnosprawny AS
Dobrze to znam. Z komplekasami akurat nie mam większych problemów, ale nieśmiałość sprawia, że nie potrafię zrobić tego pierwszego kroku. Internet znacznie to ułatwia; skraca według mnie dystans. Ulegam chwilowej ekstrawersji i idę na jakieś Asowe spotkanie lub takowe proponuję. (Co prawda chętnych na forum nie bywa za wielu, jeśli w ogóle są, ale co poradzić.)
Życzę Ci wszystkiego dobrego i powodzenia w poszukiwaniach oraz poznawaniu
Życzę Ci wszystkiego dobrego i powodzenia w poszukiwaniach oraz poznawaniu
Ace & proud
Miłego dnia
Miłego dnia
Re: Niepełnosprawny AS
Też mam problem ze zrobieniem pierwszego kroku i boję się, że się ośmieszę. Co do internetu, to tak skraca dystans i w jakiś sposób dodaje odwagi. Sam się sobie dziwię, że odważyłem się umieścić na avatarze swoje własne zdjęcie .
Dziękuję .
Dziękuję .
Re: Niepełnosprawny AS
Ja jestem niski (169), mam słabe zarobki, nie umiem się "ścigać" , pewne problemy na tle nerwowym i nie mam absolutnie żadnych szans. Takie czasy, nic nie poradzisz. Nasi ojcowie i dziadkowie mieli łatwiej bo wtedy kobiety były normalne.
- Karolina z Księżyca
- pASibrzuch
- Posty: 206
- Rejestracja: 18 mar 2022, 08:40
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
- Kontakt:
Re: Niepełnosprawny AS
Dzięki... Ale kiedyś kobietom przypisywano głównie rolę matki i "kury domowej". Czasy się zmieniają i nie wszytkie chcą rodzić dzieci, czy siedzieć i "pracować" w domu, czekając z obiadkiem aż wróci "pan domu". Chcą być samodzielne, niezależne - tzw. siła kobiet.
A wzrost to nie powód, aby nagle sądzić, że kobiety są jakieś dziwne, bo się Tobą nie interesują.
Ostatnio zmieniony 16 cze 2022, 11:41 przez Karolina z Księżyca, łącznie zmieniany 1 raz.
Ace & proud
Miłego dnia
Miłego dnia
-
- ciAStoholik
- Posty: 320
- Rejestracja: 6 wrz 2017, 01:57
Re: Niepełnosprawny AS
Jeśli już raz Ci się udało, to z pewnością uda się i kolejny. Czy mógłbyś coś napisać o swoich wątpliwościach?
Re: Niepełnosprawny AS
Mam wątpliwości, bo uważam, że ciężko będzie mi kogoś znaleźć będąc aseksualnym i niepełnosprawnym jednocześnie.
-
- pASzko
- Posty: 2547
- Rejestracja: 28 lut 2008, 19:18
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Niepełnosprawny AS
Owszem. Jednak nie można poddawać się.
Re: Niepełnosprawny AS
Nie można się poddawać, ale kolejne próby mocno "ryją" banie i może czasem lepiej znaleźć hobby do realizowania w pojedynkę, ja tak się staram robić. Miałem ok. 40 poważnych prób podejść do kobiet na przestrzeni prawie 20 lat i wszystkie nieudane. Przypadek? Wzrost ma ogromne znaczenie bo sporo kobiet ma ok 1,70 i nie chcą faceta niższego, do tego mam zniszczoną twarz przez stres i bezsenność, ekstremalnie ciemną karnację i urodę raczej typową dla Kaukazu niż Europy. Do tego brzydki, wysoki głos i mało charakterystyczny wizerunek . Czasem ktoś jest np. typowym dresiarzem, osiłkiem, prymitywnym maczo i 90% kobiet go odrzuci ale 5% będzie zachwycona. Tak samo z delikatnymi, zniewieściałymi wrażliwcami. Ja chyba jestem nieciekawy dla wszystkich. Pewnie w PRLu byłoby łatwiej bo mam styl bycia typowy dla tamtej epoki (filmy Barei itd)
Czekanie z obiadem na męża to według mnie dużo fajniejsza opcja niż nadgodziny w korpo by szef mógł się pochwalić "górze" wynikiem zespołu, ale co ja tam wiem. Co do dzieci jest to wspólna decyzja obu stron. Skoro statystyki tak się różnią co do kawalerów w grupie wiekowej 50+ a młodszych typu wśród 60 latków jest 10% kawalerów, a wśród 35 latków prawie 40% to chyba to o czymś świadczy. Może w III RP faceci poprostu nie nadążają?
Do autora wątku- nie załamywać się, robić swoje, nie patrzeć na innych i mieć jakieś ciekawe hobby. Wiem, że łatwo mówić no ale to jedyne co przychodzi mi do głowy. Złe chwile w życiu są częste, nawet całe okresy kilkuletnie to normalne jest. Sam miałem takie momenty i wiele w życiu czasu zmarnowałem, ale staram się nie załamywać.
Czekanie z obiadem na męża to według mnie dużo fajniejsza opcja niż nadgodziny w korpo by szef mógł się pochwalić "górze" wynikiem zespołu, ale co ja tam wiem. Co do dzieci jest to wspólna decyzja obu stron. Skoro statystyki tak się różnią co do kawalerów w grupie wiekowej 50+ a młodszych typu wśród 60 latków jest 10% kawalerów, a wśród 35 latków prawie 40% to chyba to o czymś świadczy. Może w III RP faceci poprostu nie nadążają?
Do autora wątku- nie załamywać się, robić swoje, nie patrzeć na innych i mieć jakieś ciekawe hobby. Wiem, że łatwo mówić no ale to jedyne co przychodzi mi do głowy. Złe chwile w życiu są częste, nawet całe okresy kilkuletnie to normalne jest. Sam miałem takie momenty i wiele w życiu czasu zmarnowałem, ale staram się nie załamywać.
Re: Niepełnosprawny AS
Szczerze - ciężko. Większość osób boi się relacji z osobami niepełnosprawnymi, głównie przez niewiedzę czy po prostu strach przed problemami. Ja osobiście również nie myślałam nigdy o związku z osobą niepełnosprawną, po prostu to nie dla mnie. Ale może Ci się uda, świat jest duży
Re: Niepełnosprawny AS
To jak podchodzimy do siebie ma duże znaczenie w relacjach. Jeśli tak narzekasz na siebie w próbach relacji to nie dziwne, że się nie udają. Nie ważne czy to kobieta czy mężczyzna, nikt nie będzie ryzykował, że relacja = bycie psychologiem. Wiele osób źle o sobie mówi, aby wzbudzić litość drugiej osoby, a to prowadzi do toksyczności więc też jest często unikane. Ponadto jeśli sami źle o sobie myślimy, ale nie potrafimy grać, że jest inaczej to inni to wyczuwają - wręcz emanujemy perfumami braku pewności siebie lvl max. A to prowadzi ponownie do punktu wyjścia.
Zresztą, jeśli traktujesz kobiety tak jak je tutaj opisujesz to nie dziw, że one nie będą się w to bawić. Nikt nie lubi być obrażany.
Jeśli jednak nic z tego wyżej nie ma miejsca, to może po prostu typ kobiet jakie ty preferujesz nie preferują ciebie? Tak też bywa i to nie jest kwestia, że nie ma normalnych kobiet czy coś w tym stylu. Co prawda nie będzie to odkrycie Odkrywco, ale zmiana nastawienia nie zaszkodzi.
Re: Niepełnosprawny AS
W pełni się z Tobą zgadzam! To tak jakbym ja miała marudzić, że mam problem ze związkami, bo jestem wysoka (186cm) i lubię buty z podwyższeniem 5-9 cm... no błagam, to nie tak działa. Fakt pewien procent ludzi zwraca uwagę na wzrost. Sama się do nich zaliczam. Trzymam na dystans niskich facetów, ale to dlatego, że przez lata właśnie tacy gnębili mnie i męczyli w szkole, bo ja miałam już ponad 180 a oni ledwo 170. Czuję się przy nich niezbyt bezpiecznie i komfortowo. Potrzebuję czasu aby poznać taką osobę. Kto wie jakie powody mają niektóre z kobiet, które Odkrywca poznawał, jak je traktował i jak zachowywał się przy nich. Wiele czynników ma znaczenie. Chociaż czytając jego wiadomości na temat kobiet to już mam trochę negatywne pierwsze wrażenie :<Karolina z Księżyca pisze: ↑15 cze 2022, 18:52 A wzrost to nie powód, aby nagle sądzić, że kobiety są jakieś dziwne, bo się Tobą nie interesują.
Re: Niepełnosprawny AS
Jeśli TY czujesz się dobrze ze sobą, to inni też spojrzą na ciebie w inny sposób. Byłeś w związku, więc wiesz, że to możliwe. Nie warto się nigdy śpieszyć, bo to często peszy. Polecam po prostu poznawać ludzi. Nie bój się ośmieszenia, nie powiem nic odkrywczego, ale:
KAŻDY SIĘ BOI OŚMIESZENIA!
No okey, nie boi się ten, kto tego nie zaznał, ale kiedyś zazna i pozna to ciekawe uczucie.