Wojsko :(
Wojsko :(
Mam pytanie a w zasadzie wiele pytań i byłbym mega wdzięczny gdyby ktoś mi na nie odpowiedział. A więc rzecz tyczy sie wojska ...
17 października mam 18 urodziny.
Dziś po przyjściu ze szkoły przeczytałem list z gminy o tym że mam się wstawic do rejestracji dnia 8 paździrnika ...
Jestem załamany niewiem co ja mam o tym myślec. Przeciez ja w maju mam mature wiec do tego czasu nie moga mnie wziąśc na te ******* 9 miesięcy potem 2.5 studiów w Krakowie następnie 5 lat w Londynie. Jestem tego pewny i teraz co po skończeniu tych studiów w Londynie czyli w wieku ok 27 lat będę musiał iśc do tego wojska? Czy w ogóle nie pójde i mam się nie przejmowac. Dziś już przeczytałem mnóstwo artykółów i sam już niewiem. Jedni mówią że rocznik 1989 miał byc ostatni potem że na początku tego roku miał byc ostatni pobór inni że jesienny pobór wygląda tak że idą tylko chętni ale zarejestrowany musi byc każdy...
Pomóżcie i jeśli wiecie dokładnie to dzięki z góry za odp
17 października mam 18 urodziny.
Dziś po przyjściu ze szkoły przeczytałem list z gminy o tym że mam się wstawic do rejestracji dnia 8 paździrnika ...
Jestem załamany niewiem co ja mam o tym myślec. Przeciez ja w maju mam mature wiec do tego czasu nie moga mnie wziąśc na te ******* 9 miesięcy potem 2.5 studiów w Krakowie następnie 5 lat w Londynie. Jestem tego pewny i teraz co po skończeniu tych studiów w Londynie czyli w wieku ok 27 lat będę musiał iśc do tego wojska? Czy w ogóle nie pójde i mam się nie przejmowac. Dziś już przeczytałem mnóstwo artykółów i sam już niewiem. Jedni mówią że rocznik 1989 miał byc ostatni potem że na początku tego roku miał byc ostatni pobór inni że jesienny pobór wygląda tak że idą tylko chętni ale zarejestrowany musi byc każdy...
Pomóżcie i jeśli wiecie dokładnie to dzięki z góry za odp
Uczących się nie biorą, tylko czasem trzeba się pofatygować z zaświadczeniem ze szkoły/uczelni.
Ale moja rada jest taka - przekop całą dokumentację medyczną, poszukaj znajomego doktorka (preferowany psycholog, psychiatra albo neurolog) i zrób sobie porządek z wojem do końca życia.
No chyba że kiedyś chcesz iść do policji czy straży granicznej, wtedy to co innego.
Ale moja rada jest taka - przekop całą dokumentację medyczną, poszukaj znajomego doktorka (preferowany psycholog, psychiatra albo neurolog) i zrób sobie porządek z wojem do końca życia.
No chyba że kiedyś chcesz iść do policji czy straży granicznej, wtedy to co innego.
O ile mi wiadomo to wojsko w Polsce przeszło na "zawodową armię" wiec już nie trzeba się lękać służby
Ja w tamtym roku na wakacjach byłem na 6-tygodniowym odrabianiu wojska i powiem tak, było super
Fajna rzecz trzymać i strzelać z kałasznikowa czy rzucać granatem (niestety bezodłamkowym), czołgać się 50 metrów w błocie z maską przeciwgazową na twarzy, w hełmie, z karabinem i płaszczem przeciwdeszczowym (i mimo iż było to ciężkie to człowiek już teraz fanie to wspomina). Wojsko dzisiaj z tego co mówią i widziałem nie jest takie straszne. Teraz rządzi regulamin a nie fala.
Zastanawiam się czy po studiach nie zaciągnąć się, warunki nie są złe tylko że nie mam znajomych wysoko postawionych więc będą mnie wysyłać gdzie im pasuje a to mi trochę przeszkadza, lubię siedzieć w jednej norze
pozdro
Ja w tamtym roku na wakacjach byłem na 6-tygodniowym odrabianiu wojska i powiem tak, było super
Fajna rzecz trzymać i strzelać z kałasznikowa czy rzucać granatem (niestety bezodłamkowym), czołgać się 50 metrów w błocie z maską przeciwgazową na twarzy, w hełmie, z karabinem i płaszczem przeciwdeszczowym (i mimo iż było to ciężkie to człowiek już teraz fanie to wspomina). Wojsko dzisiaj z tego co mówią i widziałem nie jest takie straszne. Teraz rządzi regulamin a nie fala.
Zastanawiam się czy po studiach nie zaciągnąć się, warunki nie są złe tylko że nie mam znajomych wysoko postawionych więc będą mnie wysyłać gdzie im pasuje a to mi trochę przeszkadza, lubię siedzieć w jednej norze
pozdro
Re: Wojsko :(
Z niedzielnej nadwyżki czasowej zagląda się i do tematów z 2008 roku.
Lotniskowiec tudzież atomowy okręt podwodny. Ciśnienie zgina ściany łodzi do środka - chyba w którymś z dzienników było jak marynarze mierzyli wgięcia. Sznurkiem?
Z możliwością przejścia do marynarki handlowej, dalekomorskiej.
Marzenia. Nierealne.
Czyli mało kto. Spodziewano się, że chętni będą "walić drzwiami i oknami", a zgłosiło się o wiele mniej niż oczekiwano. Służba w wojsku jest co prawda jakąś tam możliwością znalezienia pracy - ale no niestety, przyjmują na kontrakt, z możliwością przedłużenia. Jak się nie mylę to taki kontrakt jest dawany coś na 4 lata.A też coś słyszałam, że do wojska będą szli tylko ci co chcą.
Ja chcę! Tyle, że do Marynarki, niekoniecznie polskiej. Royal Navy...Fajna rzecz trzymać i strzelać z kałasznikowa czy rzucać granatem (niestety bezodłamkowym), czołgać się 50 metrów w błocie z maską przeciwgazową na twarzy, w hełmie, z karabinem i płaszczem przeciwdeszczowym (i mimo iż było to ciężkie to człowiek już teraz fanie to wspomina).
Lotniskowiec tudzież atomowy okręt podwodny. Ciśnienie zgina ściany łodzi do środka - chyba w którymś z dzienników było jak marynarze mierzyli wgięcia. Sznurkiem?
Z możliwością przejścia do marynarki handlowej, dalekomorskiej.
Marzenia. Nierealne.
Re: Wojsko :(
Czemu nierealne. Masz wzrost idealny do pracy na łodzi podwodnejJa chcę! Tyle, że do Marynarki, niekoniecznie polskiej. Royal Navy...
Lotniskowiec tudzież atomowy okręt podwodny. Ciśnienie zgina ściany łodzi do środka - chyba w którymś z dzienników było jak marynarze mierzyli wgięcia. Sznurkiem?
Z możliwością przejścia do marynarki handlowej, dalekomorskiej.
Marzenia. Nierealne.
Marzenia są po to by je realizować. Więc jak chcesz to po prostu się zaciągnij. No chyba, że jakiś medyczny problem Ci uniemożliwi (np. klaustrofobia:P) Ale dopóki nie spróbujesz i lekarz Cię nie odrzuci to to marzenie realne.
"Szczęście jest tak bardzo blisko, jeśli tego chcesz
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
marzeniami zbuduj przyszłość, swój własny los"
Re: Wojsko :(
Tak, medyczny problem mnie dyskwalifikuje.
Ale nie klaustrofobia itp.
Może uda mi się w następnym życiu? O ile takowe nastąpi...
Ale nie klaustrofobia itp.
Może uda mi się w następnym życiu? O ile takowe nastąpi...