Próbowaliście się leczyć?
-
- As Trefl
- Posty: 151
- Rejestracja: 1 maja 2008, 16:34
Ruth, może lepiej znajdź psychologa, który będzie potrafił pogadać z Tobą o wszystkich Twoich problemach. Bo ten gość chyba nie nadaje się do tej roboty..
No chyba, że faktycznie masz problemy z płodnością i to dla Ciebie jedyne wyjście - jeżeli tak, to sorry.
Ja absolutnie nie jestem za refundacją in vitro w polsce, najpierw niech zainwestują kasę w przedłużanie życia już istniejących obywateli - na razie kiepsko im to idzie :P
koniec offtopa
Jarpen, zanim zaczniesz o coś walczyć to się dowiedz, na czym to polega :Pjarpen_90 pisze:a co do przetrwania gatunku to powinniśmy walczyć o refundowane inwitro, bo ja na przykład dzieci chce mieć
No chyba, że faktycznie masz problemy z płodnością i to dla Ciebie jedyne wyjście - jeżeli tak, to sorry.
Ja absolutnie nie jestem za refundacją in vitro w polsce, najpierw niech zainwestują kasę w przedłużanie życia już istniejących obywateli - na razie kiepsko im to idzie :P
koniec offtopa
ruth, moja pani psycholog bez problemu o tym ze mną dyskutowała. Ba, sama rzekła, że z tego, co mówię, mogę być aseksualna i że jeżeli bardzo mi to przeszkadza, dobrze by było, gdybym wybrała się do seksuologa i zapytała, co i czy w ogóle da się coś z tym zrobić. Powiedziała, że niektórzy się tacy rodzą i w jej przekonaniu nie da się tego zmienić, ale zapytać nie zaszkodzi. Uważam, że trafiłam na dość mądrą i doświadczoną specjalistkę.
Panie, co oznacza to, czym mnie doświadczasz...
ja to się obawiałam, że po prostu coś sobie wymyślam i nie istnieje coś takiego jak aseksualizm. teraz zmieniam lekarzy. zobaczymy co powie na to doktor krejzi ;dcamellia pisze:ruth, moja pani psycholog bez problemu o tym ze mną dyskutowała. Ba, sama rzekła, że z tego, co mówię, mogę być aseksualna i że jeżeli bardzo mi to przeszkadza, dobrze by było, gdybym wybrała się do seksuologa i zapytała, co i czy w ogóle da się coś z tym zrobić. Powiedziała, że niektórzy się tacy rodzą i w jej przekonaniu nie da się tego zmienić, ale zapytać nie zaszkodzi. Uważam, że trafiłam na dość mądrą i doświadczoną specjalistkę.
Camellio, czujesz się czasem jak odmieniec ?
Cóż... może odmieńcami jesteśmy, ale nie do końca takimi złymi .
Ludzie aseksualni większą wagę przywiązują do intelektu,
a to moim zdaniem jest ważniejsze.
Ja u psychologa nie byłam, może kiedyś się wybiorę.
Na ogół mi to nie przeszkadza, akceptuję siebie
i swoją aseksualność.
Cóż... może odmieńcami jesteśmy, ale nie do końca takimi złymi .
Ludzie aseksualni większą wagę przywiązują do intelektu,
a to moim zdaniem jest ważniejsze.
Ja u psychologa nie byłam, może kiedyś się wybiorę.
Na ogół mi to nie przeszkadza, akceptuję siebie
i swoją aseksualność.
nie leczyłem się bo nie uważam się za osobą chorą, a jeśli chodzi o znalezienie przyczyny wyimaginowanej choroby to ja podziękuje za godziny bezsensownie spędzone na niewygodnej kozetce wrzynającej mi się w ***. Bo tak postrzegam rozmawianie o mnie de facto jakby mnie nie było.
Krzyż? Najlepiej płonący...