Ex "Czy AS zakochuje się?". New Age i religie
[quote="dziwożona"]Próbuję Wam to wytłumaczyć w miarę przystępnie, jak pięcioletnim dzieciom, które mylą pojęcia i fakty, zaprzeczają aksjomatom.
możesz napisać co mylimy tak konkretnie ? jakie fakty ? bo to ogólnikowe stwierdzenia z których nic nie wynika
a jż najbardziej interesują mnie fakty te mylne. Zakładając hipotetycznie oczywiście istnienie fałszywych FAKTÓW
"Już prostszym językiem nie potrafię mówić. Uwierzcie mi. Nie chodzi o to, żeby przytoczyć, poza tym mylnie, kilka zdarzeń....
nadal nie wiem które zdarzenia sa mylne wybacz ale to mowa bez kokretów
""Przykro mi, ale przy całej mojej wiedzy w tej dziedzinie ja wysiadam. Nie wystarczy liznąć czegoś, żeby być specjalistom"".
specjalistom ? hmm specjalistą nikt tu zapewne nie jest ja przynajmniej się za takieg nie uważam.
Przykro mi Lampart, ale Twoja wiedza w temacie jest jak szwajcarski ser
cóż nadal nie słyszę co jest błędne co jest mylne konkretnie, które fakty czy te o soborze czy te o arianizmie które ? zaś po raz kolejny wchodzisz w mój ogródek poprzez próbę obniżenia mojego poziomu, ja nie pisze , że twoja wiedza jest jak ser. Raczj bym napisał , że bardzo ogólnikowa
Nie wiem czemu mnie zaczepiasz chcesz abym pisal jaka jest Twoja wiedza ? Już usłyszałem że jestem płaski nie trójwymiarowy i bez wiedzy. To nie jest miłe ja nikogo nie TYKAM
Ja mówię pass.Pozdrawiam[/quote]
możesz napisać co mylimy tak konkretnie ? jakie fakty ? bo to ogólnikowe stwierdzenia z których nic nie wynika
a jż najbardziej interesują mnie fakty te mylne. Zakładając hipotetycznie oczywiście istnienie fałszywych FAKTÓW
"Już prostszym językiem nie potrafię mówić. Uwierzcie mi. Nie chodzi o to, żeby przytoczyć, poza tym mylnie, kilka zdarzeń....
nadal nie wiem które zdarzenia sa mylne wybacz ale to mowa bez kokretów
""Przykro mi, ale przy całej mojej wiedzy w tej dziedzinie ja wysiadam. Nie wystarczy liznąć czegoś, żeby być specjalistom"".
specjalistom ? hmm specjalistą nikt tu zapewne nie jest ja przynajmniej się za takieg nie uważam.
Przykro mi Lampart, ale Twoja wiedza w temacie jest jak szwajcarski ser
cóż nadal nie słyszę co jest błędne co jest mylne konkretnie, które fakty czy te o soborze czy te o arianizmie które ? zaś po raz kolejny wchodzisz w mój ogródek poprzez próbę obniżenia mojego poziomu, ja nie pisze , że twoja wiedza jest jak ser. Raczj bym napisał , że bardzo ogólnikowa
Nie wiem czemu mnie zaczepiasz chcesz abym pisal jaka jest Twoja wiedza ? Już usłyszałem że jestem płaski nie trójwymiarowy i bez wiedzy. To nie jest miłe ja nikogo nie TYKAM
Ja mówię pass.Pozdrawiam[/quote]
Ostatnio zmieniony 24 cze 2009, 01:17 przez Lampart, łącznie zmieniany 5 razy.
macie rację oczywiście że później to prusy. Jednak proponuję nie ciągnać tych rozważań, bo ziemie w tamtych czasach raz to należaly do tych raz do tamtych raz były pod zaborem itp Każdy uważa , że to jego ziemie a jakby tam gdziesz poszperać to by wyszlo, że to ziemie jakiś polan Goplan, Jadzwingów gotów czy innego pogańskiego plemienia w każdym razem dzisiaj chętnie podpisujemy się pod tym , że to u nas ja spalono bo to atrakcja turystyczna i znów wyszlo, że chodzi o kasęLizzy pisze:O, no właśnie w każdym razie palono stos już nie w granicach RzeczypospolitejTenarian pisze:Nie, Reszel to dawne Prusy Książęce, przyłączone do Polski w 1945 również.
Proszę korzystać z funkcji "zmień" zamiast pisać jednego posta pod drugim. - Blv.
A no widzisz dyskusje mają to do siebie też żałuję lubię się czegoś dowiedzieć więcej a do tego prowadzić ma dyskusja. Jeśli moja wiedza jest jak ser to chciabym zalatać te dziury po to rozmawiam. Jesli ktoś mi powie, że sie mylę tu i tu i poda jakieś źródła w których moge to uzupełnić to to robię. Pewnie, że moja wiedza jest jak ten ser nie możemy wiedzieć wszystkiego i czasami się mylimy lub źle interpretujemy.Lizzy pisze:Oczywiście, że chodzi o kasę zawsze tak było, jest i ... będzie?
Rozumiem, że dyskusja zakończona. Szkoda.
Sorry Lampart, ale niezamierzony komizm w postaci czarownicy szalejącej po lasach z bombkami i łańcuchami mnie powala.Lampart pisze: Najzabawniejsze, że większąść chrześcijańskich świąt jest pochodzenia pogańskiego - religii i wierzeń pogańskich To czarownice stroiły choinki w lasach w okresie 24 grudnia kiedy to na świat przychodzi Bogini i Bóg Helios i Luna, Święto matki Gromnicznej też wywodzi się ze święta neopogańskiego, nasze święto zmarłych też wywodzi się od sabatu czrownic samhain czy druidzkiego swięta.
Poza tym nadużyłeś słowa "neopogański". Neopogaństwo to XX- i XXI-wieczna rekonstrukcja wierzeń pogańskich, zresztą niezbyt wierna, bardzo uduchowiona i metafizyczna, co raczej jest zapożyczeniem Z chrześcijańtwa DO neopogańtwa. To zrozumiałe, bo po co komu bożki sprowadzające deszcz? Dziś ludzie raczej szukają transcendencji. Ale nie wszyscy, jakzaraz zobaczymy.
Tu nasuwa mi się aluzja do księdza Ryśka, chyba kiedyś o nim wspomniałem, i o jego samochodzie. Otóż tradycyjnie w naszej parafii zaklinany jest deszcz, przy użyciu pieśni Boże Abrahamów. Ksiądz Ryszard po każdej suszy i powodzi ogłasza, że są one spowodowane niedostateczną ilością rolników przychodzących na "deszczowe" nabożeństwa. Z okazji dobrych zbiorów wygłaszana jest formułka: "Książe Probośćcu, my rolniki z ogrodzisków" - tzn. spod miasta - "dzinkuimy Ci za dobróm pogode" po czym następują podziękowania dla wójta i wiersze okolicznościowe, o tym, że raz było błoto a raz był "gorónc."dziwożona pisze: Bóg w chrześcijaństwie nie ma nic wspólnego z magią. Magia jest to zbiór wierzeń i praktyk opartych na przekonaniu o istnieniu sił nadprzyrodzonych, których opanowanie jest możliwe dzięki odpowiednim zaklęciom i czynnościom. W religiach chrześcijańskich nikt nie chce nikogo podporządkować ani wziąć we władanie.
Cóż, religia chrześcijańska nie jest taka drętwa, zwłaszcza w wykonaniu fachowców. I pośmiać się można, i wystraszyć...
To zależy. W wykonaniu mnichów i wykształconych buddystów raczej jest filozofią. Podobnie u ludzi nawróconych na buddyzm. Sądzę jednak, że prosty człowiek wychowany w kulturze buddyjskiej po prostu przyjmuje wszystko na wiarę i wykonuje rytuały, czyli postępuje z buddyzmem jak z religią objawioną. Nie można przecież nazwać tybetańskiego pasterza jaków filozofem, mimo, że jest niewątpliwie buddystą.Tak sobie czytam i chciałbym tylko wnieśc mała poprawkę. Buddyzm to nie system religijny. Buddyzm to filozofia życia.
Nie ma nic wspólnego z relligią
Ależ to pomieszanie pojęć! Wynika stąd, że raz słowa "Bóg" lub "bóg" używamy jako tłumaczenia sanskryckiego "Brahman" a raz "deva". Bogowie i boginie z mitologii hinduskiej, czyli devovie i devi, podobnie jak ich wrogowie - asura ("tytani") są obecni także w buddyzmie (może nie we wszystkich odłamach).urtika pisze: Wyznawcy hinduizmu uznają wiele bogów i bogiń.
Buddyści twierdzą, że nie ma żadnego boga.
Różnica polega na tym, że hinduiści wierzą w istnienie Boga Brahmana, który jest bytem nadrzędnym, tożsamym z atmanem - duszą człowieka (nie będę się już wymądrzał, nie jestem hindusem), a buddyści nie uznają żadnego bytu nadrzędnego, jak również duszy.
Poza tym słowo "bóg"/"bogini" odnosi się także do pojęcia "jimdam". Są to bóstwa, którym oddają cześć buddyści, nie uznając ich za byt nadrzędny (jimdam to chyba tylko symbol, tu też nie jestem ekspertem).
Sorry że się wtrącę, bo na buddyzmie znam się zdecydowanie mniej niż średnio. Ale to nie jest przypadkiem tak, że buddyzm rozprzestrzeniając się po Azji, asymilował wcześniejsze lokalne wierzenia? I buddyzm praktykowany paręset lat po Buddzie był już w sumie mało podobny do tego, co ona sam głosił? A chrześcijaństwo podobnie, tylko że asymilując przedchrześcijańskie obyczaje nieco dyskretniej?
Jest taka stara serbska pieśń...
Nie pamiętam już w jakim kontekście użyłem słowa 'neopogański'
może i naduzyłem cosik
wiem, że neopoganizm to nawrót do ideii pogańskich. Może być to własnie wigilja Bożego narodzenia bez kolęd i pasterki
Neopogaństwo to też ruchy religijne czy filozoficzne, jak zwał tak zwa,ł nawracające do tradycji przedchrześcijańskich.
Co do czarownicy w lesie hmm teraz wszyscy z tego się śmiejemy ale jak te kobiety przypiekano za te ciasteczka na choinkach to im smiesznie nie było
może i naduzyłem cosik
wiem, że neopoganizm to nawrót do ideii pogańskich. Może być to własnie wigilja Bożego narodzenia bez kolęd i pasterki
Neopogaństwo to też ruchy religijne czy filozoficzne, jak zwał tak zwa,ł nawracające do tradycji przedchrześcijańskich.
Co do czarownicy w lesie hmm teraz wszyscy z tego się śmiejemy ale jak te kobiety przypiekano za te ciasteczka na choinkach to im smiesznie nie było
Ja się na przykład z tego nie śmieję.teraz wszyscy z tego się śmiejemy
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Wszystko jest kwestią interpretacji. Podam nieco inny, jednak podobny przykład. Przez nas, mieszkańców Europy, chrześcijaństwo uważane jest za religię monoteistyczną, co do tego nikt nie ma wątpliwości. Tymczasem w oczach niektórych (tych bardziej ortodoksyjnych) wyznawców islamu, chrześcijaństwo to religia politeistyczna, ze względu na dogmat o Trójcy św., kult obrazów i świętych. Interpretacja zależy od tego, z jakiej perspektywy się na daną rzecz czy zjawisko patrzy.AStronom pisze:Ależ to pomieszanie pojęć! Wynika stąd, że raz słowa "Bóg" lub "bóg" używamy jako tłumaczenia sanskryckiego "Brahman" a raz "deva". Bogowie i boginie z mitologii hinduskiej, czyli devovie i devi, podobnie jak ich wrogowie - asura ("tytani") są obecni także w buddyzmie (może nie we wszystkich odłamach).urtika pisze: Wyznawcy hinduizmu uznają wiele bogów i bogiń.
Buddyści twierdzą, że nie ma żadnego boga.
Różnica polega na tym, że hinduiści wierzą w istnienie Boga Brahmana, który jest bytem nadrzędnym, tożsamym z atmanem - duszą człowieka (nie będę się już wymądrzał, nie jestem hindusem), a buddyści nie uznają żadnego bytu nadrzędnego, jak również duszy.
Poza tym słowo "bóg"/"bogini" odnosi się także do pojęcia "jimdam". Są to bóstwa, którym oddają cześć buddyści, nie uznając ich za byt nadrzędny (jimdam to chyba tylko symbol, tu też nie jestem ekspertem).
Quirkyalone