Walę tynki

[Dolly]

Dziś rano, przeglądając Facebooka, trafiłam na całkiem zabawne zdanie, a brzmiało ono tak:
"Jeśli w Walentynki nie jesteś zakochany, to się nie przejmuj. We Wszystkich Świętych też nie musisz być martwy."

[Hazel]

Z jednej strony mam świadomość, że to święto zostało przeszczepione do naszego kalendarza z krajów kultury anglo-saskiej, gdzie podchodzi się biznesowo do świąt (Black Friday, Boxing Day itp.) i głównie dlatego było, jest i będzie intensywnie promowane.
Z drugiej strony tego dnia zwykle jest mi smutno, mniej lub bardziej. Choć jestem ASem, to chciałbym mieć ukochaną osobę, a właściwie każdego roku tego dnia widzę, że do spełnienia się tego marzenia jest wciąż daleko

[Heremis87]

Tak przy okazji to obchodziłem Walentynki gdy byłem w tzw. związkach, czyli ostatnio 12 lat temu. Poniekąd było to wymuszone i presja z zewnątrz. Poza tym nie jest to nasze święto, przyszło z Zachodu tak jak Hallowen. Jednak nie przeszkadza mi świętowanie przez innych, choć jestem sam, to miło popatrzeć na zakochane pary, choć co się kryje naprawdę w sercach ludzi tego nikt nie wiem. Dziś imieniny Walentyna, w chrześcijaństwie znany jest gł. św. Walenty, ja zaś bardziej cenię sobie Walentyna Egipcjanina, chrześcijańskiego gnostyka. Chyba z tej okazji przeczytam sobie Ewangelię Filipa kolejny raz