Byliście kiedyś w związku?
Jeden jedyny raz zgodziłem się na związek na pokaz: koleżanka o orientacji homoseksualnej chciała uniknąć zaczepek ze strony facetów i poszedłem z nią jako "partner" na bal dyplomowy
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Hmm, skąd ja to znam?
Swego czasu sporo było dziewczyn które chciały ze mną związek tworzyć...
Bo niby taki "inny" niż reszta jestem
A potem się okazywało że ta "inność" jednak im nie odpowiada...
I często się przy tym nasłuchałem, jaki to ZUY, zimny, bezuczuciowy, nieempatyczny, a czasem nawet psychopatyczny jestem
Czasem trafiało się coś w stylu "wiesz, jesteś facetem którego każda dziewczyna chciała by mieć za kumpla... ale chyba żadna za stałego partnera"
W końcu się zniechęciłem i postanowiłem odsunąć się od ludzi tak daleko jak to tylko możliwe. Zamknąłem się w moim świecie i nie chce mi się już z niego wychodzić
Swego czasu sporo było dziewczyn które chciały ze mną związek tworzyć...
Bo niby taki "inny" niż reszta jestem
A potem się okazywało że ta "inność" jednak im nie odpowiada...
I często się przy tym nasłuchałem, jaki to ZUY, zimny, bezuczuciowy, nieempatyczny, a czasem nawet psychopatyczny jestem
Czasem trafiało się coś w stylu "wiesz, jesteś facetem którego każda dziewczyna chciała by mieć za kumpla... ale chyba żadna za stałego partnera"
W końcu się zniechęciłem i postanowiłem odsunąć się od ludzi tak daleko jak to tylko możliwe. Zamknąłem się w moim świecie i nie chce mi się już z niego wychodzić
Piorun pisze:Hmm, skąd ja to znam?
Swego czasu sporo było dziewczyn które chciały ze mną związek tworzyć...
Bo niby taki "inny" niż reszta jestem
A potem się okazywało że ta "inność" jednak im nie odpowiada...
I często się przy tym nasłuchałem, jaki to ZUY, zimny, bezuczuciowy, nieempatyczny, a czasem nawet psychopatyczny jestem
Czasem trafiało się coś w stylu "wiesz, jesteś facetem którego każda dziewczyna chciała by mieć za kumpla... ale chyba żadna za stałego partnera"
W końcu się zniechęciłem i postanowiłem odsunąć się od ludzi tak daleko jak to tylko możliwe. Zamknąłem się w moim świecie i nie chce mi się już z niego wychodzić
Dokładnie Piorun, mam tak samo. Tylko jako kumpela, a nie partnerka...
wcale nieprawda ja czytam klsiążki (e-booki) słucham muzyki oglądam filmy nawet do teatru się przejdę jeżdże sporo po kraju zwiedzając różne ciekawe miejsca i staram się czerpać z życia tyle ile mogę ostatnio mniej ale i tak jest super.Hmm... Poniekąd xD Zależy, co kto rozumie pod pojęciem "związek" Kilka krótkich quasi-związków (quasi, bo nie wiem, czy to można w ogóle nazwać związkiem czy raczej randkowaniem). Najdłuższy trwał nieco ponad 3 miesiące. Po każdym została mi albo książka, albo płyta, albo jedno i drugie A po jednym pliki strony internetowej (informatycy nie czytają i nie słuchają muzyki no offence).
Śmiejecie się, że jestem inny, ja się śmieję, że jesteście tacy sami.
byłam kilka razy w związku, nawet dłuższy czas. oczywiście wszystko się sypało kiedy wychodziło, ze wcale nie jestem taka jak sobie to wyobrażali moi partnerzy (typowi s) i w tej kwestii zdecydowanie do siebie nie pasujemy
ale ja jestem zwierze stadne i chciałabym kiedyś zbudować udany związek z właściwą osobą
jeśli chodzi o taki 'związek na pokaz' to też mam takie zdanie jak Agnieszka i Kacha- dla mnie to bez sensu. to tak jakbym poddawała się presji otoczenia.
ale ja jestem zwierze stadne i chciałabym kiedyś zbudować udany związek z właściwą osobą
jeśli chodzi o taki 'związek na pokaz' to też mam takie zdanie jak Agnieszka i Kacha- dla mnie to bez sensu. to tak jakbym poddawała się presji otoczenia.