"Przyjazny ostrzał" czyli "kiedy sobie kogoś

Jeśli masz pytanie i znikąd odpowiedzi, zwróć się do nas
Van
pASibrzuch
Posty: 244
Rejestracja: 14 mar 2009, 20:21
Lokalizacja: ten chaos ?
Kontakt:

Post autor: Van »

Agnieszka pisze: Chyba się boją podejmować tego typu próby :diabel: :lol: Poza tym ciężko swatać odludka :mrgreen:
Dobrze powiedziane.

Ja zawsze konczę taki temat jednym zdaniem po wysłuchaniu całego wywodu o tym dlaczego po co i kiedy, mianowicie "już, skończyłaś/eś?" I już (:
"Do czasu gdy nie jestem człowiekiem, mogę wszystko"
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Ostatnio miałem taką scenę ,,u cioci na imieninach." To było po prostu żenujące. Ciągłe sugestie w stylu: ,,Może byście sobie usiedli bliżej siebie?", ,,Porozmawiajcie sobie." Ale byłem zawstydzony. Mimo wszystko robiłem dobre miny do złej gry; udawałem miłego, chociaż dość niedwuznacznie dawałem do zrozumienia, że Agnieszka (bo tak się chyba niewiasta zwała) mnie nie interesuje. Teraz to wspominam z uśmiechem, lecz wtedy nie było mi do śmiechu :diabel:
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
Gizmo
Strażnik TeksASu
Posty: 1064
Rejestracja: 13 cze 2006, 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Gizmo »

Libra pisze:A jak u Was jest ze swataniem? Uszczęśliwiają Was znajomi wszelakimi próbami sparowania Was z kimś?
Na pewno nie bezpośrednio - ale zdarzają się sytuacje, że idę na imprezę do znajomych i jakimś trafem jestem jedynym zaproszonym człowiekiem z chromosomami XX, a do tego sami single :mrgreen:.
No ale to mi generalnie nie przeszkadza, nawet śmiesznie jest.. ;)
Libra

Post autor: Libra »

U mnie swatanie wre!
Marzył mi się grillek z bliskimi mi paniami, miałam nadzieję na same grono babskie, niemniej dziewczęta chciały spędzić ten czas również ze swoimi 'chopami' - idea babskiego wieczorku poszła w las, niemniej jednego z tej dwójki lubię, drugiego mniej ;) - stwierdziłam, że może być ok. I wtem odwiedza Nas kolega, co wywołuje natychmiastowy impuls u jednej z pań: i zaprasza go na grilla posyłając mi złowieszcze spojrzenie spod rzęs długich jak firany.

We łbie wszelkie alarmy mi się rozdzwoniły niosąc wieść, że ten grill nie będzie dla mnie czasem wyluzowania ,a czasem wysłuchiwania i zbywania aluzji wysnuwanych przez czwórkę intrygantów. Czas tak zwanej "krępacji" i cedzenia przez zęby bezgłośnie "odczepcie się ode mnie".
A więc gdy nowo zaproszone chłopię zniknęło mi z horyzontu szczerze do niej ćwierkam, że tenże osobnik na grillu mi się nie widzi... Po czym u strony z rzęsami (jam niestety nie jest tak urzęsieniem obdarzona :P )nastąpiła obraza majestatu pt "a ja się tak dla Ciebie staram przecież! "

Kobiety... :roll:
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

Ostatnio już mnie nikt swatać nie próbuje.
Wyraźnie uznali mnie za przypadek beznadziejny :mrgreen:
A ja bynajmniej nie zamierzam nikogo z tego błędu wyprowadzać
Awatar użytkownika
Prozak
mASełko
Posty: 147
Rejestracja: 20 sie 2008, 16:19
Lokalizacja: GZM

Post autor: Prozak »

co do męczenia odnośnie dzieci to rodzice i krewni znają moje zdanie na ten temat - nie chce ich mieć, nie lubię ich (nie odstaje od całości rodziny), odnośnie żony (tu męcza mnie mniej z racji wieku) zawsze mówie tak "skoro statystycznie żyjemy około 70 lat to jak teraz się ożenie to czeka mnie ok 50 lat z jedna i ta sama kobietą" - zawsze działa. Jeśli chodzi o dziewczynę to po 2 nieudanych związkach to jak narazie dali mi spokój ale nie wiem ile on jeszcze potrwa bo słysze już docinki. Dobrze że mam starsza siostrę więc jak coś to ją po molestują wcześniej niż mnie :D;]
Krzyż? Najlepiej płonący...
Awatar użytkownika
Ramizes
TrahAS
Posty: 181
Rejestracja: 8 mar 2009, 10:34
Lokalizacja: Blackburn - United Kingdom

