przykładowe podteksty ero-macie pomysły?
E tam.
Ja swego czasu też miałem dużo takich "skojarzeń".
I to głównie dlatego, że przebywałem w towarzystwie gdzie stężenie takich tekstów było nie do wytrzymania, i niejako moja "bystrość" językowa na takie rzeczy bardzo szybko wyćwiczyła się osiągając zdumiewający poziom. Potem mi przeszło. Nie są to skojarzenia wywoływane przez moje pragnienie seksu (którego przecież - niestety lub na szczęście - nie ma ).
Ja swego czasu też miałem dużo takich "skojarzeń".
I to głównie dlatego, że przebywałem w towarzystwie gdzie stężenie takich tekstów było nie do wytrzymania, i niejako moja "bystrość" językowa na takie rzeczy bardzo szybko wyćwiczyła się osiągając zdumiewający poziom. Potem mi przeszło. Nie są to skojarzenia wywoływane przez moje pragnienie seksu (którego przecież - niestety lub na szczęście - nie ma ).
chyba przypadkiem znalazłem cos na temat
Nauczycielka pierwszej klasy, miała kłopoty z jednym z uczniów.
• Jasiu, o co ci chodzi?
• Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!
Nauczycielka zabrała Jasia do gabinetu dyrektora, wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Dyrektor postanowił zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na pytania to będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu.
Dyrektor pyta:
• Ile jest 3 x 3?
• 9.
• Ile jest 6 x 6?
• 36.
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor.
• Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.
Nauczycielka spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań? Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się.
• Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
• Nogi.
• Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam ?
• Kieszenie.
• Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
• Kokos
• Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?
Oczy dyrektora otworzyły się naprawdę szeroko ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział.
• Guma do żucia.
• Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy ale zanim zdążył się odezwać... Jasiu:
• Podaje dłoń.
• Teraz zadam kilka pyta z serii "Kim jestem?".
• OK - powiedział Jasiu
• Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
• Namiot
• Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Dróżba zawsze ma mnie pierwszą.
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty.
• Obrączka ślubna
• Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze.
• Nos
• Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
• Strzała
Dyrektor odetchnął z ulgą i mówi:
• Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytan źle odpowiedziałem!
tekst pochodzi ze strony: http://www.humorek.com/dowcipy/p0/Top-10.html
Nauczycielka pierwszej klasy, miała kłopoty z jednym z uczniów.
• Jasiu, o co ci chodzi?
• Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!
Nauczycielka zabrała Jasia do gabinetu dyrektora, wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Dyrektor postanowił zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na pytania to będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu.
Dyrektor pyta:
• Ile jest 3 x 3?
• 9.
• Ile jest 6 x 6?
• 36.
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor.
• Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.
Nauczycielka spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań? Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się.
• Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
• Nogi.
• Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam ?
• Kieszenie.
• Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
• Kokos
• Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?
Oczy dyrektora otworzyły się naprawdę szeroko ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział.
• Guma do żucia.
• Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy ale zanim zdążył się odezwać... Jasiu:
• Podaje dłoń.
• Teraz zadam kilka pyta z serii "Kim jestem?".
• OK - powiedział Jasiu
• Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
• Namiot
• Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Dróżba zawsze ma mnie pierwszą.
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty.
• Obrączka ślubna
• Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze.
• Nos
• Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
• Strzała
Dyrektor odetchnął z ulgą i mówi:
• Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytan źle odpowiedziałem!
tekst pochodzi ze strony: http://www.humorek.com/dowcipy/p0/Top-10.html
przykładowe podteksty ero-macie pomysły?
Ja mam coś odpowiedniego:
Najpierw coś, co sama wymyśliłam:
[s!] On ma długi
Można to zrozumieć na dwa sposoby:
1. On pożyczył pieniądze od kilku osób lub wziął kredyt w banku lub
2. on ma długi narząd płciowy
I trzy kawały: Uwaga bardzo ostre!!!!!
[s!]
1. Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para.
– Na czym polega państwa problem? – pyta psycholog.
– Bo żona nie daje mi… – zaczyna mąż.
– Uch, ty jełopie zakłamany! – przerywa żona. – Ja ci nie daję, napalona fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to ci dupczenie w głowie, co?!
– … nie daje mi dojść…
– O, ty kutafonie wygięty! Ja ci dojść nie daję?! Jak ty masz niby dojść, impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto ty?!
– … do słowa.
2. Starsze kobiety stoją przed blokiem i narzekają na dzisiejszą młodzież:
- Jaka ta młodzież jest niedobra, palą papierosy - mówi jedna.
- Wódkę piją - woła druga.
- Co tam papierosy palą i wodkę piją - odpowiada trzecia - szkło jedzą!
- Jak to szkło jedzą? - pytają kobiety.
- Tak, sama słyszałam, jak wczoraj byłam w piwnicy, że dziewczyna mówiła do chłopaka:
- "Wykręć żarówkę, to wezmę do buzi"
3.Przychodzi ksiądz do burdelu i mówi:
-niech będzie pochwalony!!!
Na co alfons odpowiada:
-Lona dzisiaj nie przyjmuje
Najpierw coś, co sama wymyśliłam:
[s!] On ma długi
Można to zrozumieć na dwa sposoby:
1. On pożyczył pieniądze od kilku osób lub wziął kredyt w banku lub
2. on ma długi narząd płciowy
I trzy kawały: Uwaga bardzo ostre!!!!!
[s!]
1. Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para.
– Na czym polega państwa problem? – pyta psycholog.
– Bo żona nie daje mi… – zaczyna mąż.
– Uch, ty jełopie zakłamany! – przerywa żona. – Ja ci nie daję, napalona fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to ci dupczenie w głowie, co?!
– … nie daje mi dojść…
– O, ty kutafonie wygięty! Ja ci dojść nie daję?! Jak ty masz niby dojść, impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto ty?!
– … do słowa.
2. Starsze kobiety stoją przed blokiem i narzekają na dzisiejszą młodzież:
- Jaka ta młodzież jest niedobra, palą papierosy - mówi jedna.
- Wódkę piją - woła druga.
- Co tam papierosy palą i wodkę piją - odpowiada trzecia - szkło jedzą!
- Jak to szkło jedzą? - pytają kobiety.
- Tak, sama słyszałam, jak wczoraj byłam w piwnicy, że dziewczyna mówiła do chłopaka:
- "Wykręć żarówkę, to wezmę do buzi"
3.Przychodzi ksiądz do burdelu i mówi:
-niech będzie pochwalony!!!
Na co alfons odpowiada:
-Lona dzisiaj nie przyjmuje
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
- Iluzjonistka
- frikASek
- Posty: 240
- Rejestracja: 20 kwie 2008, 19:34
A coś takiego znalazłam na innym forum:
-Odwróć się i zdejmij majtki!
-Nie, nie chcę w ***!
-Nie bój się, Basia, to nie boli.
-A Ania mówiła, że boli!
-Ania się wierciła, nie mogłem trafić to i może zabolało.
-Leszek... wstydzę się...
-Basia, znamy się przecież do lat... Przecież nie możesz się mnie
wstydzić, Basia!
-To... to... to zamknij oczy, Leszek!
-jak zamknę, to nie trafię!
-Leszek, to weź jakoś... inaczej!
-Inaczej... inaczej! Otwórz usta! Weź do buzi, łyknij! Dobrze....A teraz idź do poczekalni i powiedz, żeby weszła następna.
Glupie baby, jak się one tych zastrzyków boją Tylko tabletka i
tabletka.
-Odwróć się i zdejmij majtki!
-Nie, nie chcę w ***!
-Nie bój się, Basia, to nie boli.
-A Ania mówiła, że boli!
-Ania się wierciła, nie mogłem trafić to i może zabolało.
-Leszek... wstydzę się...
-Basia, znamy się przecież do lat... Przecież nie możesz się mnie
wstydzić, Basia!
-To... to... to zamknij oczy, Leszek!
-jak zamknę, to nie trafię!
-Leszek, to weź jakoś... inaczej!
-Inaczej... inaczej! Otwórz usta! Weź do buzi, łyknij! Dobrze....A teraz idź do poczekalni i powiedz, żeby weszła następna.
Glupie baby, jak się one tych zastrzyków boją Tylko tabletka i
tabletka.
można liczyć gwiazdy, można mierzyć czas
ale trzeba czuć co w życiu ważne
to się nie da zważyć, a gdy szansę masz
aby podbić świat i poznać prawdę
ale trzeba czuć co w życiu ważne
to się nie da zważyć, a gdy szansę masz
aby podbić świat i poznać prawdę
Autentyczny dialog, jaki odbyłem z koleżanką podczas pomocy zamontowania nowego komputera na jej biurku w pracy. Z jakichś przyczyn gniazdka do komputerów sa umieszczone na spodzie tych biurek...
Iza: Marek, masz czas?
