Dolly pisze: ↑16 gru 2023, 07:12
Wywalili mnie z roboty tylko za to, że uległam wypadkowi na terenie zakładu i z racji odniesionej kontuzji nie mogę pracować. Bezduszne kapitalistyczne świnie!!!
Współczuję...
Czy pracowałaś na podstawie umowy o pracę? Czy zgłoszono wypadek w pracy i czy otrzymałaś zwolnienie lekarskie z powodu kontuzji?
Jeśli zwolnili Cię z zakładu przed upływem ustawowych terminów, tzn. przed upływem łącznego okresu pobierania wynagrodzenia chorobowego, zasiłku chorobowego i świadczenia rehabilitacyjnego przez 3 miesiące, to przysługuje Ci roszczenie o przywrócenie do pracy lub o odszkodowanie. Trzeba złożyć pozew do sądu pracy. Możesz też złożyć skargę do PIP.
Sęk w tym, że w czasie trwania zwolnienia skończyła mi się umowa na okres próbny, a niestety, podobno pracodawca ma pełne prawo do nie przedłużenia umowy z pracownikiem. W sumie sama już nie wiem, czy to ja poniosłam większą stratę czy ten zasrany,, zakład pracy''. Byłam dobrym, sumiennym pracownikiem. Nic nie ukradłam, nikogo nie pobiłam, nigdy nawet nie przyszłam na zmianę pijana. Ale wiadomo - o wiele prościej jest kulawego konia dobić, niż pozwolić mu się wykurować.
To zmienia postać rzeczy. Mieli do tego prawo, nieprzedłużenie umowy nie jest zwolnieniem pracownika. To już kwestia pewnej kultury jak się traktuje pracownika, który uległ wypadkowi, ale nie było to postępowanie niezgodne z prawem.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i żeby udało się wkrótce znaleźć odpowiadającą Ci pracę.
W zeszłym tygodniu miałam rozmowę rekrutacyjną. Mówili, że jak coś, to zadzwonią w poniedziałek (dzisiaj) no i... nic. Który to już raz!? Ech! Czy inni kandydaci mają coś takiego, czego ja nie mam, oprócz młodziutkiego wieku!?