STRES - Wasz wróg ?

Masz ochotę pogadać o czymś innym? Oto miejsce!
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2428
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Skaczę sobie w takim miejscu, gdzie na 100% nikomu to nie przeszkadza :P
Quirkyalone
Bardzo Dziwna Osoba
fantAStyczny
Posty: 551
Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
Lokalizacja: Północ

Post autor: Bardzo Dziwna Osoba »

A co z osobami, które mają skrzywienie kręgosłupa?Wielu rzeczy one nie mogą robić m. in. tańczyć, skakać na skakance...
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Pływać chyba mogą, a to też dobry sposób na stres. A jeśli nie pływanie, to chociaż aqua-aerobic - w wodzie kręgosłup ma się ponoć dużo lepiej :)
dzola007
strASzydło
Posty: 397
Rejestracja: 16 wrz 2008, 01:08
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: dzola007 »

Nie ma to jak zestresowac bardziej,niz my jestesmy zestresowani,osobe ktora wprowadziła nas w taki stan.Powinno ulżyc :diabel:
Libra

Post autor: Libra »

Mój Stres nie mieszka w głowie.
Zamieszkuje on mój brzuch, tam wyczynia rozmaite salta, fikołki, jeździ na łyżwach kręcąc piruety i wyciska ciężary.
W wyjątkowo krytycznych sytuacjach Stres dochodzi do wniosku, że żołądek mu nie wystarcza, więc siada mi na klacie i zaczyna mnie dusić.

Stres nie działa na mnie mobilizująco, a paraliżuje mnie: aby tego uniknąć często od razu daję za wygraną... np. tak jak na egzaminach na prawo jazdy. Mam już tak dość wykręconego żołądka, niewystarczającej ilości powietrza wpadającej do płuc i ogólnego ogłupienia, że moja pierwsza myśl po zapakowaniu się do auta brzmi "Skończ to już!". A więc gaz do dechy... na łuku i wedle życzenia:kończę. Jakby specjalnie. Po oblaniu natychmiast mi lepiej... ;) Zdawałam ładnych parę razy a nigdy nie zaliczyłam łuku.
Wiem, że mój tok myślenia jest głupi...ale jakoś silniejszy ode mnie.
Ant
BażANT
Posty: 6068
Rejestracja: 1 paź 2006, 14:26

Post autor: Ant »

Libra pisze:Zamieszkuje on mój brzuch, tam wyczynia rozmaite salta, fikołki, jeździ na łyżwach kręcąc piruety i wyciska ciężary.
To nie stres. To gwiazdy Ci tam tańczą na lodzie ;)
Czczony nie tylko w Chinach
Libra

Post autor: Libra »

Ant pisze: To nie stres. To gwiazdy Ci tam tańczą na lodzie ;)
...i chyba czasami wpadają do przerębli. A potem wyłażą i nie mogę się nadziwić: Jak[ochryple] oni śpiewają!
Ant
BażANT
Posty: 6068
Rejestracja: 1 paź 2006, 14:26

Post autor: Ant »

Aż Mroczki przed oczami latają :mrgreen:
Czczony nie tylko w Chinach
Awatar użytkownika
Jo
bASałyk
Posty: 731
Rejestracja: 7 lut 2009, 23:07
Lokalizacja: z wlasnego swiata

Post autor: Jo »

Stres jest moim bardzo duzym wrogem. Pewnie dlatego, ze wiele rzeczy traktuje powaznie, moze zbyt powaznie a to rodzi stres. Za bardzo sie wszystkim przejmuję.
A moze i dlatego, ze moja mam zwykła mowic mi, gdy byłam dzieckiem: 'Ty sie niczym nie przejmujesz...'
W kazdym razie źle mi ze stresem, a nie umiem sie go pozbyć.
es.em
ASiołek
Posty: 73
Rejestracja: 20 lis 2008, 21:51

Post autor: es.em »

Stres jest moim wielkim sprzymierzeńcem.
Nie wnikając zbytnio szczegóły, w liceum jeździłem po bardzo wielu konkursach. Drogą prób i błędów doszedłem do tego, że gdy podchodzę do konkursu zestresowany, osiągam sukcesy, gdyż motywuje mnie on do walczenia z zadaniem aż do końca. Przychodząc "na luzie" zwykle poddawałem się w połowie, twierdząc, że "to za trudne". Oczywiście, jest też druga strona medalu - stres generuje błędy i niedopatrzenia, ale zasadniczo lepiej jest oddać rozwiązanie z usterkami niż czyste arkusze.
Libra

Post autor: Libra »

es.em pisze: zasadniczo lepiej jest oddać rozwiązanie z usterkami niż czyste arkusze.
muszę sobie zapamiętać. Albo jeszcze lepiej: wbić do głowy.


Jutro mam kolejny egzamin na prawko, stres szaleje a ja mam ogromną ochotę oddać pusty arkusz: w ogóle się w WORDzie nie stawić.
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Życzę powodzenia :)

A co do tematu to u mnie różnie z tym stresem bywa. Nie stresuję się na przykład specjalnie podczas wystąpień publicznych, ale już zwykłe, wręcz prozaiczne sytuacje czasem mnie stresują.
Eh, stres nie jest moim wrogiem; jest nie do końca poznanym towarzyszem.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
Czarny
bASyliszek
Posty: 1015
Rejestracja: 13 paź 2007, 13:36
Lokalizacja: Otwock koło stolicy

Post autor: Czarny »

ja rozładowuję się przy żrącej mózg muzyce
Czarno to widzę...
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Joga świetnie działa przeciwko stresowi.

Ostatnio ,,wmówiłem'' sobie stres i rozchorowałem się. Najwyraźniej układ odpornościowy nie wytrzymał i organizm się zbuntował. Dlaczego napisałem, że wmówiłem sobie stres? Otóż, zwykle nie przejmuję się egzaminami, etc. Tym razem jednak stawka była dość duża i pomyślałem, że stres zmotywuje mnie do większej wydajności. Cóż, cel został zrealizowany, jednak zbyt dużym kosztem.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
Keri
łASkawca
Posty: 1656
Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )

Post autor: Keri »

Ostatnio ,,wmówiłem'' sobie stres i rozchorowałem się.
Mi rodzice wmowili ze mam angine i zakaz picia coli pepsi lodu i nic co gazowanego... Joga mowisz? Jest tylko narzedziem ale prawdziwy efekt to samozaparcie w sobie i postawienie sie przeciwko temu co rodzice uznali i udowodnienie im ze sie myla i jestem zdrowy i co najwazniejsze od 2 lat tylko mialo kilka dni smarkania i kichania ale w lozku nie lezalem i raz do 2 razy mala saszetke przeciwko grypie i zdrow jak ryba :P

Co do stresu to nie cierpie niczego co podnosi moja drealine choc troszeczke :P Nic ryzykownego nic co by zaklocilo moj spokoj wewnetrzny... Malymi pierdolami czasami sie stresuje i wrecz przejmuje :roll:
ODPOWIEDZ