
To nie biźniak czy bliźniaczka - raczej przyjaciel

heh chyba wiele osób tak ma, zwykle na forach mam zawsze coś do powiedzenia i nie boję się pisać... natomiast w "realu" otwieram się dopiero w groni bliskich znajomych i generalnie wolę spędzać czas w samotności, czasami mam tyle do powiedzenia a milczę i tylko obserwuję co się dzieje dookoła... W sumie dobrze jest jak jest, samemu ze sobą we własnym pokoju...szarysmok pisze:Ja mruk i odludek w realu jestem, tu tylko cwaniakuję i paszcza mi się nie zamyka.
Trzy! Ja w zależności od moich czarno-białych humorów albo chętnie rozmawiam albo widzę zagładę świata wokół osoby, na którą patrzę i powstającą pustynie po zagładzie gdzie sobie spokojnie podumam.szarysmok pisze:A na tym forum, to przynajmniej juz dwieheh chyba wiele osób tak mapozdro
Ja po wnikliwych analizach stanów emocjonalnych bliskich mi ludzi stwierdzam, że najgorszą formą cierpienia jest te spowodowane samotnością, po tym jak człowiek już raz spróbował jak to jest być z kimś a teraz jest sam. Czasami uważam, ze moje problemy przy problemach innych to pikuś - może przez to, ze działam jak domowa poradnia psychologiczna via sms, a czasem uważam, że nawet nie mam prawa nikomu niczego doradzać.Keri pisze:Wole sie nie zakochiwac juz nigdy wiecejLepsze jest cierpienie z powodu samotnosci niz z nieudanej milosci lub plytkiego zauroczenia
Nie do konca ze sprobowal tylko sie zahaczyl o toformą cierpienia jest te spowodowane samotnością, po tym jak człowiek już raz spróbował jak to jest być z kimś a teraz jest sam.
Bliski kumpel spytał się kiedyś, czy nie żałuję, że wyjechałem do wawy. Po namyśle stwierdziłem, że lepiej cierpieć z powodu rzeczy, które się zrobiło, niż z powodu rzeczy, których się nie zrobiło. Po pierwsze, podjęcie jakiejkolwiek aktywności i działanie jest - przynajmniej dla mnie - lepsze niż apatia i bierność. Człowiek, który podejmuje próby i zostaje przy tym poraniony ma nie tylko moje współczucie ale zasługuje na szacunek. Że był aktywny i dążył do zmiany. Po drugie, po każdej miłości, nawet bolesnej, zostają wspomnienia. Są dla mnie najcenniejsze i nikt, ani ból, ani czas, nie są mi w stanie odebrać pamięci, która mnie umacnia, jak nic innego już nie ma.Keri pisze:Wole sie nie zakochiwac juz nigdy wiecejLepsze jest cierpienie z powodu samotnosci niz z nieudanej milosci lub plytkiego zauroczenia
.