Polecę z listą szerzej, bo wszelkie bajki to miłe wspominki.
Teraz już nie oglądam, ale kiedyś wielbione były:
*Wilk i zając
*Pomysłowy Dobromir (w sumie tę chyba powinnam dać na pierwszym miejscu, gdyby szeregowanie miało znaczenie, przecudowna bajka, calutka, od a do ż)
*Zaczarowany ołówek
(głęboko wierzyłam, że też będę taki miała,
oglądając karmiłam nadzieję

)
*Krecik (podejrzewam, że to przez tę animację zrodziło się we mnie zamiłowanie do spodenek w typie krecikowych ogrodniczek)
*Kulfon i Monisia

*Troskliwe misie
*Gumiśki oczywiście, Smerfy
*Przygody kota Filemona
*Pszczółka Maja

*Sindbad
*Przygody Syrenki (Mariny)
*Fantaghiro! ❤

<- moja ulubiona księżniczka

*Łatek
*Bracia Koala
*Fifi niezapominajka
*Chip i Dale
*Kacze opowieści
*Truskawkowe ciastko (o ile tak to się nazywało)
*Traktor Tom
*Żwirek i Muchomorek (i Rusałka!)
*Zwierzęta z zielonego lasu
*Masza i niedźwiedź
Zwariowane melodie też oczywiście

O, i Muminki od czasu do czasu, choć zwykle drażniło mnie, że gubię wątki przez nieregularne oglądanie.
Nie lubiłam Kubusia Puchatka i Misia Uszatka, uważałam te bajki za głupie. Choć i tak nic nie wzbudzało irytacji większej niż Lippy and Messy

Jejku, po spisaniu tej listy nagle odpalają mi się w głowie czołówki tych bajek

co za mix
