Dotkliwie uraziłam swojego chłopaka z powodu głupiej rzeczy.

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Mia-li
bobASek
Posty: 1
Rejestracja: 1 maja 2023, 14:20

Dotkliwie uraziłam swojego chłopaka z powodu głupiej rzeczy.

Post autor: Mia-li »

Witaj wszystkim,

Nazywam się Mia, mam 21 lat, byłam sprzedawczynią kosmetyków. Nie jestem pewna, czy naprawdę jestem ACE, ale nie odczuwam pragnienia seksualnego wobec mojego chłopaka ani żadnych innych pragnień seksualnych.

On jest żołnierzem, ma 27 lat i jest o wiele bardziej chętny... czasami więc zgadzam się na małą kawalerię, ale szczerze mówiąc, gdybym robiła na drutach, to byłoby prawie to samo... W każdym razie...

Pod koniec okresu izolacji, zarówno on, jak i ja, czuliśmy się dość "zardzewiali" i zmęczeni telewizją/internetem... Postanowiliśmy więc zacząć uprawiać sport razem. Pomysł polegał na trenowaniu razem.

Nasz problem polegał przede wszystkim na znalezieniu sportu, który pasowałby nam obojgu. Chciałam salsy, on sportu rakietowego... Po zaciętych negocjacjach, zaproponował mi taekwondo. Początkowo mnie to nie kręciło, ale skoro nie posuwaliśmy się naprzód, zgodziłam się.

Ostatecznie, po 3 sesjach, zarówno on, jak i ja, dobrze się bawiliśmy. Ponadto, miałam wrażenie, że robię postępy. Mamy ten sam kurs, ale jeśli chodzi o praktykę, każdy z nas ma swojego partnera.

W zeszłym tygodniu moja partnerka nie była obecna, więc zmuszona byłam do walki z panem. Uśmiecha się szeroko przed rozpoczęciem i drwi ze mnie... mniej lub bardziej "miło", "zobaczysz, będzie trudniej niż malować paznokcie lub robić piruety", "myślisz, że dasz radę ze swoimi małymi stópkami tancerki?"... Jestem byłym baletnicą, trenowałam balet przez prawie 12 lat.

Zaczynamy!

Szybko zauważam, że mocno naciska swoje ciosy, nawet jeśli udaje mi się je wszystkie odeprzeć, dość mocno boli. Pytam, czy mógłby naciskać trochę mniej, ale wyraźnie mu na tym nie zależy i kontynuuje jeszcze mocniej... Walka trwa dalej i udaje mi się prowadzić 12 do 4, głównie dzięki 2 trafieniom w twarz moją stopą. Nie naciskam swoich ciosów, to nie jest celem...

Teraz wymierza mi kopnięcie w klatkę piersiową, mocno naciskając, blokuję go, ale naprawdę boli i mówię mu, żeby uważał. Śmieje się... Robi to samo zaraz potem, blokuję go.

Tym razem jestem naprawdę zła z powodu jego postawy. Robię obrót wokół siebie, trochę w stylu ninja-baletnicy, i wysyłam swoją nogę w jego kierunku. Moja stopa, muszę przyznać, dość mocno wbija się w jego brzuch... Cofa się o dwa kroki i ku mojemu zaskoczeniu pada na kolana. Śmieję się delikatnie: "hihi, twoja mała tancerka wysłała cię na tyłek, gdzie teraz jest żołnierz?" Zaczynam odliczać, skacząc. Myślałam, że udaje... Zdejmuje kask i z trudem oddychając, kieruje się w stronę ławki... "Wygrałam" przez nokaut...

W drodze powrotnej, prowadząc samochód, przepraszałam, jeśli poszłam za mocno, ale bez odpowiedzi. W czasie jazdy musiałam wypełnić niezręczne cisze rozmową o codziennych kłopotach... Czuję, że jest nieswojo, więc próbuję rozmawiać o wszystkim oprócz tego. Od tego czasu nie chce już chodzić... Mówi, że to jest "nudne", bez dalszych wyjaśnień... Od tego czasu jest zdystansowany, jakby coś w nim się złamało. Powiedziałam mu, że nie ma sensu się załamywać, zwłaszcza z tego powodu...

Jestem naprawdę zawiedziona, zawiedziona tą sytuacją, jego postawą...

Czy ktoś był już w takiej sytuacji? Jakieś rozwiązanie? A może jakaś wskazówka?
Awatar użytkownika
Lfiontko
przedszkolASek
Posty: 6
Rejestracja: 17 maja 2023, 21:57

Re: Dotkliwie uraziłam swojego chłopaka z powodu głupiej rzeczy.

Post autor: Lfiontko »

Oczywiste, że skrzywdziłaś jego ego, ale reakcja, jak na dorosłego mężczyznę jest rzeczywiście silna. Moim zdaniem zasłużył na to takimi drwinami. Widać jaki chciałby utrzymać twój obraz, paznokcie i piruety. Chłopak rzeczywiście musiał być na ciebie zły, skoro nie chcesz seksu a na dodatek jesteś w stanie skopać mu tyłek.

Nie wiem jak wygląda wasz związek ale raczej warto to omówić (jeśli nie będzie chciał, to masz czerwoną flagę) - to jaki wpływ mają twoje zachowania na jego uczucia i vice versa. Chociaż z opisu wynika, że rozmowa o uczuciach mogłaby nie wyjść.

Ja też ostatnio bardzo zraniłam ego wieloletniego przyjaciela i to bez fizycznej przemocy, byłam w szoku tym jak bardzo się obraził. Niektórzy mężczyźni chcą niestety konkretnego typu kobiety i to co nie zgadza się z ich obrazem jej jest ignorowane, odrzucane lub uważane za zagrożenie.

Zastanów się czy chcesz z nim być, skoro tak to teraz wygląda - i powodzenia w byciu sobą :)
ODPOWIEDZ