Wykształcenie

Dodaj swój głos! (ankiety są anonimowe)

Jakie jest Twoje wykształcenie?

1 - podstawowe
7
4%
2 - zawodowe
3
2%
3 - śrdenie
67
39%
4 - wyższe
97
56%
 
Liczba głosów: 174

Kagura
ASiołek
Posty: 62
Rejestracja: 6 mar 2008, 21:49

Post autor: Kagura »

Ernest pisze:Czemu żałujesz?

Też próbowałem na japonistykę, ale nie wyszło. Ty się dostałaś? Myślałem nawet o powtarzaniu maturki ale na szczęście rozmyśliłem się. Anglistyka przypadła mi do gustu. Obecnie mam kilka fajnych pomysłów na przyszłość związanych niejako z moim kierunkiem więc jestem happy :)
Nie wiem w sumie czemu, chyba te studia już mnie zwyczajnie nudzą. XD Ale domyślam się, że i japonistyka w pewnym momencie zaczęłaby mnie trochę nudzić. Nie próbowałam się na japonistykę dostać, od początku złożyłam papiery tylko na anglistykę, bo po prostu czułam się w tym kierunku najpewniej (brałam też pod uwagę filmoznawstwo). W każdym razie skoro już planuję skończyć ten angielski, chciałabym w przyszłości pracować przy tłumaczeniu filmów. Kto wie, może się uda. XD W każdym razie życie tłumacza przysięgłego mi się nie widzi. Niby można po jakimś czasie szybko i za byle co zarabiać, ale już po praktykach wiem, że to zwyczajnie nudne zajęcie.
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Niby można po jakimś czasie szybko i za byle co zarabiać,
Ale chyba przyznasz, że trzeba się troszkę natrudzić żeby zostać takim tłumaczem. W sumie, można się specjalizować na przykład w tekstach medycznych, etc. i też zarabiać w miarę dobrze.

Cóż, póki nie doświadczyłem na własnej skórze co to znaczy tłumaczyć to myślałem, że to naprawdę fajne zajęcie. Niestety, tłumaczenie zajmuje mi dużo czasu, nie jestem pewien swoich umiejętności, mam duże poczucie obowiązku więc... odpada. Relatywnie lepsze pieniądze zarabia się na korkach. Jakby na to nie spojrzeć za stronkę A4 dostajesz mniej więcej 20-25 zł (zwykłe teksty). Jak jesteś bardzo dobra, to możesz zrobić takie tłumaczenie w... 2 godziny? Dla porównania za godzinę korepetycji krzykniesz sobie powiedzmy 25 zł wzwyż.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Kagura
ASiołek
Posty: 62
Rejestracja: 6 mar 2008, 21:49

Post autor: Kagura »

Owszem, łatwo tłumaczem przysięgłym zostać nie jest, ale po jakimś czasie to już naprawdę praca typu "kopiuj-wklej" się robi i zarabia się raczej dużo.

Tłumaczenia mi bardzo dobrze idą, więc raczej tym chcę się zająć niż uczeniem (no chyba że i jednym, i drugim), ale wolę tłumaczenia literackie niż tłumaczenie dokumentów. Dobrze mi idzie interpretacja tekstu i przekładanie go na nasz język. W drugą stronę też nie jest źle.
Często mieliśmy na studiach testy oparte na English for Business and Politics Dagmary Świdy i w sumie przyjemnie mi się te rzeczy tłumaczyło, ale nie chciałabym zawsze takich tekstów tłumaczyć. Tłumaczenie fikcji czy nawet jakichś książek o historii wydaje się ciekawsze.
Korepetycje są super jak się ma cierpliwość hehe. Mi niestety jej brak. Udzielam korepetycji dwóm osobom i mam nadzieję, że więcej się nie zgłosi lol (nigdzie się nie ogłaszałam, tylko mieszkam na wsi i oczywiście ludzie tutaj wiedzą, co kto studiuje itd. XD).
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Wykształcenie

Post autor: DZIEWICA8 »

Ugh.... Pojawił się temat matury! :? :? :?
Ja swoją maturę wspominam źle, wybrałam pisemną matematykę, mimo że zawsze miałam problemy z matematyką. Nie potrafiłam rozwiązać żadnego zadania i ledwo mi się udało, bo dostałam ściągę z jednym zadaniem i przepisałam je żeby dostać chociaż ocenę mierną. Język ustny wybrałam niemiecki i też słabo mi poszło, też dostałam mierny. Natomiast z polskim pisemnym i ustnym i z ustną matematyką poszło mi dobrze. Dziś żałuję, że nie wybrałam historii, na pewno bym się jej nauczyła i napisała bez ściągania i na lepszą ocenę. No ale cóż trudno, przepadło. :( :( :(
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

A za waszych czasów nie można było poprawiać matury? Teraz możesz podejść (po raz drugi) za rok, czy nawet za dwa lata. Z tego co pamiętam jest jakieś ograniczenie, bodaj 5 podejść.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2428
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

Za "naszych czasów" oprócz matury były egzaminy wstępne na studia, i jeśli ktoś nie zdał ich za pierwszym razem, to mógł próbować w następnym roku i w następnym, tak długo aż zdał. :P

Aktor Janusz Gajos dostał się na Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, TV i Teatralnej w Łodzi dopiero za czwartym razem.
Quirkyalone
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Ale raz zdanej matury nie można było poprawiać?

