Ciekawostki językowe

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Anonimowy

Ciekawostki językowe

Post autor: Anonimowy »

Dla zainteresowanych językami. Zamiast seksu jest tyle ciekawych rzeczy, o których nie śniło się nawet fizjologom właśnie.
Ostatnio zmieniony 15 lis 2022, 16:24 przez Anonimowy, łącznie zmieniany 1 raz.
Anonimowy

Re: Ciekawostki językowe

Post autor: Anonimowy »

Są takie języki, w których, żeby dobrze przeczytać literę trzeba przeczytać literę nastepną. Np. arabski czy koreański. Dla mnie to co najmniej dziwne. W arabskim jest podział na litery słoneczne i księżycowe. Od asszams (słońce) i alkumar (księżyc). W obu przypadkach wyraz zaczyna się od rodzajnika określonego al, ale w przypadku słonecznych l zmienia się na następną literę. Jak w asszams właśnie czy addarsu. W sumie kolejność liter nie ma takiego znaczenia. Jak się zna język. Natywnie. Spróbuj przeczytać tekst. Nawet nie zauważyłeś. W koreańskim przykładem zjawiska jest pisownia Hanla-san i wymowa Halla-san. W metrze w Pusan kilka nazw stacji podpadało w podobny schemat. Wszystkie nazwy są zwykle po koreańsku i w oficjalnej transkrypcji.
Anonimowy

jRe: Ciekawostki językowe

Post autor: Anonimowy »

Ostatnio poznałem ciekawe koreańskie słowo na pracę tymczasową: arbait(y). I tak się zastanawiam, gdzie jest jego źródło. I kto zapożyczył?
Koreański jest dla mnie trudny do nauczenia z paru powodów. Raz, ze sama struktura języka jest dla Europejczyka nietypowa. Najlepiej tłumaczy to brak odpowiednika wyrazu "który". To samo jest w Japońskim. Mówił o tym Ignacy na YT. Do czasu zwolnienia z roboty uczyłem się równolegle japońskiego. Gramatyka jest identyczna z koreańskim. Była przynajmniej do końca lekcji, które odebrałem. W koreańskim jedyna komplikacja to odmiana przez honoryfikatywność. Bardziej skomplikowana niż w japońskim. Tam jest tylko des. Druga sprawa, to dwuznaczna dla Europejczyka wymowa większości wyrazów. Pary spółgłosek k/g, d/t, n/d, m/b, r/l, b/p. Może dla Koreańczyka to są te same spółgłoski. Europejczyk zakwalifikuje każdą osobno. Przykład: wyrazy pisane hangulem jako bul/mul, które mogą wybrzmieć jako bul/mul właśnie lub jako pul/bul odpowiednio. Bul występuje w obu przypadkach. Mają skrajne znaczenia: ogień/woda. Nie wiem czy będę w stanie kiedykolwiek zakwalifikować właściwie słowo bul jako ogień czy woda. Wielokrotnie się na tym łapałem. Dla chcących się uczyć (miłośników K-drama) polecam super opracowanie: www.howtostudykorean.com. Gość jest Kanadyjczykiem z zacięciem językowym. Ma żonę Koreankę. Jak dla mnie idealne opracowanie językowe. Może głos jego żony jest za bardzo robotyczny. Wracając do bul/mul. Jakby czytać zgodnie z literkami to mul to woda. Mulgogi to wodne mięso czyli ryba. Ale m przeczytane jako b da już to samo co bul (ogień) i bulgogi czyli ogniste/palące mięso. Jeden z lokalnych przysmaków. Oba wymawiane raczej jako pul i pulgogi. Nawet żona tego Kanadyjczyka raz czyta m jako m innym razem jako b. Chyba, że to moja własna kwalifikacja. Lub kompresja stratna. Do aktualnych lekcji na howtostudykorean znam większość słów, ale często nie mogę skojarzyć ze względu na inną wymowę. To mnie strasznie dołuje. Wyobraź sobie, że znasz każde słowo w zdaniu i wypowiedzianego nie rozumiesz. Jak przeczytam, to rozumiem. Inny przykład: bi/pi czyli deszcz/krew, które mogą być wymawiane jako pi/pi odpowiednio. Skrajnie różne znaczenia. Jak dla mnie taka sama wymowa. Koreanka co mnie karci online mówi, że kontekst i że ona słyszy różnicę. Jak kontekst? Była kiedyś piosenka "It's raining men". Nie zamierzam się jednak poddawać.
Anonimowy

Re: Ciekawostki językowe

Post autor: Anonimowy »

Do świetnej strony do nauki koreańskiego dałem już linka w turystycznym. Coś podobnego dla japońskiego. Kanji jednak nie są takie straszne. Składają się z mniejszych znaków, których jest trochę ponad dwieście. Do ogarnięcia.
ODPOWIEDZ