Ja: tak
Iza: A wsadzisz mi to?
Ja: dobra, a co mam zrobić?
Iza: no zejdź tu na dół najpierw
Ja: no, jestem
Iza: widzisz otwór?
Ja: widzę
Iza: no to wsadź wtyczkę
Ja: czekaj, nie mogę trafić... OK, zrobione
Iza: czekaj źle trafiłeś, coś jest nie tak
Ja: Chyba pomyliłem otwory... teraz lepiej?
Iza: tak, teraz jest doskonale. Dzięki i przeprasza, że zajęłam ci czas
Ja: żaden kłopot, toż to minuta i po wszystkim
W tym momencie wyszedłem spod biurka i zobaczyłem zdumione twarze kolegów i koleżanek...
Iza: Marek, masz czas?
Ja: tak
Iza: A wsadzisz mi to?
Ja: dobra, a co mam zrobić?
Iza: no zejdź tu na dół najpierw
Ja: no, jestem
Iza: widzisz otwór?
Ja: widzę
Iza: no to wsadź wtyczkę
Ja: czekaj, nie mogę trafić... OK, zrobione
Iza: czekaj źle trafiłeś, coś jest nie tak
Ja: Chyba pomyliłem otwory... teraz lepiej?
Iza: tak, teraz jest doskonale. Dzięki i przeprasza, że zajęłam ci czas
Ja: żaden kłopot, toż to minuta i po wszystkim
W tym momencie wyszedłem spod biurka i zobaczyłem zdumione twarze kolegów i koleżanek...
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Viljar, twój dialog jest extra Powinieneś go rozpowszechnić, niedługo na pewno trafi do książek z kawałami.
Dzisiaj nie można powiedzieć słowa "interes", żeby ktoś nie ryknął, wystarczy wspomnieć o stosunkach międzynarodowych (np. że ktoś to studiuje), a już są śmichy - chichy. Kiedyś w ppodstawówce, na lekcji techniki, jeden kolega powiedział "Przytrzasnąłem sobie palec" a na to drugi "Serio? To nie będziesz miał dzieci".
Mnie też się zdarza, że palnę coś takiego. Jestem totalnie ślepy na podteksty. Kiedyś przechodziłem koło księgarni i zobaczyłem okładkę z nagą kobietą. "Ładna. Ciekawe, o czym to" pomyślałem i jak byłem bliżej, spojrzałem znowu, a tu tytuł "Inteligencja seksualna". "W sumie należało się spodziewać, naga kobieta => sex, ale ze mnie gamoń". Teraz myślę, że ja po porostu nie mam tej inteligencji (cokolwiek to jest).
I jeszcze ciekawostka: W dialogu Arilin, już od drugiej linijki wiedziałem, co jest tak na prawdę grane. Ale to oczywiste: zastrzyki już dawałem, czego innego - nie.
Dzisiaj nie można powiedzieć słowa "interes", żeby ktoś nie ryknął, wystarczy wspomnieć o stosunkach międzynarodowych (np. że ktoś to studiuje), a już są śmichy - chichy. Kiedyś w ppodstawówce, na lekcji techniki, jeden kolega powiedział "Przytrzasnąłem sobie palec" a na to drugi "Serio? To nie będziesz miał dzieci".
Mnie też się zdarza, że palnę coś takiego. Jestem totalnie ślepy na podteksty. Kiedyś przechodziłem koło księgarni i zobaczyłem okładkę z nagą kobietą. "Ładna. Ciekawe, o czym to" pomyślałem i jak byłem bliżej, spojrzałem znowu, a tu tytuł "Inteligencja seksualna". "W sumie należało się spodziewać, naga kobieta => sex, ale ze mnie gamoń". Teraz myślę, że ja po porostu nie mam tej inteligencji (cokolwiek to jest).
I jeszcze ciekawostka: W dialogu Arilin, już od drugiej linijki wiedziałem, co jest tak na prawdę grane. Ale to oczywiste: zastrzyki już dawałem, czego innego - nie.
No to jedziemy: u nas w pracy spisuje się wyrwane z kontekstu wypowiedzi ludzi i robi z nich wkładkę do firmowego kalendarza. Oto moje teksty, których znaczenia sami się domyślcie
- Rafał natchnął mnie swoją parówką
- Nigdy nie miałem przyjemności z oglądania cię
- Mi najlepiej wchodzi na stojąco
- Nie muszę mieć dużego
- Biologia mi stoi
- Krzysiowi dałem w piątek
- Potrzebuję zapłodnienia!!!
