Natrętne zachowania powitalne
Re: Natrêtne zachowania powitalne
Jednak nie słyszałam o tym. Ale pomysł świetny, szkoda, że tego nie widziałam.
Re: Natrêtne zachowania powitalne
Zibi, masz absolutną słuszność. Nadmierna czystość zdrowiu i urodzie szkodzi... zasadzie tej całe życie hołdował nieodżałowany Zygmunt Kałużyński. I miał rację (:
Może to zabrzmieć niepokojąco, ale do taplających się w chemikaliach czyścioszków z pewnością nie należę, przy najmniej tak to oceniam obserwując innych.
...tylko jedno co mnie męczy, to te nieszczęsne klamki w toaletach ((: pfuj
Może to zabrzmieć niepokojąco, ale do taplających się w chemikaliach czyścioszków z pewnością nie należę, przy najmniej tak to oceniam obserwując innych.
...tylko jedno co mnie męczy, to te nieszczęsne klamki w toaletach ((: pfuj
Re: Natrêtne zachowania powitalne
he he.., "taplac sie w chemikaliach"..
a wiec ja tez nie naleze do tych super-czyscioszkow - moja higiena jest calkiem normalna. jednak musze przyznac, gdy dzisiaj komus podaje reke i czuje ze jego skora jest "nieprzyjemna w dotyku" (upocona, wilgotna lub czuje sie chocby byla pokryta warstwa kuzu/szorstka), to wole potem isc do lazienki i umyc sobie rece. nie wiem.., moze przesada, lecz od tego czasu gdy tego goscia z bulka widzialem i przedtym reke podalem, mam jakos calkowicie dosyc witania sie "z dotykiem". po drugie - co juz kiedys mi sie przytrafilo, i to zdaje mi sie ze 2-3 razy, i zawsze po podaniu reki; witalem sie z kims, kto mial na rece brodawki (brodawki?). nie wiem, czy to sie naprawde moze z reki na reke przeniesc, lecz nie uwierzycie: na nastepny dzien tez mi sie taki babelek na palcu pojawil, tak sobie, z niczego. musialem isc do apteki po masc ktora mozna to usunac. chociaz ja NIGDY brodawek nie mialem/nie mam. wlasnie akurat po tym przywitaniu takie cos mi sie pojawilo. Zibi bedzie wiedzial lepiej, czy to ma z jakimis bakteriami przenoszacymi sie do czynienia, czy tez z czyms innym.
magellan
a wiec ja tez nie naleze do tych super-czyscioszkow - moja higiena jest calkiem normalna. jednak musze przyznac, gdy dzisiaj komus podaje reke i czuje ze jego skora jest "nieprzyjemna w dotyku" (upocona, wilgotna lub czuje sie chocby byla pokryta warstwa kuzu/szorstka), to wole potem isc do lazienki i umyc sobie rece. nie wiem.., moze przesada, lecz od tego czasu gdy tego goscia z bulka widzialem i przedtym reke podalem, mam jakos calkowicie dosyc witania sie "z dotykiem". po drugie - co juz kiedys mi sie przytrafilo, i to zdaje mi sie ze 2-3 razy, i zawsze po podaniu reki; witalem sie z kims, kto mial na rece brodawki (brodawki?). nie wiem, czy to sie naprawde moze z reki na reke przeniesc, lecz nie uwierzycie: na nastepny dzien tez mi sie taki babelek na palcu pojawil, tak sobie, z niczego. musialem isc do apteki po masc ktora mozna to usunac. chociaz ja NIGDY brodawek nie mialem/nie mam. wlasnie akurat po tym przywitaniu takie cos mi sie pojawilo. Zibi bedzie wiedzial lepiej, czy to ma z jakimis bakteriami przenoszacymi sie do czynienia, czy tez z czyms innym.
magellan
Re: Natrêtne zachowania powitalne
Mysle, ze strach przed zarazkami w miejscach publicznych jest calkiem racjonalny, znam przypadki osob, ktore w szalecie czy w saunie zlapaly jakies drobnoustrojowe paskudztwo .
