Homoromantyczny AS wita!

Każdy nowy użytkownik musi się wpisać! No dobra, to tylko żart, ale przedstawcie się. :)
Eryk
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 29 cze 2008, 19:36
Lokalizacja: górny śląsk

Post autor: Eryk »

To już bym może powiedział, że Bielastyczny, (choć wg mnie to jest to samo). A do definicji „skakania z kwiatka na kwiatek” to też bym się nie skłaniał, ze względu, że nie jest to w moim wypadku specjalnie „dynamiczny proces”, to raczej powolne schodzenie i leniwe wdrapywanie się na następny
Awatar użytkownika
Ognik
ASter
Posty: 600
Rejestracja: 28 lut 2008, 17:14

Post autor: Ognik »

ks.Braganza pisze:[
Ognik, a może darujmy sobie nazewnictwo, co? ;)
To się nazywa słowotwórstwo. I jest całkiem przyjemne.
Eryk
bobASek
Posty: 3
Rejestracja: 29 cze 2008, 19:36
Lokalizacja: górny śląsk

Post autor: Eryk »

Czy naprawdę tak ważne jest, aby umieć się odpowiednio nazwać? Osobiście nie lubię „szufladkowania” i staram się go w swoim życiu nie stosować, bo w moim rozumieniu ogranicza ono gdzieś naszą swobodę.
Jeśli chodzi o aspekt słowotwórczy, to są słowa, które przetrwają w języku kilka sezonów, po czym zostaną zapomniane lub zastąpione innym. Czy oznacza to wtedy, że sprawa/problem którą określały przestaje istnieć, lub zmienia swój charakter? Nie, nie, nie. As, homo czy hetero zawsze będzie sobą, nawet jakby ustawowo pozmieniać obowiązujące nazwy orientacji.
Gdyby kiedyś, dawno temu czerwone określono jako zielone (i odwrotnie) to dzisiaj myśląc o czerwonym kolorze wyobrażalibyśmy sobie to, co nazywany zielenią. Dlatego czy od wszelkiego nazewnictwa nie ważniejsze jest to, co się czuję oraz życie w zgodzie z własnym przekonaniem, (jeśli nie szkodzi ono innym)?
ODPOWIEDZ