- Jestem totalnie tragiczny w tych kwestiach
- Okej. Dopóki nim nie wymachujesz, wszystko jest okej
- Mogę cię wziąć dzisiaj
- (koleżanka o mnie) Marek to taka cicha woda, ale ma taki dzwonek, że aż mi gacie spadły
- Staram się dawać za darmo
- Lubię to robić ręcznie
- Ładowałem w nią ile się dało
- Nie mogę rozmawiać, bo jestem w trakcie zaspokajania instynktów pierwotnych
- A co tam, dawno tego nie robiłem z człowiekiem
- Nie mogę tego wsadzić. Nie mogę, jest za szeroki. (po chwili) Okej, wszedł
- Nie lubię siedzieć pod kołdrą i pieścić się ze sobą
- Rafał natchnął mnie swoją parówką
- Nigdy nie miałem przyjemności z oglądania cię
- Mi najlepiej wchodzi na stojąco
- Nie muszę mieć dużego
- Biologia mi stoi
- Krzysiowi dałem w piątek
- Potrzebuję zapłodnienia!!!
- Jestem totalnie tragiczny w tych kwestiach
- Okej. Dopóki nim nie wymachujesz, wszystko jest okej
- Mogę cię wziąć dzisiaj
- (koleżanka o mnie) Marek to taka cicha woda, ale ma taki dzwonek, że aż mi gacie spadły
- Staram się dawać za darmo
- Lubię to robić ręcznie
- Ładowałem w nią ile się dało
- Nie mogę rozmawiać, bo jestem w trakcie zaspokajania instynktów pierwotnych
- A co tam, dawno tego nie robiłem z człowiekiem
- Nie mogę tego wsadzić. Nie mogę, jest za szeroki. (po chwili) Okej, wszedł
- Nie lubię siedzieć pod kołdrą i pieścić się ze sobą
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Hehe.
Cytując klasyka:
,,Ciś!" - jako zachęta do robienia czegoś, kontynuowania jakiejkolwiek czynności, etc.
Cytując klasyka:
,,Ciś!" - jako zachęta do robienia czegoś, kontynuowania jakiejkolwiek czynności, etc.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
przykładowe podteksty ero-macie pomysły?
Ha! Ha! Ha! Strasznie to śmieszne, uśmiałam się do łez z niektórych waszych ero podtekstów!!!!!!!
Tak a propos ptaszka to przypomniało mi się coś z mojego dzieciństwa.
Otóż: Jeszcze w szkole podstawowej byłam na wczasach nad jeziorem. Tam w miasteczku był sklepik, gdzie sprzedawano tekturowe modele ptaków, które się składało i one latały. Tych modeli było chyba 10 różnych i wszystkie dzieci je zbierały. Kiedyś z kolegą szliśmy do sklepu i ja z daleka zobaczyłam, że koło sklepu jakiś chłopak puszcza model ptaka. Zupełnie nieświadomie rozdarłam się na całe gardło:
-Pójdę zobaczyć jakiego ten chłopak ma ptaszka!
Kolega zaczął się strasznie śmiać, a ja naprawdę nie miałam nic złego na myśli.
DZIEWICA8
Tak a propos ptaszka to przypomniało mi się coś z mojego dzieciństwa.
Otóż: Jeszcze w szkole podstawowej byłam na wczasach nad jeziorem. Tam w miasteczku był sklepik, gdzie sprzedawano tekturowe modele ptaków, które się składało i one latały. Tych modeli było chyba 10 różnych i wszystkie dzieci je zbierały. Kiedyś z kolegą szliśmy do sklepu i ja z daleka zobaczyłam, że koło sklepu jakiś chłopak puszcza model ptaka. Zupełnie nieświadomie rozdarłam się na całe gardło:
-Pójdę zobaczyć jakiego ten chłopak ma ptaszka!
Kolega zaczął się strasznie śmiać, a ja naprawdę nie miałam nic złego na myśli.
DZIEWICA8
Ostatnio zmieniony 9 kwie 2012, 21:10 przez DZIEWICA8, łącznie zmieniany 1 raz.
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Dialog powtarzający się w moim domu niemal codziennie:
-Dałaś kanarowi?
-Nie musiałam, miałam bilet.
O co chodzi? Otóż w pytaniu "dałaś kanarowi?" tak naprawdę chodzi o to, czy dałam jeść kanarkowi...
