Za seksualizm jeszcze nikt tu nie poleciał, za oszołmstwo - owszem
Jesli chodzi o to Twoje "szkoda", to jak dla mnie (być może i nie tylko mnie) to jest to tak samo jak z oliwkami. Smakoszowi oliwek też może być szkoda tych, którzy w nich nie gustują
Obcy pisze:
OK...nie powiem, że jest mi wasz trochę szkoda, bo nie wiecie co was omija i co tracicie z życia ogólnie i z życia seksualnego i partnerskiego. Takie same mam zdanie co do społeczności homoseksualnej...po poprostu jest mi szkoda. Ale nie jest tu po to aby was nawracac ani was bluzgac...wręcz przeciwnie....chce poznac waszą seksualnośc a dokładnie aseksualnośc. 3mta się
Odnośnie pogrubionego fragmentu:
Niektórzy z nas uprawiają seks.
A zastanawiałeś się kiedyś, jak sporą część swojego życia i swoich myśli TY marnujesz na seks (jakby to zsumować, pewnie wyszłoby mnóstwo czasu) (licząc rozmyślania, osiągania i praktykowania seksu)?
chociażby death metal?
mi chyba granie na perkusji dostarcza równie wielkich emocji, wysiłku, spełnienia i wyżycia, jak seks, no nie mam porównania, ale tak sie czuję
wiesz nie do konca masz racje.......w zależnosci kto co lubi.........ja np.gdy słysze pewne piosenki to mnie takie ciarki przechodzą ze szok... .........kazdy inaczej reaguje na różne bodźce