religia

Dodaj swój głos! (ankiety są anonimowe)

czy jesteś wyznawcą jakiejś religii?

tak- katolicyzm
40
37%
tak- inne wyznanie chrześcijańskie
9
8%
tak- wyznanie niechrześcijańskie
3
3%
nie- nie wyznaję żadnej religii
46
42%
nie- ale wciąż poszukuję
11
10%
 
Liczba głosów: 109

Awatar użytkownika
Parkinson
fantAStyczny
Posty: 545
Rejestracja: 4 lut 2007, 11:19
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Parkinson »

no dobra wkurzyłem się !!!!!!!!!!
rozmawiacie o bogu hmmmmm no dobra dobra niech będzie wielki i wszechmocny "to co stworzyłem jest dobre"(mowa tu o ludziach adam i ewa), "to co stworzyłem było dobre"(zgadnijcie o kim to ;p)
poczytajcie o soborach dowiedzcie się co to są apokryfy i dlaczego ich nie ma w piśmie świętym lub sami wyciągnijcie wnioski

chrześcijaństwo w obecnej formie raczej nie jest tym co chciał uzyskać Bóg poświęcając swojego syna "pierworodnego" "który zasiada po jego prawicy" srutu tutu poczytajcie kiedy Chrystus został potraktowany na równi ze swoim ojcem !?!!!

pismo święte w szczególności to współczesne zawiera wiele przekłamań i braków, a braki powstały z tego powodu że były nie wygodne dla 'hierarchów kościoła' jak i dla całej instytucji.
o ile dobrze pamiętam Jezus był przeciwny instytucjonalizacji kościoła chrześcijańskiego [początkowo sekty judaistycznej]


to na dzisiaj tyle z wykładu parkinsona na temat religii :) powodzenia w poszukiwaniach ;p

aha wspomnijcie ewangelię według Judasza hehehe

powo i dobranoc
kaanan
starszASek
Posty: 44
Rejestracja: 19 maja 2007, 18:24

Post autor: kaanan »

do anonymouse

wiesz, w mojej religii nie ma dogmatów. nie ma też formuł, teatralnych gestów i słów, nie ma obrzędów. ja nie jestem katoliczką. moja religia nie jest religią. mój brat w wierze powiedział mi raz "ja nienawidzę religii, bo religia nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem." moja wiara to moje słowa i moje gesty. i jest tym co łączy mnie z braćmi.
tak, miałam wpajane przez lata nieco błędne rzeczy, ale to nie tyle był kompleks niższości co dość błędny obraz Boga. właśnie jako za wysokiego i za odległego.
ale potem spotkałam Go. sama Go spotkałam i nikt nie musiał mi niczego wpajać. wystarczy że zobaczyłam że On jest. wystarczy że znam Jego głos [który nazwiesz wytworem mojej wyobraźni], że widzę Jego cuda [które nazwiesz przypadkami], że widzę zmienione życie wielu ludzi do których wyciągnął swoją Rękę na samo dno bezdomności, nędzy i upadku, tam gdzie nie obchodzili już nikogo poza Nim.
nie, bez Boga nie jestem 'kimś'. jestem trochę większym zwierzęciem od mojego psa, a trochę mniejszym dajmy na to od krowy. to On nadaje mi godność. sprawia że moje życie ma element nadprzyrodzoności którego tylu ludzi szuka często w tak złych miejscach.
a co do ostatniego twojego zdania to odpowiem Ci słowami które Bóg sam niedawno do mnie powiedział:
" Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna - dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje. "
i wiedz że niesamowicie sprawdza się to w moim życiu. :)
Awatar użytkownika
anonymouse
mASełko
Posty: 130
Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48

Post autor: anonymouse »

W takim razie zazdroszczę Ci religii - gdybym podzielał ją gdy kształtowały się moje poglądy, to może nie miałbym aż takiego urazu do jakichkolwiek wyznań. Niestety cały ten okres byłem prowadzany do zakłamanego i obłudnego kościoła i przyglądałem się jak stada durnych ludzi nie widzą nic poza tym, co im się pokazuje.

Co do tych słów - być może działają, bo w nie wierzysz - i to bardzo dobrze. Być może naprawdę pomaga Ci jakaś wyższa siła - to też bardzo dobrze. Nie mogę wykluczyć żadnej z tych możliwości i nie mam zamiaru tego robić - i tak nie mogę niczego udowodnić ani zbadać. Prędzej czy później i tak się dowiem, czy coś jest po śmierci. Do tego czasu jednak wolę wierzyć w to, że jeżeli jakaś wyższa siła istnieje, to nie ma nic wspólnego z tym, co o niej ktokolwiek myśli.

Z tego co powiedział Ci Bóg wynika, że nie wszystkich jednakowo kocha - w końcu nie wszystkim się na równi z Tobą powodzi.