Magellan
Te brodawki (zwane inaczej kurzajkami) sa wywolywanie przez wirus brodawczaka ludzkiego (HPV). I sa bardzo, bardzo zarazliwe. Zarazic sie mozna przez dotyk, przez uzywanie wspolnych przyborow kosmetycznych, i wszedzie tam, gdzie przebywa duzo rozebranych ludzi, np: na basenie.. Zeby bylo smieszniej, do tej pory tak dokladnie nie wiadomo, jak skutecznie sie to leczy, bo wirus ten nie daje sie hodowac w laboratorium.
Mam znajoma, ktora miala z tym problemy, smarowala masciami, ale nie pomagaly. Babcia poradzila jej, zeby poszukala starej kosci i popukala nia w kurzajki.. Po pewnym czasie brodawki znikly, a dziewczyna do teraz jest swiecie przekonana, ze to wlasnie kosc jej pomogla .
Magellan
Te brodawki (zwane inaczej kurzajkami) sa wywolywanie przez wirus brodawczaka ludzkiego (HPV). I sa bardzo, bardzo zarazliwe. Zarazic sie mozna przez dotyk, przez uzywanie wspolnych przyborow kosmetycznych, i wszedzie tam, gdzie przebywa duzo rozebranych ludzi, np: na basenie.. Zeby bylo smieszniej, do tej pory tak dokladnie nie wiadomo, jak skutecznie sie to leczy, bo wirus ten nie daje sie hodowac w laboratorium.
Mam znajoma, ktora miala z tym problemy, smarowala masciami, ale nie pomagaly. Babcia poradzila jej, zeby poszukala starej kosci i popukala nia w kurzajki.. Po pewnym czasie brodawki znikly, a dziewczyna do teraz jest swiecie przekonana, ze to wlasnie kosc jej pomogla .
Re: Natrêtne zachowania powitalne
aha.. a wiec jednak przenosi sie przez dotykanie! no to mialem pecha, ze akurat z takim kims sie witalem...
ta masc, ktora ja wtedy kupilem (to juz pare lat do tylu), to takie biale "mleko" bylo - posmarowalem, i wciagu 2-3 dni te narosty wyschly - moglem je potem zdrapac, zostala tylko sucha skora.
magellan
ta masc, ktora ja wtedy kupilem (to juz pare lat do tylu), to takie biale "mleko" bylo - posmarowalem, i wciagu 2-3 dni te narosty wyschly - moglem je potem zdrapac, zostala tylko sucha skora.
magellan
Re: Natrêtne zachowania powitalne
Zapewne maść miała jedynie działanie "objawowe" (wysuszenie skóry), natomiast z infekcją poradził sobie układ odpornościowy. Chyba że stosowałeś acyklowir lub podobny lek.
Wg mnie w kwestii higieny, jak i każdej innej, należy zachować zdrowy umiar. Myć się codziennie, szczotkować zęby co najmniej raz dziennie, czyścić paznokcie, uszy nie tak często jak niektórzy (patyczkami samemu można sprowokować przewlekłe zapalenie przewodu słuchowego zewnętrznego przy zbyt intensywnym "dłubaniu") itd. Czyli zasady, które każdy z nas zapewne zna. Mycie rąk po wyjściu z toalety jak najbardziej wskazane, ale unikanie klamek to raczej lekka przesada, no chyba że rzeczywiście coś zauważyliśmy niepokojącego. Takie jest moje zdanie.
Wg mnie w kwestii higieny, jak i każdej innej, należy zachować zdrowy umiar. Myć się codziennie, szczotkować zęby co najmniej raz dziennie, czyścić paznokcie, uszy nie tak często jak niektórzy (patyczkami samemu można sprowokować przewlekłe zapalenie przewodu słuchowego zewnętrznego przy zbyt intensywnym "dłubaniu") itd. Czyli zasady, które każdy z nas zapewne zna. Mycie rąk po wyjściu z toalety jak najbardziej wskazane, ale unikanie klamek to raczej lekka przesada, no chyba że rzeczywiście coś zauważyliśmy niepokojącego. Takie jest moje zdanie.
Prawda nie inaczej się narzuca, jak tylko siłą samej prawdy, która wnika w umysły jednocześnie łagodnie i silnie...