Do Szkół Filmowych/Teatralnych w dalszym ciągu są egzaminy wstępne. Podobnie jest z ASP i innymi tego typu.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
urtika
sASanka
Posty: 2428
Rejestracja: 27 maja 2008, 21:06

Post autor: urtika »

A po co, skoro najważniejsze były wyniki egzaminu wstępnego. Od nich zależało dostanie się na studia. Poprawianie zdanej matury na lepszą ocenę nawet nikomu nie przyszło by do głowy.
Mam koleżankę, która maturę z francuskiego zdała z bardzo słabiutkim wynikiem, później wyjechała na 2 lata do Francji a gdy wróciła zdała egzamin wstępny na romanistykę z bardzo wysoką ilością punktów. I to się liczyło, a na jej świadectwo maturalne nikt nie zwracał uwagi.
Quirkyalone
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Dla mnie poprawianie oceny z matury z 4 na 5, czy z 80% na 85% to chory pomysł. Wóz albo przewóz - czy na łożu śmierci też będą niektórzy stękać: "ojej, a ja chcę poprawić życie, bo źle wybierałem/am"? :roll:

Też zdawałam starą maturę i jedyne co mi dały moje oceny to satysfakcja :P Na wstępnym na studia i tak zdawałam inny przedmiot (na maturze polski, angielski i francuski, a na wstępnym matematykę) :P
Libra

Post autor: Libra »

Tęskni mi się za tymi wstępnymi: w liceum i tuż po nie wiedział człowiek co ze sobą zrobić, zrobił sobie przerwę, w końcu się namyślił i tu okazuje się, że ze swoją raczej humanistyczną maturą, nie za bardzo jest sens składać papiery na wiele interesujących go (powiązanych z biologią) kierunków.
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Wóz albo przewóz - czy na łożu śmierci też będą niektórzy stękać: "ojej, a ja chcę poprawić życie, bo źle wybierałem/am"? Oczy
Cóż to za porównanie? Jeżeli marzysz o obleganym przez tłumy kierunku a akurat powinęła Ci się noga (co nie jest aż tak trudne przy Nowej Maturze) to moim zdaniem poprawianie matury jest świetnym rozwiązaniem.
w końcu się namyślił i tu okazuje się, że ze swoją raczej humanistyczną maturą, nie za bardzo jest sens składać papiery na wiele interesujących go (powiązanych z biologią) kierunków.
No właśnie...
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Ernest pisze:Cóż to za porównanie? Jeżeli marzysz o obleganym przez tłumy kierunku a akurat powinęła Ci się noga (co nie jest aż tak trudne przy Nowej Maturze) to moim zdaniem poprawianie matury jest świetnym rozwiązaniem.
Wydaje mi się, że to jest raczej furtka do działań na pół gwizdka, bo "zawsze można poprawić". :P I potem z takich maturzystów wyrastają ludzie, dla których bylejakość i nieprzykładanie się do wykonywanych zadań to sposób na życie.
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Jasne :) Warto jednak pamiętać o założeniach Nowej Matury: stawianie na schematyczne myślenie, brak kreatywności, etc.

Mimo wszystko w dalszym ciągu uważam, że nawet ambitnym, skrupulatnym może powinąć się noga.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Awatar użytkownika
Magda
bASyliszek
Posty: 1112
Rejestracja: 1 sty 2007, 18:26
Lokalizacja: Gotei13/Seireitei/Soul Society
Kontakt:

Post autor: Magda »

Ernest pisze:stawianie na schematyczne myślenie, brak kreatywności, etc.
Zaleciało mi moim liceum i jego założeniami: to co Ty myślisz, to jest nie ważne, musisz się zgadzać z ogółem, nie masz prawa do własnej opinii :|
Obrazek
Obrazek
Waheguru Ji Ka Khalsa!
Waheguru Ji Ki Fateh!
Kacha
łASuch
Posty: 194
Rejestracja: 13 lip 2009, 08:48
Lokalizacja: Gdzieś z ciemności otoczającej Twój umysł

Post autor: Kacha »

Magister od fikołków.AWF.
"Oto moja ostatnia wola (...) Chcę,aby pochowano mnie żywą"
ODPOWIEDZ