Post autor: Ramizes »

urtika pisze:Nie masz problemu, bo jeszcze jesteś bardzo młody...
Jak Ci stuknie trzydziestka, a może i prędzej, to też się pewnie za Ciebie zabiorą :hehe:

Oj wątpie ;) nikt nie będzie się czepiał ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Dzisiaj miałem boską rozmowę z wujkiem xD
W kluczowym momencie powiedział mniej więcej:
,,Kuba... masz 20 lat, powinieneś trzaskać kasę, mieć żonę, myśleć o dzieciach. Pomyśl sobie co to będzie, jak Ci stukną 23 lata! To by już dom wartało budować!"

Do tej pory mam dzięki temu świetny nastrój :)
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
Piorun
PerkunAS
Posty: 595
Rejestracja: 8 kwie 2008, 12:50
Lokalizacja: z fabryki cyborgów

Post autor: Piorun »

No to pomyśl że mi już za roczek (jak pamiętam) trzaśnie przestawienie cyfr w 23 :mrgreen:
I ani żony, ani nawet partnerki życiowej, o dzieciach nie wspominając.
I nawet kasa jakaścik taka umiarkowana :wink:
Awatar użytkownika
AStronom
ciAStoholik
Posty: 310
Rejestracja: 2 kwie 2009, 17:39
Lokalizacja: z nudów

Post autor: AStronom »

Ernest pisze:"Pomyśl sobie co to będzie, jak Ci stukną 23 lata! To by już dom wartało budować!"
a dlaczego 23 :?: czy to jakaś magiczna liczba, jakiś przesąd jest z tym związany :?:
pytam bo mi stukło było w marcu i chcę być gotowy na ewentualne ataki typu "masz już 23..."
Awatar użytkownika
Tehanu
ASiołek
Posty: 68
Rejestracja: 26 kwie 2009, 14:54
Lokalizacja: z Międzymorza

Post autor: Tehanu »

Najbardziej na ostrzał zwiazany z małżeństem, dziećmi itd. jest się chyba narazonym m-dzy 20 a 30-35 rokiem życia. Potem atak jakby słabł (uff...).
Najbardziej irytowały mnie pytania osób które wogóle nie miały uprawnienia mi ich zadawać (sąsiadka, pani w sklepie, znajoma z pracy z którą absolutnie nic poza dzień dobry mnie nie łaczyło). Wreszcie wzięłam się na sposób, odpłacając pięknym za nadobne i niezmiennie odpowiadałam: "A co? Wybiera się pani na mój ślub? Przykro mi, ale nie przewiduję dla pani zaproszenia ani na ślub ani na wesele, więc proszę się uspokoić - nie musi sie pani zawczasu przygotowywać ani rezerwować terminu". A wszystko to mówiłam słodziutkim głosem i z przepięknym uśmiechem. 100 % skuteczności! Widok wybałuszonych oczu i "buraka" na policzkach wścipskiej baby - bezcenny :D .
Co do rodziny to mówiłam i mówię, że dobrze zostałam wychowana i w razie co, miesiąc wcześniej powiadomię. Skoro nie powiadamiam mogą odetchnąć - kasa na prezent zostanie w kieszeni! Też działa....
Po 30 roku życia pojawia się inny rodzaj pytań: "A co zrobisz jak na starość zostaniesz schorowana i sama... etc"; "Samotność jest straszna... etc" (znacie ciąg dalszy tej śpiewki). No, jakoś rozumu nie zostałam przez swoją "inność" pozbawiona i bez tej "troski", też jestem w stanie sama z siebie mieć świadomość pewnych spraw (np. starości). Zatem na te pytania pełne "troski", spokojnie odpowiadam: "Proszę się nie martwić i nie denerwować - do pani/pana nie przyjdę! Na pewno!".
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