Re: Natrêtne zachowania powitalne
Dzięki Zibi za te rady, inaczej nigdy byśmy się nie dowiedzieli jak należy postępować, aby być czystym człowiekiem. To było naprawdę fascynujące.Zibi pisze:Wg mnie w kwestii higieny, jak i każdej innej, należy zachować zdrowy umiar. Myć się codziennie, szczotkować zęby co najmniej raz dziennie, czyścić paznokcie, uszy nie tak często jak niektórzy (patyczkami samemu można sprowokować przewlekłe zapalenie przewodu słuchowego zewnętrznego przy zbyt intensywnym "dłubaniu") itd. Czyli zasady, które każdy z nas zapewne zna. Mycie rąk po wyjściu z toalety jak najbardziej wskazane, ale unikanie klamek to raczej lekka przesada, no chyba że rzeczywiście coś zauważyliśmy niepokojącego. Takie jest moje zdanie.
Re: Natrêtne zachowania powitalne
Taa, ja umyję ręce, ale dziesięć osób nie i te dziesięć osób dotknie swoimi zasikanymi dłońmi klamki, więc kiedy ja jej dotknę, to będę musiała umyć ręce po raz drugi - więc chyba unikanie klamek w publicznych łazienkach nie jest aż taką przesadą? I nie mówię tu tylko o bakteriach, ale generalnie o dotknięciu czegoś, co nosi ślady cudzego moczu. To tak jak z tymi orzeszkami w pubie, o których pisałam - wg badań był na nich mocz - to na pewno był też na klamkach.Zibi pisze: Mycie rąk po wyjściu z toalety jak najbardziej wskazane, ale unikanie klamek to raczej lekka przesada, no chyba że rzeczywiście coś zauważyliśmy niepokojącego. Takie jest moje zdanie.
Re: Natrêtne zachowania powitalne
Te orzeszki chyba już stały się sławne, też kiedyś o nich czytałam. Obrzydliwość.
Agnieszka po prostu noś ze sobą jednorazowe rękawiczki.
Agnieszka po prostu noś ze sobą jednorazowe rękawiczki.
Re: Natrêtne zachowania powitalne
hi
cytat;
.."Agnieszka po prostu noś ze sobą jednorazowe rękawiczki"...
he he.., no i nos ze soba swoje orzeszki...
troche odejde od tematu, bo mnie cos zainteresowalo:
dwa slowa - ktore Zibi wspomnial: "przewlekle zapalenie" . jak juz w innym poscie wspomnialem, naleze do tych, ktorzy prawie nigdy na nic nie choruja; dlatego tez nie bardzo sie "znam" na chorobach i tez nie calkiem jestem poinformowany na ten temat (nigdy sie tym nie zajmowalem). jest przewlekle zapalenie to samo/podobne do "przewleklej choroby"? (jesli taka nazwa po polsku istnieje - znam tylko po niemiecku) mniejwiecej jasne jest mi jedno, co sie za tym kryje - nie calkiem do konca wyleczona choroba. slyszalem gdzies, ze w zaleznosci od tego, na co sie chorowalo, jest to wiecej lub mniej niebezbieczne sie nie wyleczyc do konca - co sie wlasciwie za tym kryje, i co/czy moze wlasciwie cos zagrazac?
"acyklowir" - oh... to tego juz nie pamietam, co to bylo.
magellan
cytat;
.."Agnieszka po prostu noś ze sobą jednorazowe rękawiczki"...
he he.., no i nos ze soba swoje orzeszki...
troche odejde od tematu, bo mnie cos zainteresowalo:
dwa slowa - ktore Zibi wspomnial: "przewlekle zapalenie" . jak juz w innym poscie wspomnialem, naleze do tych, ktorzy prawie nigdy na nic nie choruja; dlatego tez nie bardzo sie "znam" na chorobach i tez nie calkiem jestem poinformowany na ten temat (nigdy sie tym nie zajmowalem). jest przewlekle zapalenie to samo/podobne do "przewleklej choroby"? (jesli taka nazwa po polsku istnieje - znam tylko po niemiecku) mniejwiecej jasne jest mi jedno, co sie za tym kryje - nie calkiem do konca wyleczona choroba. slyszalem gdzies, ze w zaleznosci od tego, na co sie chorowalo, jest to wiecej lub mniej niebezbieczne sie nie wyleczyc do konca - co sie wlasciwie za tym kryje, i co/czy moze wlasciwie cos zagrazac?
"acyklowir" - oh... to tego juz nie pamietam, co to bylo.
magellan
Re: Natrêtne zachowania powitalne
Heh, z tym sikaniem do toalety to nie byłabym taka pewna - wiele osób niestety nie trafia do muszli klozetowej, za to potrafią obsikać wszystko dookołakosmitka pisze: no ale przecież ludzie nie sikają na swoje ręce tylko do toalety...