Bóg daje i Bóg odbiera. Do czego dojdziesz sama - będzie Twoje na zawsze.
A czy Bóg w tej sentencji okaże się poprostu Losem i Przypadkiem - czas pokaże.
kaanan
starszASek
Posty: 44
Rejestracja: 19 maja 2007, 18:24

Post autor: kaanan »

hm powiedziałabym że ci ludzie są raczej biedni niż durni..

tak, kocha wszystkich tak samo równo, bo za wszystkich bez wyjątku umarł.
ale jest też napisane, że "Bóg błogosławi tym którzy Go szukają". tym którzy idą za Nim, On nie pozwoli by nie mieli z czego żyć.
mój Kościół jest bardzo ubogi, wiele w nim byłych bezdomnych, alkoholików oraz nawróconych bandytów. i żaden z nich odkąd w swoim życiu poszedł za Bogiem nie doświadcza braków. jest na przykład facet po 14 latach w więzieniu. nawrócił się tam. zwykle takim ludziom jest trudno o pracę. on nigdy nie miał z tym problemu. tak samo z bezdomnymi, którzy dostają dach nad głową. Bóg obiecał, że tym którzy szukają Go w swoim życiu, niczego nie zabraknie.
jeśli ktoś Go odrzuca - nie będzie na siłę pomagać. Bóg się nie narzuca.
Awatar użytkownika
anonymouse
mASełko
Posty: 130
Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48

Post autor: anonymouse »

Może im pomógł, może zrobili to sami przypisując jemu swój sukces. Zawsze trzeba spojrzeć na stronę ze wsyzsktich stron i rozpatrzyć wszystkie możliwości. A przynajmniej ja już taki jestem, że jak mi się coś powie, to muszę to jeszcze sprawdzić osobiście i zobaczyć z innej perspektywy.

Wierzę, że człowiek potrafi więcej niż mu się wydaje, wystarczy odkryć w sobie tę ukrytą siłę. A wtedy ciężko o pokorę :diabel:.

Mój "problem" być może po części tkwi w tym, że inaczej rozumiem pojęcia, które dla innych są oczywiste, chociaż nie wiedzą dlaczego. Zło i dobro nie są czarne i białe - jest jeszcze ta płynna strefa szarości pomiędzy nimi - jedni zaliczają ją do jednego, a drudzy do drugiego antagonisty.

W moich przekonaniach nie ma żadnej głębokiej filozofii. Skoro biblia, nawet w obecnej okrojonej postaci, pełna jest sprzeczności i niedorzeczności, religie wzajemnie się wykluczają i każda w swojej pysze uważa, że jest tą Jedyną i Wybraną to wolę wierzyć w siebie niż w to, co podają mi na tacy. Wolę samodzielnie przeanalizować i wybrać co mogę, a czego nie mogę, co jest dla mnie dobre, a co będzie dla mnie zgubne. Sam osiągnę swoje cele lub umrę próbując.

Egoteista ze mnie :wink:.
Awatar użytkownika
Parkinson
fantAStyczny
Posty: 545
Rejestracja: 4 lut 2007, 11:19
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Parkinson »

anonymouse ja bym raczej powiedział realista :D, samo życie
Awatar użytkownika
Honzol
AStral
Posty: 1047
Rejestracja: 26 lis 2006, 20:44
Lokalizacja: Centralna Polska

Post autor: Honzol »

nie bede sie rozpisywal juz pisalem na ten temat..,ale co do jednego nie mam watpliwosci BOG istnieje chcecie tego czy nie..., akceptujecie to czynie ... what ever ... .. .

a co do tego ze religie sie wykluczaja wzajemnie i kazda jedna jest swoistym zaprzeczeniem drugiej to jest ze tak powiem gow...prawda kazda religia wyznaje w zasadzie wiare w tego samego Stworce ...tyle ze to tak jak z gluchym telefonem(taka zabawa - dla nie wtajemniczonych :wink: ) w koncu z biegiem czasu ktos cos przekreci rozmyslnie lub nie ktos cos nie doslyszy rozmyslnie lub nie ... .. . poprostu samo ZYCIE
8)

pzdr4/\LL
Obrazek
Obrazek
नमस्ते
Tyle jest Swiatow ile Ludzi na Ziemi... .. .
Awatar użytkownika
anonymouse
mASełko
Posty: 130
Rejestracja: 9 lut 2007, 23:48

Post autor: anonymouse »

Chodzi mi o wykluczanie się na zasadzie: "kto nie jest z nami idzie do piekła" :).
Awatar użytkownika
Iluzjonistka
frikASek
Posty: 240
Rejestracja: 20 kwie 2008, 19:34

Post autor: Iluzjonistka »

ja "oficjalnie" jestem katoliczką ale nie wierze w boga. raczej wierze w darWINA :P
głupota ludzka mnie przeraża
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

Nie wyznaję żadnej religii. A może wyznaję je wszystkie?
W każdym razie przyznaję szczerze że jestem osobą bardzo wierzącą - ale nie koniecznie tak jak większość.

Znam ich całą masę, poczynając od katolicyzmu, poprzez różny protestantyzm, islam, hinduizm, buddyzm, a kończąc chyba na kulcie Ozyrysa.
Poznałem je, można nawet powiedzieć - przestudiowałem.
Niektóre dały mi więcej, inne mniej, ale w zasadzie każda sporo.

Gdybym musiał jakoś nazwać moje "wyznanie" powiedział bym że to mistycyzm, gnostycyzm albo coś w tym stylu :)
ODPOWIEDZ