Sny, mary i koszmary
Być może masz talent do dywinacji.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Sny, mary i koszmary
Dotąd opisywałam same swoje straszne sny, teraz dla odmiany opiszę mój bardzo śmieszny sen, który przyśnił mi się w tym tygodniu.
Otóż śniło mi się, że chodzę po ogrodzie na łopacie, tak jak na szczudłach. Stoję na tym drewnianym, poziomym drążku na górze do trzymania łopaty i po prostu sobie chodzę. Jednocześnie trzymam w ustach dwa małe pomidorki i gwiżdżę.
Pośmiałam się z tego snu zaraz po obudzeniu i śmiałam się jeszcze z niego przez kilka dni.
To był iście cyrkowy wyczyn, nigdy bym czegoś takiego nie wymyśliła.
DZIEWICA8
Otóż śniło mi się, że chodzę po ogrodzie na łopacie, tak jak na szczudłach. Stoję na tym drewnianym, poziomym drążku na górze do trzymania łopaty i po prostu sobie chodzę. Jednocześnie trzymam w ustach dwa małe pomidorki i gwiżdżę.
Pośmiałam się z tego snu zaraz po obudzeniu i śmiałam się jeszcze z niego przez kilka dni.
To był iście cyrkowy wyczyn, nigdy bym czegoś takiego nie wymyśliła.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Ja dzisiaj miałam dość interesujące doświadczenie senne - sam sen był normalny (co w moim przypadku jest dziwne, ale whatever), natomiast ciekawe było to, że w pewnym momencie w tym śnie zaklęłam i pomyślałam: "kurde, miałam wstać wcześnie, żeby włosy umyć, a ja śpię w najlepsze" i się obudziłam. xD
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
No bywa, szczególnie jak się nie lubi używać suszarki (*pokazuje palcem na siebie*), a włosy same schną parę godzinMotylciemny pisze:no własnie
my nawet w snie przejmujemy sie ze włosami
Śniły mi się dzisiaj autobusy (sny o transporcie publicznym mam stanowczo za często) - tym razem miałam bilety o niewłaściwym nominale i musiałam wysiąść koło pętli tramwajowej w starej Oliwie. I oczywiście nagle okazało się, że ta dzielnica wcale nie wygląda tak jak w rzeczywistości, a ulice prowadzą zupełnie gdzie indziej. Do tego zapadła nieprzenikniona ciemność i szłam gdzieś przed siebie nie wiadomo gdzie. xD
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
Mnie zawsze ciekawiło co oznacza to co sie sni
co pokazuje w ten sposob nieswiadomosc itp
Fasynowala mnie interpretacja pod wzgledem psychologicznym
ale nie posiadalam az takiej wiedzy wiec przeslalam opis snu
komus kto zrobil doktorat z psychologii
przyznam ze jego interpretacja byla bardzo ciekawa
co pokazuje w ten sposob nieswiadomosc itp
Fasynowala mnie interpretacja pod wzgledem psychologicznym
ale nie posiadalam az takiej wiedzy wiec przeslalam opis snu
komus kto zrobil doktorat z psychologii
przyznam ze jego interpretacja byla bardzo ciekawa
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca
Z serii: nie wiadomo, o co chodzi
Stałam we śnie w łazience, myjąc ręce i odruchowo spojrzałam w lustro. Nad lewym ramieniem zobaczyłam odbicie przeciwległej ściany - widać było dwa inne lustra. Zdziwiona odwróciłam się, bo na tej ścianie żadnych luster nie ma - i nie było. Znów spojrzałam w lustro nad umywalką i tym razem zobaczyłam odbicie trzech luster - jednego owalnego i dwóch prostokątnych. W owalnym odbijały się jakieś dwie nieznane mi postaci i moja babcia. Wszyscy troje się uśmiechnęli.
Nagle w łazience pojawiła się moja mama, więc jej opowiedziałam o lustrach, które widać tylko w odbiciu. Uśmiechnęła się i powiedziała, że najwyższy czas, żebym zobaczyła to, czego nie widzę i że ona mi w tym pomoże. Zapytałam, czy chodzi o duchy. Odpowiedziała, że tak. Wyjaśniłam jej, że ja o nich wiem, tylko ich nie widzę, ale mam pewność, że co najmniej jeden duch się mną opiekuje. Mama powiedziała, że wie i że on tu teraz też jest i może uda mi się go zobaczyć. Dodała, że to potężny obrońca.
