To i tak macie bardziej ekstremalne doświadczenia niż ja, bo ja nawet samochodem nigdy szybko nie jechałam (jako pasażer oczywiście, bo prawa jazdy nie posiadam
), ani nikt mi na stopę nigdy nie najechał
Myślę Kuba, że Twoje podejrzenia co do problemów kolegi z plecami są zasadne - podczas takiego skoku na bungee w pewnym momencie ciało narażone jest na gwałtowne obciążenie, zryw - i dość duża siła oddziałuje na mięśnie, stawy, kości i nerwy, więc kto wie.
Magellan - ja póki co też obawiam się tego, że taka próba podniebnych akrobacji skończyłaby się wypadkiem i w efekcie kalectwem, stąd jeszcze nie próbowałam. Jak już wspomniałam, jestem tchórzem podszyta ;0 Ale powiedzmy jako 75-letnia lub 80-letnia staruszka, jeśli będę jeszcze w miarę sprawna - kto wie
W każdym razie jak za 50 lat zobaczycie w powietrzu wrzeszczącą babcię, machającą bezładnie rękami i nogami, to na pewno będę ja
No chyba że są jakieś przepisy, które zabraniają staruszkom skakać z samolotu - to wówczas moje mini-marzenie pozostanie... w sferze marzeń