To ja też chcę odpowiedzieć (a co, gorszy jestem? )
Nie leczyłem się, bo leczyć to się można na gruźlicę albo zapalenie ucha.
A swoją drogą, zastanawia mnie jeden fakt, dlaczego gdy tylko w tym naszym kochanym kraiku znajdzie się ktoś minimalnie różniący się od tzw. normy, a już pojawiają się chętni proponujący leczenie? Czy ci ludzie nie mają własnych zmartwień?
Tak naprawdę to oni nam zazdroszczą, nie każdy może urodzić się asem. Heteroseksualizm jest taki banalny. Też by chcieli mieć fajną orientację, ale nie mogą i stąd ta frustracja.
A tak serio, to ja sobie myślę, że jak ktoś jest szczęśliwy, zrównoważony i się lubi, to raczej nie będzie atakował i nawracał przypadkowych ludzi.
Salomea pisze:A tak serio, to ja sobie myślę, że jak ktoś jest szczęśliwy, zrównoważony i się lubi, to raczej nie będzie atakował i nawracał przypadkowych ludzi.
Brawa dla tej pani! Też mi się tak wydaje.
To dotyczy każdej sfery, nie tylko aseksualizmu. Podobnie jest np. z homoseksualizmem - podobno największymi homofobami są ci, którzy sami nie są pewni swojej heteroseksualności.
Trochę mam zaleglości na forum, nie bardzo miałam czas bywać, więc tak na szybko. Nie mam zamiaru wykonywać żadnych badań, nie mam zamiaru leczyć się. Bo niby z czego? Aseksualizm nie jest chorobą dla mnie.
zajrzyjcie http://www.youtube.com/fonfeluch
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
możliwe że jesteś zainteresoanya przyłączeniem do grupy aseksualistów na youtube jak tak to klik klik: http://www.youtube.com/group/aventube
pozdrochy
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
świat jest o wiele ciekawszy/bogatszy gdy nam się zdaje że nikt nie pa3y --- Kofta
chodzilam do psycholga i chodze ale bynajmniej z innych przyczyn- samotnosc ,nerwowowsc;)
asem jestem pewnie tez jest wynikiem pewnych bodzcow psychologicznych ktore nabylam w zyciu ale traktuje to jako ze
" taka jestem i kropka" i nic nie chce zmieniac... albo nie jestem gotowa...
i mimo ze jestem asem uwazam ze to jest pewnego rodzaju dysfunkcja czy zaburzenie i uwazam ze seksualni maja latwiej mimo to leczyc sie nie zamierzam bo nie traktuje tego jako chorobe a wybor,tak jak homo nie powinni sie leczyc bo niby z czego?
Gość pisze:chodzilam do psycholga i chodze ale bynajmniej z innych przyczyn- samotnosc ,nerwowowsc;)
asem jestem pewnie tez jest wynikiem pewnych bodzcow psychologicznych ktore nabylam w zyciu ale traktuje to jako ze
" taka jestem i kropka" i nic nie chce zmieniac... albo nie jestem gotowa...
i mimo ze jestem asem uwazam ze to jest pewnego rodzaju dysfunkcja czy zaburzenie i uwazam ze seksualni maja latwiej mimo to leczyc sie nie zamierzam bo nie traktuje tego jako chorobe a wybor,tak jak homo nie powinni sie leczyc bo niby z czego?
Ja nic nie wybierałem. Zaburzenie lub dysfunkcja? Nie widzę w swoim życiu najmniejszego powodu.
Gość pisze:i mimo ze jestem asem uwazam ze to jest pewnego rodzaju dysfunkcja czy zaburzenie
Jeżeli uważasz aseksualność za zaburzenie (psychiczne?) czy dysfunkcję, to jest równoznaczne z tym, że uważasz to za coś wyleczalnego..
Ale zdaje mi się, że niemądrze jest mierzyć wszystko "swoją miarką"
wlasnie to jest moje subiektywne odczucie i wzgedem tylko mnie- jest to dysfunkca pewnie dla innych zdrowych wiec ja oceniam to miar aobiektywna seksualnych osob - mi to nie przeszkadza inaczaj bym chyba szukala pomocy:)
Gizmo pisze:Jeżeli uważasz aseksualność za zaburzenie (psychiczne?) czy dysfunkcję, to jest równoznaczne z tym, że uważasz to za coś wyleczalnego.
Nie wszystkie dysfunkcje, czy zaburzenia zwłaszcza, jeśli chodzi o te psychiczne są wyleczalne. Niektóre z nich można tylko "zaleczyć" by mniej dawały się człowiekowi we znaki, ale nie całkowicie wyleczyć.
„Dorosłe dzieci mają żal
Za kiepski przepis na ten świat!
Dorosłe dzieci mają żal
Że ktoś im tyle życia skradł...”