"A co zrobisz jak na starość zostaniesz schorowana i sama... etc"; "Samotność jest straszna... etc" (znacie ciąg dalszy tej śpiewki).
Ale niektórzy zadają tego typu pytania z troski, a nie czystej ciekawości czy wścibskości (o ile takie słowo w ogóle istnieje :) )
Jest to pewien argument. Dbam o zdrowie, uprawiam sport i pracuję tym samym na ,,zdrową starość", ale mimo wszystko idea małżeństwa sprowadza się poniekąd do złudnego poczucia bezpieczeństwa, prawda? Oczywiście nie ma gwarancji (:diabel:), ale argument mimo wszystko słuszny.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
Tehanu
ASiołek
Posty: 68
Rejestracja: 26 kwie 2009, 14:54
Lokalizacja: z Międzymorza

Post autor: Tehanu »

Pewnie, że zdaję sobie sprawę z samotności i wcale mi się ona nie podoba, ale już znużona jestem tymi napomnieniami. Bo i co to zmienia? "Ty! Ty się zastanów!". No zastanawiam się. I w coraz większe przygnębienie wpadam... O to chodzi? Przecież nie.
A poza tym - tak jak piszesz, na nic gwarancji nie ma.
Np. moja ciotka (72 l.) całe, życie się poswięcała dla dzieci i męża a teraz ma gorzej niż gdyby była sama całe życie. Mąż zdradzał - ale wybaczała... bo na starość... No i rodzina musi być pełna, bo dzieci... I co? Mąż ją zostawił jak miała 55 lat i uciekł z flamą do USA.
Przy okazji wyczyścił konto. Potem po kliku latach wrócił do Polski, bo sie niefartnęło, a "ukochana" - no cóż, puściła go kantem. Rozwodu z ciotką nie mieli. Narobił długów, bo postanowił sobie domek na kredyt wybudować, i... umarł zostawiając ją z tym długiem do spłacenia (i nie tylko z tym). Ciotka popadła w ciężką depresję. Potem dowiedziała się że ma raka. Mieszkała z synem i synową. Gdy leżała w szpitalu - operacja na nowotwór, potem chemia... Syn wychodząc z założenia że już nie wyzdrowieje oczyścił mieszkanie z jej mebli, sprzętów, ubrań... No i skierowali sprawę o podział spadku. Córka ciotki od 17 lat mieszka w Stanach. Figę ją obchodziło co z matką... ale spadek owszem. Szkoda gadać!
Szarpanina. Kobita jest sama jak palec. Zdana tylko na siebie. Chora - doszła cukrzyca insulinozależna, ciężka choroba serca (25 % wydolności). Dzieciaki znikły jak kamfora i mają ją w nosie. To sąsiedzi kupią jej chleba, lekarstwo, zadzwonią po pogotowie.
Proponowałam by zamieszkała ze mną, ale... lekarze, itd. Starych drzew się nie przesadza. Mieszkamy b. daleko od siebie - na dwóch krańcach Polski.
Starość... To się Bogu nie udało.
Nie twierdzę, że tak jest zawsze... I też bym tak nie chciała mieć na starośc... Wogóle nie chcę być sama.... I tylko te "troskliwe" pytania... Jakbym nie wiedziała....
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

Tehanu pisze: Wreszcie wzięłam się na sposób, odpłacając pięknym za nadobne i niezmiennie odpowiadałam: "A co? Wybiera się pani na mój ślub? Przykro mi, ale nie przewiduję dla pani zaproszenia ani na ślub ani na wesele, więc proszę się uspokoić - nie musi sie pani zawczasu przygotowywać ani rezerwować terminu".
.
Dobre! Muszę to zapamiętać :D :D :D
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Np. moja ciotka (72 l.) całe, życie się poswięcała dla dzieci i męża a teraz ma gorzej niż gdyby była sama całe życie. Mąż zdradzał - ale wybaczała...

...Syn wychodząc z założenia że już nie wyzdrowieje oczyścił mieszkanie z jej mebli, sprzętów, ubrań... No i skierowali sprawę o podział spadku. Córka ciotki od 17 lat mieszka w Stanach. Figę ją obchodziło co z matką... ale spadek owszem. Szkoda gadać!
Szarpanina. Kobita jest sama jak palec. Zdana tylko na siebie.
To bardzo przykre. Bardzo... ludzkie. W takich chwilach głupio mi, że sam jestem człowiekiem :evil:
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
ODPOWIEDZ