Dzięki.
Nie jestem hepi, bo...
Re: Nie jestem hepi, bo...
-
- bobASek
- Posty: 1
- Rejestracja: 17 sty 2023, 12:37
Re: Nie jestem hepi, bo...
Na przesilenie jest dobry ruch i to na świeżym powietrzu. Mimo braku słońca powinniśmy przebywać na dworze możliwie jak najdłużej, ale min 20 min. by dostarczyć naturalne światło.
A więc ja spróbowałam i miałam ruch w postaci akurat jazdy na nartach . Przez kilka dni pod rząd narty. Ruch i świeże powietrze, słońce też się czasami pojawiało, ale faktycznie pomaga.
Jeśli nie ma śniegu to wyjście wyjście w góry , jest to też ruch i naturalne światło. Przebywanie z natura wpływa na nasze samopoczucie.
Co do Twojej kontuzji to może źle się rozgrzałeś? A narty miałeś dobrze dobrane?
A więc ja spróbowałam i miałam ruch w postaci akurat jazdy na nartach . Przez kilka dni pod rząd narty. Ruch i świeże powietrze, słońce też się czasami pojawiało, ale faktycznie pomaga.
Jeśli nie ma śniegu to wyjście wyjście w góry , jest to też ruch i naturalne światło. Przebywanie z natura wpływa na nasze samopoczucie.
Co do Twojej kontuzji to może źle się rozgrzałeś? A narty miałeś dobrze dobrane?
Re: Nie jestem hepi, bo...
Przez 3 lata pandemii udało mi się uniknąć covida, aż w końcu w momencie jak jestem najbardziej potrzebny do opieki nad babcią, trafiło i na mnie
Niemal na pewno zaraziliśmy się z mamą w szpitalnej przychodni chirurgicznej, gdzie byliśmy dwa razy po tym jak upadła na schodach. Ech.
Wychodzę z tego szybko. Po jednej dobie podłego samopoczucia i gorączki, trzeciego dnia już widać, że mi się polepsza, ale spowodowało to sporo zamieszania...
Luty, a zwłaszcza jego ostatnie dni, były do bani

Wychodzę z tego szybko. Po jednej dobie podłego samopoczucia i gorączki, trzeciego dnia już widać, że mi się polepsza, ale spowodowało to sporo zamieszania...
Luty, a zwłaszcza jego ostatnie dni, były do bani

GG: 3498837
Re: Nie jestem hepi, bo...
Dzisiaj miałam drugie spotkanie z doradcą zawodowym i czuję się przez to okropnie. Jak można sugerować mi psychologa tylko dlatego, że jestem introwertyczką, przez co nie lubię kontaktu z ludźmi!? Swoją drogą - mocno wątpię, że kiedykolwiek znajdę robotę, która będzie przynajmniej w miarę znośna i dość dobrze płatna, bym wreszcie wyprowadziła się od rodziców i rozpoczęła samodzielne życie. ECH! Czuję się taka nieużyta... ;-;
Re: Nie jestem hepi, bo...
Kolejna kłótnia z moją starą. Nawet nie chce mi się pisać szczegółów, bo się pochlastać idzie, a poza tym co to kogo interesuje..