Poszłyśmy do mojego pokoju i powiedziała, że teraz ustawi mi wizję. Musiałam włożyć do nosa coś w rodzaju wtyczki, na serce przykleiłam czujnik, a pod łopatkę mama wbiła mi długą cienką igłę.
Nagle pojawił się przewodnik (którym był gość z C.S.I. Nowy Jork - Carmine Giovinazzo grający Danny'ego). Spojrzał na mnie i powiedział, że nie wiadomo, czy uda się ustawienie wizji, bo mój niebieski kanał nie jest ciągły - i nagle zobaczyłam hologram tego kanału. Wyglądał jak błyskawica z odgałęzieniami. Przewodnik kazał mi się skupić, żeby wygładzić kanał. Powiedział, że na początek spróbujemy czegoś prostego i przeniesiemy się do Wieży Erytrei. Zamknęłam oczy i przeniosłam się do świata nakreślonego w taki sposób jak nakreślone są plany architektoniczne czy projekty. Nie było powierzchni, tylko siatki. W tym świecie leżałam w czymś w rodzaju trumny. Nagle pojawił się strażnik w niebieskich spodniach i przewodnik krzyknął, że musimy uciekać, bo wieża nas zje. W mojej głowie pojawiła się wizja zielonej łąki, która była bardzo, bardzo daleko - myślami popłynęłam w jej kierunku.
A potem się obudziłam.
Stałam we śnie w łazience, myjąc ręce i odruchowo spojrzałam w lustro. Nad lewym ramieniem zobaczyłam odbicie przeciwległej ściany - widać było dwa inne lustra. Zdziwiona odwróciłam się, bo na tej ścianie żadnych luster nie ma - i nie było. Znów spojrzałam w lustro nad umywalką i tym razem zobaczyłam odbicie trzech luster - jednego owalnego i dwóch prostokątnych. W owalnym odbijały się jakieś dwie nieznane mi postaci i moja babcia. Wszyscy troje się uśmiechnęli.
Nagle w łazience pojawiła się moja mama, więc jej opowiedziałam o lustrach, które widać tylko w odbiciu. Uśmiechnęła się i powiedziała, że najwyższy czas, żebym zobaczyła to, czego nie widzę i że ona mi w tym pomoże. Zapytałam, czy chodzi o duchy. Odpowiedziała, że tak. Wyjaśniłam jej, że ja o nich wiem, tylko ich nie widzę, ale mam pewność, że co najmniej jeden duch się mną opiekuje. Mama powiedziała, że wie i że on tu teraz też jest i może uda mi się go zobaczyć. Dodała, że to potężny obrońca.
Poszłyśmy do mojego pokoju i powiedziała, że teraz ustawi mi wizję. Musiałam włożyć do nosa coś w rodzaju wtyczki, na serce przykleiłam czujnik, a pod łopatkę mama wbiła mi długą cienką igłę.
Nagle pojawił się przewodnik (którym był gość z C.S.I. Nowy Jork - Carmine Giovinazzo grający Danny'ego). Spojrzał na mnie i powiedział, że nie wiadomo, czy uda się ustawienie wizji, bo mój niebieski kanał nie jest ciągły - i nagle zobaczyłam hologram tego kanału. Wyglądał jak błyskawica z odgałęzieniami. Przewodnik kazał mi się skupić, żeby wygładzić kanał. Powiedział, że na początek spróbujemy czegoś prostego i przeniesiemy się do Wieży Erytrei. Zamknęłam oczy i przeniosłam się do świata nakreślonego w taki sposób jak nakreślone są plany architektoniczne czy projekty. Nie było powierzchni, tylko siatki. W tym świecie leżałam w czymś w rodzaju trumny. Nagle pojawił się strażnik w niebieskich spodniach i przewodnik krzyknął, że musimy uciekać, bo wieża nas zje. W mojej głowie pojawiła się wizja zielonej łąki, która była bardzo, bardzo daleko - myślami popłynęłam w jej kierunku.
A potem się obudziłam.
- Motylciemny
- motylAS
- Posty: 616
- Rejestracja: 27 cze 2008, 23:34
- Lokalizacja: z księżyca