Ja podobnie jak Astronom jestem ślepa na podteksty: przykładowo ostatnio do pracy kurier przywiózł nam towar, musiałam popodbijać dokumenty, nie bardzo wiedziałam w którym miejscu na co on akcentując "No nie wie pani jak TO się robi? Nie wierzę, nie wierzę..." Zgłupiałam, nie wiedziałam o co tej tyczce chodzić może... dopiero chichoty koleżanek uświadomiły mnie co do podtekstu jego wypowiedzi. Mimo swojej postawy życiowej i tego iż podtekstów skierowanych do mnie w zasadzie nie wyłapuję to sama jestem wyćwiczona w głupim kojarzeniu i odzywkach: ot, mam naturę clowna a wiem, że czasami taki podtekścik czy złapanie za słówko wywołuje ogólną wesołość otoczenia.
-Dałaś kanarowi?
-Nie musiałam, miałam bilet.
O co chodzi? Otóż w pytaniu "dałaś kanarowi?" tak naprawdę chodzi o to, czy dałam jeść kanarkowi...
Ja podobnie jak Astronom jestem ślepa na podteksty: przykładowo ostatnio do pracy kurier przywiózł nam towar, musiałam popodbijać dokumenty, nie bardzo wiedziałam w którym miejscu na co on akcentując "No nie wie pani jak TO się robi? Nie wierzę, nie wierzę..." Zgłupiałam, nie wiedziałam o co tej tyczce chodzić może... dopiero chichoty koleżanek uświadomiły mnie co do podtekstu jego wypowiedzi. Mimo swojej postawy życiowej i tego iż podtekstów skierowanych do mnie w zasadzie nie wyłapuję to sama jestem wyćwiczona w głupim kojarzeniu i odzywkach: ot, mam naturę clowna a wiem, że czasami taki podtekścik czy złapanie za słówko wywołuje ogólną wesołość otoczenia.
Z dzisiejszych rozmów firmowych:
Ja: Idę do kuchni
A.: teraz? po co?
Ja: Popełnić rękodzieło dla mojej własnej radości
A.: Musisz to robić w kuchni? Nie możesz poczekać, aż wrócisz do własnego łóżka?
Ja: Kanapkę sobie zrobię, kurczę no...
A. (w chwili zwątpienia): ja mam dość, nic mi się nie chce i wyglądam strasznie. Nawet Młodemu (mężowi - przyp. mój) się nie podobam
Ja: Przestań, bo będę brał Cię w aucie...
Ja: Idę do kuchni
A.: teraz? po co?
Ja: Popełnić rękodzieło dla mojej własnej radości
A.: Musisz to robić w kuchni? Nie możesz poczekać, aż wrócisz do własnego łóżka?
Ja: Kanapkę sobie zrobię, kurczę no...
A. (w chwili zwątpienia): ja mam dość, nic mi się nie chce i wyglądam strasznie. Nawet Młodemu (mężowi - przyp. mój) się nie podobam
Ja: Przestań, bo będę brał Cię w aucie...
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Też dzisiaj palnęłam coś, ku ogólnej wesołości koleżanek z pracy: na skutek temperatury miejsca gdzie pracujemy(dziś 37*C ) komputery odmawiają nam współpracy i raz po raz trzeba je resetować. Przy jednym z komputerów przycisk reset jest głęboko wciśnięty, tak, że aby go wcisnąć trzeba pomóc sobie jakimś narzędziem, jedna z dziewczyn nieświadoma powyższego zaczęła majstrować przy komputerze palcami a więc radzę jej:
- Palcem nie dasz rady, próbowałam, musisz jakiś długi szpikulec wziąć i wtedy tam gmerać.
- Palcem nie dasz rady, próbowałam, musisz jakiś długi szpikulec wziąć i wtedy tam gmerać.
Z uwagi na wrażliwość na słońce, muszę na dworzu nosić koszulę z długim rękawem; poza tym nie rozstaję sie ze spodniami o "normalnej" długości. Zobaczyła mnie rano koleżanka i krzyczy na cały peron: "Marek, nie wygłupiaj się i zrzucaj te szmaty..."
A właśnie przed chwilą koleżanki rozmawiały o swoich ideałach męskich. Wtrąciłem się do dyskusji mówiąc, że ja jestem ideałem faceta, dopóki się nie rozbiorę
A właśnie przed chwilą koleżanki rozmawiały o swoich ideałach męskich. Wtrąciłem się do dyskusji mówiąc, że ja jestem ideałem faceta, dopóki się nie rozbiorę
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage