Umówiłam się w końcu :)

Podziel się swoją radością! :) Oto miejsce aby pisać o Twoich osiągnięciach i sukcesach, oraz o tym co ostatnio sprawiło Ci radość lub przyjemność.
rad77
gimnASjalista
Posty: 18
Rejestracja: 12 gru 2008, 20:29
Lokalizacja: z podkarpacia

Post autor: rad77 »

camellia pisze:
rad77 pisze:A ile wybuliłaś za tę wizytę ??
rad77, jeśli to pytanie było skierowane do mnie, to aż boję się przyznać. Kobieta skasowała 100 zł, ale zaznaczyła, że każda następna będzie mnie kosztowała 80 zł. Fajna promocja, nie? :wink:
Czyli to prawda, że na ludzkim nieszczęściu się tylko żeruje.
I nic dziwnego, że znowu płakałaś po zapłaceniu takiego rachunku.
A nie lepiej by było za te pieniądze iść do kina, kupić sobie coś fajnego do jedzenia czy jakieś ubranie ? To chyba lepiej by poprawiło humor.
Płeć męska
Awatar użytkownika
camellia
ciAStoholik
Posty: 355
Rejestracja: 21 maja 2007, 23:27

Post autor: camellia »

rad77, a myślisz, że nie próbowałam zaszaleć kiedyś w sklepach albo nie chodziłam do kina? Na piwko do baru też czasem wychodziłam, ale to wszystko nie leczy depresji. Jeśli masz zły nastrój przez dwa dni, to on sam, prędzej czy później mija. A ja nie mogę się pozbyć chorych myśli, męczę się z tym od kilku lat, teraz staje się to nie do zniesienia. Może się powtarzam, ale ja naprawdę próbowałam z tym walczyć, różnymi sposobami. Poległam na całej linii. Zresztą to długa historia...

No cóż, takie czasy nastały, że za wszystko trzeba płacić grubymi pieniędzmi. Nie da się ukryć, że niektórzy przesadzają, narzucając takie a nie inne ceny. Jakoś jednak trzeba sobie radzić.
Panie, co oznacza to, czym mnie doświadczasz...
rad77
gimnASjalista
Posty: 18
Rejestracja: 12 gru 2008, 20:29
Lokalizacja: z podkarpacia

Post autor: rad77 »

camellia pisze:Teraz, kiedy tak sobie wszystko na spokojnie analizuję, zaczynam się obawiać, że te, jakby na to nie patrzeć, drogie wędrówki do psychologa, nie zmienią niczego w moim życiu. Troszkę żałuję, że nie zdecydowałam się na państwówkę
Czyli pomogło czy nie?
Pójdziesz tam znowu ?
Płeć męska
es.em
ASiołek
Posty: 73
Rejestracja: 20 lis 2008, 21:51

Post autor: es.em »

Camelia, ja - mimo, że temat mnie niejako nie dotyczy, gdyż nigdy nie korzystałem z porad psychologa - uważam, że robisz dobrze. Jeżeli czujesz, że cokolwiek może Tobie pomóc, i nie żałujesz na to pieniędzy (co nie jest bez znaczenia) - warto spróbować. Zawsze będą osoby, które Cię będą przekonywać, że nie to bez sensu, że możesz za to sobie zafundować coś innego. Ale pamiętaj, że priorytetem jest to, co Ty czujesz. Piszę, bo zawsze w domu miałem sytuację (na przykład gdy się coś psuło), że mama była zwolennikiem wydawania pieniędzy wedle potrzeb, a dziadkowie - "ale po co nowe, przecież jak tu się przyciśnie a tam przytrzyma to całkiem dobrze działa". Bardzo mi się to skojarzyło z rozmową Twoją oraz rad77 (nie jestem chyba w stanie odmienić ;)). Nikomu tym samym nie ujmuję, bo - jak zawsze - najlepszym rozwiązaniem jest złoty środek godzący oba te podejścia.

Swoją drogą - póki jestem na utrzymaniu rodziców mam ten luksus, że chodzę do prywatnego stomatologa. Ale zawsze chciałbym mieć w życiu grosz, żeby to sobie móc zafundować - bo do państwowej służby zdrowia nie mam zupełnie zaufania..
MAESTRO
Zbanowany
Posty: 20
Rejestracja: 8 sty 2009, 20:27

Post autor: MAESTRO »

Widzę,że temat nowy więc pozwolę sobie zabrać głos,bo prześledziłem wątek od początku .Ponadto tematyka znana mi,bo mój tata jest lekarzem psychiatrą więc psychiatria z elementami ( posiłkowo) psychologii towarzyszy mi od 32 lat . Dodatkowo powiem Wam,że tata byłby zbulwersowany i zaskoczony niektórymi " sensacjami",które tutaj zostały zamieszczone.
Nie będę się powtarzał i pisał drugi raz tego samego więc powiem,że w 100% zgadzam się z Damą,asiorem,Piorunem i Agnieszką.
A teraz zacznę swoje występy.
Ludzie,jak można sugerować komuś kto jest w takim stanie,że psycholog to nie jest dobre rozwiązanie? Oczywiście,że żaden psycholog,a nawet psychiatra nie zorganizuje nam życia i nie powie jak żyć i funkcjonować. Jednak ludzie mają bardzo różną psychikę i dla wielu psycholog może zadziałać jak balsam na zranioną duszę ( terapia jak najbardziej też). Lepiej nic nie robić?
Ponadto ludzie kochani dlaczego Wy rozpatrujecie wszystko poprzez pryzmat pieniądza? Zdrowie jest bezcenne.
Najbardziej przeraziły mnie występy o psychologach,którzy podobno zarabiając na nieszczęściu ludzi baseny sobie fundują,sauny,wille i jeszcze nie wiadomo jakie inne cuda.... Kochani za pracę się płaci! Jeśli ktoś świadczy usługi w sektorze prywatnym to wiadomo,że podlega zasadom wolnego rynku. Wolnym rynkiem kierują takie a nie inne zasady.Ponadto dlaczego Wy zaraz widzicie to w kontekście zdzierstwa? Zenada normalnie. Następnie zaskoczony byłem niejaką modą w psychiatrii na nie stawianie diagnozy ( pytałem ojca- żaden psychiatra w Wawie o tym nie słyszał). Kto wymyśla takie bzdury? Brukowce? Telewizja? W to co tam mówią i piszą w 100 % wierzą ludzie,którzy nie znają absolutnie sprawy " od kuchni". To " pismaki" stwarzają i kreują te wszystkie mity. Nie znasz czegoś " od kuchni" nie wypowiadaj się. Podobnie już w tym wątku ktoś tam komuś zarzucił ( nie będę wskazywał nicków,bo zainteresowani będą wiedzieli,że do nich aluzja),że nie przeczytał ze zrozumieniem jakiegoś fragmentu tekstu. Tylko,że prawda jest taka,że to osoba zarzucająca nie zrozumiała specjalistycznego słownictwa i doskonale wykonanej subsumpcji prawniczej ( i to ekspresowo,wnioskuję po godzinach odpowiedzi).Specjalistyczną wiedzę widać,słychać i czuć. Masz podaną specjalistyczną wiedzę na talerzu ( i to jeszcze ZA DARMO) to dziękuj,a nie szukaj dziury w całym( no owszem mogę zrozumieć,że ktoś może nie rozumieć slangu prawniczego). A tak przy okazji pozdrowienia dla koleżanki DAMY ( prawdopodobnie koleżanki po fachu).Slang Cię zdradza...
W sprawie koleżanki Camelli to jedno co mogę doradzić to działanie i jeśli koleżanka ( jak sama pisze ) jest osamotniona i za bardzo nie ma wsparcia to idealnym rozwiązaniem jest szukanie pomocy gdzieś na zewnątrz u specjalistów. Powtórzę za koleżanką Joliną- " prawdy nie ma,są rozwiązania"- to jest piękna puenta tego całego tematu. Kończę swój występ i jeśli ktoś poczuł się obrażony to trudno ja jestem szczery. Pozdrawiam serdecznie. :)
Awatar użytkownika
Koni
bASałyk
Posty: 717
Rejestracja: 10 sie 2008, 21:42
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post autor: Koni »

Dobra, odkopałam notatki, popytałam koleżanki z grupy i uzupełniam to, o czym pisałam wcześniej:

"Aspekt poznawczy kontaktu terapeutycznego.
(...)sprawdzenie i skorygowanie wyobrażeń i oczekiwań pacjenta. Podejście gestaltowskie zakłada, że dokładna znajomość przez pacjenta stosowanych technik nie pomaga w terapii. Inne uznają za podstawowy warunek przyjęcie przez pacjenta i terapeutę tego samego sposobu rozumienia istoty zaburzeń, ich genezy i korygowania."
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."

Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Awatar użytkownika
camellia
ciAStoholik
Posty: 355
Rejestracja: 21 maja 2007, 23:27

Post autor: camellia »

Dzisiaj miałam drugą wizytę u psychologa. Zaczęłam dostrzegać jej sens, naprawdę... Nie ukrywam, że odkopujemy sprawy sprzed lat, sprawy moim zdaniem nieważne, niby zakończone, które jednak, ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, tak bardzo wpłynęły na mój obecny stan, czyli tragiczne w skutkach. Kobieta powiedziała mi na końcu, że bardzo mi współczuje... Dzisiaj ryczałam w tym gabinecie, kiedy sobie to wszystko uświadomiłam :cry: :cry: :cry: Chciałabym albo urodzić się jeszcze raz albo nie urodzić się w ogóle. Teraz nie wiem, czy to, co zburzone kiedyś, da się na nowo, od podstaw, odbudować.
Konkluzja jest jednak taka, że cieszę się, że trafiłam na taką terapeutkę. Kobieta mówi sensownie i stara się pomóc. Trudne jest to wszystko i pewnie nie podołam celom, które ona mi wyznacza, bo jestem na to za słaba, ale zobaczymy, co będzie dalej.
Z terapii na pewno nie zrezygnuję!
Panie, co oznacza to, czym mnie doświadczasz...
Awatar użytkownika
Koni
bASałyk
Posty: 717
Rejestracja: 10 sie 2008, 21:42
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post autor: Koni »

Podejrzewam, że za każdym kolejnym razem będzie Ci ciut łatwiej. To jest jak z przybywaniem dnia w ciągu roku. Na początku wydaje Ci się, że wciąż jest tak samo ciemno i zimno, aż nagle odkrywasz ze zdumieniem po miesiącu czy dwóch, że rano nie jest tak zupełnie ciemno i wieje cieplejszy wiatr...

3m się
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."

Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

camellia pisze:Teraz nie wiem, czy to, co zburzone kiedyś, da się na nowo, od podstaw, odbudować.
Skoro już użyłaś analogii budowlanej, to pójdę w tym samym kierunku - nawet jeśli zbudujesz taki sam budynek z tych samych cegieł, które zostały po rozbiórce poprzedniego, nie wyjdzie Ci TA sama budowla - bo i spoiwo musisz mieć nowe, i ekipa budowlana może być inna. Ale to chyba dobrze, bo skoro stary budynek uległ zniszczeniu, to widocznie nie był stabilny i lepiej postawić nowe fundamenty i na nich zbudować coś trwalszego. :mrgreen:
Awatar użytkownika
dziwożona
tłumok bezczASowy
Posty: 1940
Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
Lokalizacja: z bagien i uroczysk
Kontakt:

Post autor: dziwożona »

Zawsze mnie fascynowało na tym forum zjawisko offtopów. Poprzednio w tym wątku rozpętała się awantura, a tym razem idziemy w budowlankę :wink:
Camellio, cieszę się, że znalazłaś sposób, żeby jakoś podnieść się z trudnej dla Ciebie sytuacji. Będzie dobrze. Nie ma innej opcji.
Pozdrawiam
Dziwożona
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
Awatar użytkownika
Koni
bASałyk
Posty: 717
Rejestracja: 10 sie 2008, 21:42
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post autor: Koni »

Skorzystam, że jest taki temat i pochwalę się- miałam ostatnio kontrolę u psychiatry i udało mi się pogadać z nią na temat bardzo dla mnie trudny. Trochę mi ulżyło, boję się jednak, że niedługo dotrze do mnie, że to dopiero początek, że będę musiała zmagać się z kolejnym problemem.
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."

Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Awatar użytkownika
Parkinson
fantAStyczny
Posty: 545
Rejestracja: 4 lut 2007, 11:19
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Parkinson »

camellio nie wiem o co dokładnie się rozchodzi bo nie byłem przez długi czas na foum a zanim się dokopie do tej tematyki minie sporo czasu. no ale do rzeczy.
nawet jeśli zbudujesz taki sam budynek z tych samych cegieł, które zostały po rozbiórce poprzedniego, nie wyjdzie Ci TA sama budowla - bo i spoiwo musisz mieć nowe, i ekipa budowlana może być inna.
z tym musze się zgodzić, moja osobowość się rozpadła pewnego miłego dnia nie pwiem że było łatwo, było cholernie ciężko. Trzeba zacząć budować na nowo, nie odbudowywać w dosłownym znaczeniu bo to się nie uda jak już to powiedziała Agnieszka. Znajdź cel w, cel do którego warto dążyć i zacznij budowę w tę stronę. ja tak zrobiłem, przeszłość czasami daje o sobie znać ale jest już postawiony nowy "budynek", mocniejszy bo teraz yło wiadomo czego można się spodziewać od życia i jakich pomyłek nie robić.
Jeszcze mała podpowedź nie musisz juz teraz wiedzieć jak ten budynek będzie wyglądać, poprostu buduj, "zmień okulary" przez które patrzysz na świat.
ODPOWIEDZ