Aseksualne dziewice I aseksualni nieprawiczkowie
Aseksualne dziewice I aseksualni nieprawiczkowie
Czy zauważyliście, że wśród asów tworzących grupę osób niemających doświadczeń seksualnych z drugim człowiekiem zaliczane są głownie lub jedynie kobiety? Śledząć forum zauważam asy dziewice, jednakże asa będącego prawiczkiem nie widziałam;] Czy może jednak sie mylę? Jak myślicie z czego wynika ta różnica?
- VojciechSV
- mASełko
- Posty: 145
- Rejestracja: 18 sty 2009, 12:32
- Lokalizacja: Podlasie
Aseksualne dziewice i aseksualni nieprawiczkowie
Dyskusja na podobny temat jest także tutaj: http://www.asexuality.org/pl/viewtopic. ... t=dziewica
Zaś jeśli chodzi o to czy na forum jest więcej dziewic czy prawiczków, to przyznam się szczerze, że naprawdę nie wiem, nigdy się na tym nie zastanawiałam, nie robiłam żadnych porównań i obliczeń.
DZIEWICA8
Zaś jeśli chodzi o to czy na forum jest więcej dziewic czy prawiczków, to przyznam się szczerze, że naprawdę nie wiem, nigdy się na tym nie zastanawiałam, nie robiłam żadnych porównań i obliczeń.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
wiecie co nasuwa mi sie mysl,ze osoba ktora nigdy nie jadla czekolady nie moze wiedziec czy ona jej smakuje czy nie smakuje...
co z tego ze sie widzialo jak ktos inny je czekolade,na filme,zdjeciu czy w realu
poki sie nie sprobuje,to sie tego po prostu nie wie
mysle ze dziewica czy prawiczek domysla sie ze tego nie lubi,ale nigdy pewien nie jest,zreszta innym jest sex z osoba ktora sie bardzo kocha,niz sex przypadkowy
moim zdaniem przejscie inicjacji jest jakby takim potwierdzeniem i utwierdzeniem sie samemu w swoich preferencjach....
co z tego ze sie widzialo jak ktos inny je czekolade,na filme,zdjeciu czy w realu
poki sie nie sprobuje,to sie tego po prostu nie wie
mysle ze dziewica czy prawiczek domysla sie ze tego nie lubi,ale nigdy pewien nie jest,zreszta innym jest sex z osoba ktora sie bardzo kocha,niz sex przypadkowy
moim zdaniem przejscie inicjacji jest jakby takim potwierdzeniem i utwierdzeniem sie samemu w swoich preferencjach....
nigdy nie pozwol by strach przed dzialaniem wykluczyl cie z gry
Nie odnotowano, aby kogokolwiek szlag trafił z braku czekolady dosłownej i metaforycznej. Nie każdy ma ochotę eksperymentować.mgielka pisze:wiecie co nasuwa mi sie mysl,ze osoba ktora nigdy nie jadla czekolady
istnieje poważne ryzyko żalu do siebie i postawy "Po jaką cholerę mi to było", niektóre jednostki mają tendencję do biadolenia i wyrzutów po fakcie. OK-inicjacja może być takim wyjaśniającym przełomem dla osoby która ma wątpliwości, ale w przypadku osoby u której popęd płciowy jest równy zero? Ja bym to odebrała jako robienie samemu sobie na złość i na przekór.moim zdaniem przejscie inicjacji jest jakby takim potwierdzeniem i utwierdzeniem sie samemu w swoich preferencjach
Życie w zgodzie z własnym jestestwem przede wszystkim.
Sęk w tym, że w aseksualności nie chodzi wcale o to, czy ktoś lubi seks, czy nie Jeśli nie odczuwam potrzeby angażowania się w czynności seksualne, a nagi człowiek płci przeciwnej (bądź tej samej - do wyboru, do koloru) wywołuje we mnie taki sam poziom emocji jak betonowa płyta, to po prostu nie idę w tym kierunku tak samo jak nie zacznę się ocierać o betonową płytę. Chodzi o kwestię potrzeb, pociągu do czegoś/kogoś (a właściwie to jego braku).mgielka pisze:wiecie co nasuwa mi sie mysl,ze osoba ktora nigdy nie jadla czekolady nie moze wiedziec czy ona jej smakuje czy nie smakuje...
Bez obrazy, ale uzasadnienie:
Nie, zdecydowanie odradzam... ale niech każdy myśli i czuje po swojemu. Jesteśmy wolnymi istotami.
Uszanowanie.
nie jest najlepsze... Ja wiem na pewno, że szklanka płynnego, ciepłego smalcu nie będzie mi smakować i nie musze jej wypić tylko po to, żeby coś sobie (a może komuś...) udowodnić. (A potem wymiotować przez parę godzin). Zdecydowanie nie lubię takich uzasadnień - "spróbuj, aby mieć pewność". A po co mi ta pewność?! No bo... (porównanie tak drastycznie do bólu!), potnij się z rozpaczy, cierpienia żeby zobaczyć czy to przynosi ulgę czy nie, zrób coś jeszcze gorszego - z uwagi na drastyczność scen które przynosi mi wyobraźnia, nie będę ich opisywać - po to by przekonać się czy: potrafisz, czy jesteś do tego zdolny, jak będziesz się czuć, co stanie się potem, itd.osoba ktora nigdy nie jadła czekolady nie moze wiedziec czy ona jej smakuje czy nie smakuje...
Nie, zdecydowanie odradzam... ale niech każdy myśli i czuje po swojemu. Jesteśmy wolnymi istotami.
Uszanowanie.
Poza tym, jeszcze nie słyszano, żeby ktoś od zjedzenia czekolady zaszedł ( a raczej zaszła )w ciązę czy zaraził się chorobą weneryczną.
Od czekolady można przytyć, natomiast konsekwencje uprawiania seksu są znacznie poważniejsze, o czym nie wszyscy pamiętają. Gdyby pamiętali, nie byłoby później tak wielu niemiłych niespodzianek.
(Wiem, że są środki antykoncepcyjne...)
Od czekolady można przytyć, natomiast konsekwencje uprawiania seksu są znacznie poważniejsze, o czym nie wszyscy pamiętają. Gdyby pamiętali, nie byłoby później tak wielu niemiłych niespodzianek.
(Wiem, że są środki antykoncepcyjne...)
Quirkyalone
Aseksualne dziewice i aseksualni nieprawiczkowie
Myślę, że dla kobiet jest coś o wiele gorszego niż ból i krwawienie, bo ból trwa chwilę i minie, krwawienie też minie, a rana się zagoi. Poza tym nie da się całkowicie wyeliminować bólu z życia człowieka, bo zawsze może przydarzyć się jakaś bolesna choroba lub zabieg.Libra pisze:Z tego, że kobiet na forum jest chyba więcej?(tak mi się wydaje)
Możliwe też, że to dlatego iż pierwszy raz dla dziewczyny przeważnie wiąże się z bólem i krwawieniem : więc po co eksperymentować, skoro oprócz ewentualnego kaca moralnego można sobie również ból zafundować?
Myślę, że kobieta bardziej boi się, że po pierwszym razie zmieni się jej psychika i jej życie, że stanie się coś nieodwracalnego, że straci coś nieuchwytnego, coś ukrytego głęboko wewnątrz siebie, w duszy w umyśle, że to co było dla niej ważne przestanie takie być, że wszystko się zmieni, że straci swój wewnętrzny, zaczarowany świat, że nagle znajdzie się w świecie, którego nie zna i który będzie zły, a do tamtego nie będzie już można wrócić.
Myślę, że to jest znacznie gorsze i ja chyba właśnie tego boję się najbardziej.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Ależ da się. Tyle, że ból pełni ważną funkcję. Dzięki niemu wiesz, że coś jest nie tak.Poza tym nie da się całkowicie wyeliminować bólu z życia człowieka, bo zawsze może przydarzyć się jakaś bolesna choroba lub zabieg.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri