Cuddle Party

[Gregory]

Co sądzicie o imprezach, których konwencją jest powszechne przytulanie się że sobą? Jakie uczucia w Was wzbudza taki pomysł?

[Hazel]

Jeśli są ludzie, którym cuddle party pomaga, choćby w poprawieniu nastroju, to dobrze.
Sam raczej nie wziąłbym udziału. Jestem mało spontaniczny w kontaktach z ludźmi, a przytulenie się uważam za przejaw bliskości lub bardzo dużej sympatii.

[pawcio1978]

Nie. Nie chcę być dotykany. Nie licząc jednej znajomej oraz zabiegów medycznych

[Saphira]

Lubię się przytulać tylko z ludźmi, z którymi mam zawiązaną jakąś relację. Taka impreza chyba nie jest dla mnie.

[pawcio1978]

Widzę, że nie doprecyzowałem.
Z mężczyzni nie widzę problemu aby dać przytulasa na pożegnanie/powitanie.
Jeśli dzieci to już zależy od nich samych.

A co do kobiet to ani dawać ani otrzymywać. Oprócz jednej znajomej.

[Hazel]

To ja z kolei np. nie mógłbym być piłkarzem, bo oni po zdobytej bramce wpadają sobie w ramiona i się poklepują Innemu samcowi mogę podać rękę przy powitaniu lub rozejściu się w swoje strony, nic więcej, choćby to był kumpel czy nawet przyjaciel.
Przytulanie jeśli już, to tylko z przedstawicielką płci pięknej

[ba001sia]

Ja osobiście lubię się przytulać ale jestem typem introwertyka więc samo pójście na przyjęcie z nieznajomymi by mnie stresowało.

[Nautilus1992]

Czułbym się bardzo nieswojo i prawdopodobnie musiał bym się z takiej imprezy szybko ewakuować.

Przytulanie sie z kimś, kto nie jest moją drugą połówką jest przez mój organizm odbierane negatywnie. Robię się spięty i jest mi z tym źle, nawet jeśli obejmie mnie przyjaciel lub przyjaciółka.

Co do przytulasów na przywitanie i pożegnanie, to też mam z tym problem i unikam jak ognia, niezależnie od płci.

[Rudy Kot]

Ja osobiście lubię się przytulać ale jestem typem introwertyka więc samo pójście na przyjęcie z nieznajomymi by mnie stresowało.

O! Tutaj bardzo podobnie. Wszystko fajnie, ale imprezy, koncerty, parady itp to nie moja bajka. Miejsca, gdzie jest dużo ludzi i zachowują się aktywnie, są straszne. Dobrze sobie radzę z przebywaniem w pełnym kinie, dużej kawiarni albo np na koncercie jazzowym, bo tam ludzie zazwyczaj siedzą spokojnie i cicho na tyłkach, ale nie wiem, jak to wygląda na takiej cuddle party.
Może "lubię przytulanie" to u mnie za mocne określenie - raczej czasami przepadam za tym, by poczuć w ten sposób, że ktoś mnie wspiera/ pociesza, albo żeby samemu w taki sposób komuś okazać wsparcie i troskę. Obcą osobę mogę uściskać krótko na przywitanie, jeśli chciałabym okazać serdeczność i otwartość, ale przytulanie się z nieznajomymi to ponad moje siły.