A co do rąk - generalnie chodzi mi o ślady moczu na dłoniach, które są nieuniknione - oczywiście pod warunkiem, że człowiek korzystający z toalety używa papieru toaletowego, a chyba większość używa - no chyba że się mylę xD (ok tłumacząc to czuję się, jakbym pisała do osoby, która nie wie jak wygląda przebieg wizyty w toalecie xD)
I zapewne pomiędzy wyjściem z toalety a powrotem do domu, gdzie tak dokładnie się myjesz, nie dotykasz dłońmi twarzy, ust, jedzenia itp? I oczywiście nie podajesz nikomu rąk?kosmitka pisze:hm ja tam nie zwracam wiekszej uwagi na to, kto przede mną dotykał klamki, po co mi to jak i tak po przyjściu do domu zawsze myję sie dokładnie i tym samym zmywam z siebie wszystkie zarazki nagromadzone w ciągu dnia.
A tak poza tym unikam przeważnie klamek w toaletach publicznych (lub po prostu takich, z których korzysta więcej osób). Nie chodzi mi o klamki w ogóle xD Nie mam fobii klamek
W sumie aż tak higieniczna nie jestem, bo spokojnie mogę na przykład pić z kimś z jednego kubka/jednej butelki - na jakimś tam spotkaniu z innego forum siedem osób piło z jednej butelki i mi to nie przeszkadzało zupełnie. Mogę ugryźć po kimś jabłko, kanapkę - takimi rzeczami się nie brzydzę (tym niemniej całować ludzi nie lubię), ale cudzy mocz to zdecydowana przesada i nie chcę mieć z nim nic wspólnego
Re: Natrêtne zachowania powitalne
Heh, dorzuce taka ciekawostke - podobno na przecietnych ludzkich ustach jest wiecej bakterii niz na klapie od kibla .
Magellan
Przewlekle zapalenie = przewlekla choroba. Powiklania moga byc bardzo powazne, np. nieleczone zapalenie ucha moze prowadzic nawet do gluchoty, niezaleczona grypa moze spowodowac zapalenie miesnia sercowego czy zapalenie mozgu, czasem nawet smierc.
Magellan
Przewlekle zapalenie = przewlekla choroba. Powiklania moga byc bardzo powazne, np. nieleczone zapalenie ucha moze prowadzic nawet do gluchoty, niezaleczona grypa moze spowodowac zapalenie miesnia sercowego czy zapalenie mozgu, czasem nawet smierc.
Re: Natrêtne zachowania powitalne
dzieki.
brzmi to jednak tak, chocby "przewlekle" bylo grozniejsze od tej "wlasciwej choroby". jesli tak jest - to dlaczego?... (sorry za wypytywanie)
magellan
brzmi to jednak tak, chocby "przewlekle" bylo grozniejsze od tej "wlasciwej choroby". jesli tak jest - to dlaczego?... (sorry za wypytywanie)
magellan
Re: Natrêtne zachowania powitalne
Choroba przewlekla jest grozniejsza, bo jest.. przewlekla . Dajmy na to takie zapalenie ucha srodkowego, wywolane wirusami - najpierw jest tylko stan zapalny, jezeli w ciagu paru dni dostaniesz lekarstwa, to wszystko wraca do normy. Ale jesli tego nie wyleczysz, a organizm jest zbyt slaby, by sie z tym uporac, to choroba moze sie rozwijac dalej. Po jakims czasie wszystko zaczyna sie "babrac" - na chorej tkance rozwija sie inna, rozrasta sie i pokrywa te czesci w srodku ucha, dzieki ktorym slyszysz - one przestaja dzialac poprawnie (moga nawet ulec zniszczeniu), co prowadzi do gluchoty. Na tym etapie choroba jest duzo trudniejsza do wyleczenia, niz na poczatku.
Re: Natrêtne zachowania powitalne
Ja słyszałam, że na słuchawce telefonicznej i klawiaturze - o ustach pierwszy raz słyszęGizmo pisze:Heh, dorzuce taka ciekawostke - podobno na przecietnych ludzkich ustach jest wiecej bakterii niz na klapie od kibla .
W sumie zależy też od rodzaju bakterii ;P