Mój przypadek aseksualności jest taki, że cóż, nie mam tego "oficjalnie" zdiagnozowanego, a przynajmniej tak sądzę. Nie odbywałam nigdy stosunku. Nie lubię nagości, odrzuca mnie sama myśl o stosunku i połączeniu swoich nagich genitaliów, wydaje mi się to obrzydliwe i jak można. Chodziłam kiedyś na terapię psychodynamiczną (oczywiście w innym celu niż aseksualność) i wszystko to powiedziałam terapeucie. Stwierdził, że wcale nie jestem aseksualna, że narzuciłam na siebie jakąś blokadę i "boję się przyjemności" (iks de). No uznałam że nie miał racji, zresztą potem przestałam do niego chodzić.
Cały czas powtarzam sobie, że on wmawiał mi jakieś kompletne bzdury na mój temat (terapia psychodynamiczna, cóż, bardzo opiera się na seksualnej stronie człowieka). Ale jednak wciąż gdzieś z tyłu głowy mam tę niepewność "a co jeśli miał rację?". Twierdził, że jeśli spróbuję, to mi się spodoba. Ja nie chcę próbować. Jednak tak naprawdę nienawidzę tego, że jestem aseksualna. Próbuję znaleźć kogoś, kto mi będzie towarzyszył w życiu, z kim zamieszkam i będzie mi bliski. Chcę przytulania, ale w ubraniach. Całowanie jeszcze przeżyję (choć też troszkę obrzydliwe). No i nie da się. Nie wierzę, że znajdę kogoś, komu nie będzie przeszkadzało to, że nie chcę seksu. Już nie mówiąc o bólu, jaki jest, gdy kogoś polubię, ale nie mogę się o niego starać.
Więc zastanawiam się, czy nie szukać mężczyzny, który nie jest aseksem, a kiedy przyjdzie co do czego, to spróbować. W ogóle zastanawiam się, czy oboje byśmy sobie poradzili, jeśliby się okazało, że stosunki seksualne to naprawdę nie moja bajka. Czuję, że szukanie mężczyzny seksualnego byłoby złe, niemoralne, tak jakbym kogoś oszukiwała. Ale już nie wiem, co mam robić. I tak, aktualnie podoba mi się ktoś, kto nie jest aseksem. On nie wie o mojej aseksualności. Bardzo go lubię. Chciałabym z nim być. Ale nie chcę go oszukiwać...
Czy sprawdzić?
Re: Czy sprawdzić?
Moja terapeutka mi powiedziała, że skoro jestem niepewna czy jestem ASEM, to powinnam to po prostu zaakceptować i żyć w zgodzie ze sobą. Jeśli mi się odmieni, kiedy poznam właściwą osobę albo po przepracowaniu swoich problemów taka potrzeba się po prostu sama pojawi, to dobrze. A jeśli nie, to trudno, przynajmniej będę wiedziała na czym stoję i kim jestem.
Uważam, że nie powinnaś się zmuszać do seksu skoro tak silne uczucia w Tobie wzbudza. Może być tak, że stres z tym związany i uczucie, że to jest wbrew Tobie wywoła w Tobie jeszcze większe obrzydzenie do tej czynności. Sama musisz czuć, że chcesz tego spróbować i nie ma co się słuchać terapeutów którzy ewidentnie nie rozumieją aseksualizmu.
Co do uczucia oszukiwania osoby seksualnej, to wystarczy że na początku znajomości ją uprzedzisz, że taką masz orientację a nie inną. Jeśli z tego powodu odejdzie, bo dla niej seks jest ważną częścią związku, to trudno, ten związek i tak prędzej czy później by się zakończył, a oszczędzi wam to sporo cierpienia.
Uważam, że nie powinnaś się zmuszać do seksu skoro tak silne uczucia w Tobie wzbudza. Może być tak, że stres z tym związany i uczucie, że to jest wbrew Tobie wywoła w Tobie jeszcze większe obrzydzenie do tej czynności. Sama musisz czuć, że chcesz tego spróbować i nie ma co się słuchać terapeutów którzy ewidentnie nie rozumieją aseksualizmu.
Co do uczucia oszukiwania osoby seksualnej, to wystarczy że na początku znajomości ją uprzedzisz, że taką masz orientację a nie inną. Jeśli z tego powodu odejdzie, bo dla niej seks jest ważną częścią związku, to trudno, ten związek i tak prędzej czy później by się zakończył, a oszczędzi wam to sporo cierpienia.
Re: Czy sprawdzić?
Aha, dodam, że mówię to z perspektywy osoby, która ma 10 lat doświadczenia w związkach z osobami seksualnymi. Mnie seks nie obrzydza, bywa czasem nawet przyjemny, ale samo to, że ja go nie inicjowałam już stwarzało problem i powód do kłótni. Obecnie jestem sama i nie mam zamiaru wplątywać się znów w relację skazaną na niepowodzenie. Dlatego pozostanę sama dopóki nie poznam kogoś kto mnie akceptuje taką jaka jestem, niezależnie czy byłby to AS czy nieAS.
Re: Czy sprawdzić?
Aoede, dziękuję za odpowiedź, myślę, że mi to nieco rozjaśniło, jak poznałam perspektywę drugiej osoby. Ale z tymi nieAsami to może być tak, że niby na początku zadeklaruje się, że nie przeszkadza mu abstynencja od seksu, a potem może się okazać, że jednak przeszkadza, bo nie zdawał sobie sprawy, jak to jest...
Re: Czy sprawdzić?
Owszem, tak też może być, ale na to już nic nie poradzisz. Cokolwiek postanowisz, ważne żebyś się do niczego nie zmuszała. Spełnianie zachcianek drugiej osoby kosztem siebie to droga donikąd.
Re: Czy sprawdzić?
Czy są jakieś testy na aseksualność?
Re: Czy sprawdzić?
Testy na orientację? Generalnie jak wpiszesz coś takiego w googlach to wyskoczą przeróżne testy [często stworzone przez psychologów / seksuologów], ale mam poważną wątpliwość czy jest to droga do zdefiniowania samego siebie.
Zawsze znajdzie się odpowiednia filozofia do braku odwagi.