STRES - Wasz wróg ?
-
- fantAStyczny
- Posty: 551
- Rejestracja: 21 lut 2007, 15:28
- Lokalizacja: Północ
Mój Stres nie mieszka w głowie.
Zamieszkuje on mój brzuch, tam wyczynia rozmaite salta, fikołki, jeździ na łyżwach kręcąc piruety i wyciska ciężary.
W wyjątkowo krytycznych sytuacjach Stres dochodzi do wniosku, że żołądek mu nie wystarcza, więc siada mi na klacie i zaczyna mnie dusić.
Stres nie działa na mnie mobilizująco, a paraliżuje mnie: aby tego uniknąć często od razu daję za wygraną... np. tak jak na egzaminach na prawo jazdy. Mam już tak dość wykręconego żołądka, niewystarczającej ilości powietrza wpadającej do płuc i ogólnego ogłupienia, że moja pierwsza myśl po zapakowaniu się do auta brzmi "Skończ to już!". A więc gaz do dechy... na łuku i wedle życzenia:kończę. Jakby specjalnie. Po oblaniu natychmiast mi lepiej... Zdawałam ładnych parę razy a nigdy nie zaliczyłam łuku.
Wiem, że mój tok myślenia jest głupi...ale jakoś silniejszy ode mnie.
Zamieszkuje on mój brzuch, tam wyczynia rozmaite salta, fikołki, jeździ na łyżwach kręcąc piruety i wyciska ciężary.
W wyjątkowo krytycznych sytuacjach Stres dochodzi do wniosku, że żołądek mu nie wystarcza, więc siada mi na klacie i zaczyna mnie dusić.
Stres nie działa na mnie mobilizująco, a paraliżuje mnie: aby tego uniknąć często od razu daję za wygraną... np. tak jak na egzaminach na prawo jazdy. Mam już tak dość wykręconego żołądka, niewystarczającej ilości powietrza wpadającej do płuc i ogólnego ogłupienia, że moja pierwsza myśl po zapakowaniu się do auta brzmi "Skończ to już!". A więc gaz do dechy... na łuku i wedle życzenia:kończę. Jakby specjalnie. Po oblaniu natychmiast mi lepiej... Zdawałam ładnych parę razy a nigdy nie zaliczyłam łuku.
Wiem, że mój tok myślenia jest głupi...ale jakoś silniejszy ode mnie.
Stres jest moim bardzo duzym wrogem. Pewnie dlatego, ze wiele rzeczy traktuje powaznie, moze zbyt powaznie a to rodzi stres. Za bardzo sie wszystkim przejmuję.
A moze i dlatego, ze moja mam zwykła mowic mi, gdy byłam dzieckiem: 'Ty sie niczym nie przejmujesz...'
W kazdym razie źle mi ze stresem, a nie umiem sie go pozbyć.
A moze i dlatego, ze moja mam zwykła mowic mi, gdy byłam dzieckiem: 'Ty sie niczym nie przejmujesz...'
W kazdym razie źle mi ze stresem, a nie umiem sie go pozbyć.
Stres jest moim wielkim sprzymierzeńcem.
Nie wnikając zbytnio szczegóły, w liceum jeździłem po bardzo wielu konkursach. Drogą prób i błędów doszedłem do tego, że gdy podchodzę do konkursu zestresowany, osiągam sukcesy, gdyż motywuje mnie on do walczenia z zadaniem aż do końca. Przychodząc "na luzie" zwykle poddawałem się w połowie, twierdząc, że "to za trudne". Oczywiście, jest też druga strona medalu - stres generuje błędy i niedopatrzenia, ale zasadniczo lepiej jest oddać rozwiązanie z usterkami niż czyste arkusze.
Nie wnikając zbytnio szczegóły, w liceum jeździłem po bardzo wielu konkursach. Drogą prób i błędów doszedłem do tego, że gdy podchodzę do konkursu zestresowany, osiągam sukcesy, gdyż motywuje mnie on do walczenia z zadaniem aż do końca. Przychodząc "na luzie" zwykle poddawałem się w połowie, twierdząc, że "to za trudne". Oczywiście, jest też druga strona medalu - stres generuje błędy i niedopatrzenia, ale zasadniczo lepiej jest oddać rozwiązanie z usterkami niż czyste arkusze.
Życzę powodzenia
A co do tematu to u mnie różnie z tym stresem bywa. Nie stresuję się na przykład specjalnie podczas wystąpień publicznych, ale już zwykłe, wręcz prozaiczne sytuacje czasem mnie stresują.
Eh, stres nie jest moim wrogiem; jest nie do końca poznanym towarzyszem.
A co do tematu to u mnie różnie z tym stresem bywa. Nie stresuję się na przykład specjalnie podczas wystąpień publicznych, ale już zwykłe, wręcz prozaiczne sytuacje czasem mnie stresują.
Eh, stres nie jest moim wrogiem; jest nie do końca poznanym towarzyszem.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Joga świetnie działa przeciwko stresowi.
Ostatnio ,,wmówiłem'' sobie stres i rozchorowałem się. Najwyraźniej układ odpornościowy nie wytrzymał i organizm się zbuntował. Dlaczego napisałem, że wmówiłem sobie stres? Otóż, zwykle nie przejmuję się egzaminami, etc. Tym razem jednak stawka była dość duża i pomyślałem, że stres zmotywuje mnie do większej wydajności. Cóż, cel został zrealizowany, jednak zbyt dużym kosztem.
Ostatnio ,,wmówiłem'' sobie stres i rozchorowałem się. Najwyraźniej układ odpornościowy nie wytrzymał i organizm się zbuntował. Dlaczego napisałem, że wmówiłem sobie stres? Otóż, zwykle nie przejmuję się egzaminami, etc. Tym razem jednak stawka była dość duża i pomyślałem, że stres zmotywuje mnie do większej wydajności. Cóż, cel został zrealizowany, jednak zbyt dużym kosztem.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Mi rodzice wmowili ze mam angine i zakaz picia coli pepsi lodu i nic co gazowanego... Joga mowisz? Jest tylko narzedziem ale prawdziwy efekt to samozaparcie w sobie i postawienie sie przeciwko temu co rodzice uznali i udowodnienie im ze sie myla i jestem zdrowy i co najwazniejsze od 2 lat tylko mialo kilka dni smarkania i kichania ale w lozku nie lezalem i raz do 2 razy mala saszetke przeciwko grypie i zdrow jak rybaOstatnio ,,wmówiłem'' sobie stres i rozchorowałem się.
Co do stresu to nie cierpie niczego co podnosi moja drealine choc troszeczke Nic ryzykownego nic co by zaklocilo moj spokoj wewnetrzny... Malymi pierdolami czasami sie stresuje i wrecz przejmuje