Walka za kraj
A gdyby wojna wybuchła, oczywiście myslę tu o konwencjonalnym arsenale, czy poszlibyscie walczyć za kraj?
Tak mężczyźni, jak i kobiety- w Izraelu wszyscy od maleńkości wzrastają z karabinem w ręku... A u nas? Jakaś niełaska na militaryzm, albo mi się tak wydaje. Wiem, że Izrael to nie Polska , ale to ekstremalne porównanie przytaczam, aby uswiadomić nam naszą niegotowość bojową / w razie gdyby/.
Tak mężczyźni, jak i kobiety- w Izraelu wszyscy od maleńkości wzrastają z karabinem w ręku... A u nas? Jakaś niełaska na militaryzm, albo mi się tak wydaje. Wiem, że Izrael to nie Polska , ale to ekstremalne porównanie przytaczam, aby uswiadomić nam naszą niegotowość bojową / w razie gdyby/.
To pozostałość po Układzie warszawskim - armia miała być wierna i durna, a społeczeństwo rozbrojone i niezdolne do obrony.
Ale wracając do tematu
Jeśli chodzi o mnie to powiem: i tak, i nie
Nie poleciał bym walczyć w pierwszej linii, bo abstrahując od takich państw jak Andora czy Liechtenstein Polska ma raczej nikłą zdolność bojową i uważam że takie bohaterstwo po prostu nie ma sensu
Ale...
jeśli by co do czego doszło, kontynuował bym rodzinne tradycje
Przypomniał bym sobie parę wrednych sztuczek, chętnie nauczył bym się paru innych... i zadbał o to by najeźdźca poznał znaczenie słowa STRACH i szybko uznał że Vietcong czy Mudżahedini to były grupki całkiem sympatycznych gości
Ale wracając do tematu
Jeśli chodzi o mnie to powiem: i tak, i nie
Nie poleciał bym walczyć w pierwszej linii, bo abstrahując od takich państw jak Andora czy Liechtenstein Polska ma raczej nikłą zdolność bojową i uważam że takie bohaterstwo po prostu nie ma sensu
Ale...
jeśli by co do czego doszło, kontynuował bym rodzinne tradycje
Przypomniał bym sobie parę wrednych sztuczek, chętnie nauczył bym się paru innych... i zadbał o to by najeźdźca poznał znaczenie słowa STRACH i szybko uznał że Vietcong czy Mudżahedini to były grupki całkiem sympatycznych gości
Odpowiedź brzmi nie. Moje życie jest zbyt cenne aby narażać je dla pustych frazesów i władców marionetek przyglądających się rzezi z bezpiecznej odległości. Wojna to nie rozwiązanie. A jeżeli państwo, w którym żyję tego nie rozumie, to gardzę takim państwem i nie chcę mieć z nim wiele wspólnego.A gdyby wojna wybuchła, oczywiście myslę tu o konwencjonalnym arsenale, czy poszlibyscie walczyć za kraj?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Czyli chłopaki z Westerplatte to frajerzy - dalej , kolejny "idiota" to Raginis, a kto Marionetka?Nie wspomnę o innych oszołomach... W sumie po co ... trzeba było ustapić Adolfowi - fajny gosc z niego był
A swoja drogą, czy zastanowiłeś się nad tym, jak wysoko wrogi żołnierz ceniłby Twoje zycie? Chyba nie.
Rewelacja... - nie ma co kraju bronic! - W mysl idei - byle mój tyłek był cały, niech kopią po tyłkach dzieci i kobiety. Niech zarzynaja i gwałcą, ja się odwrócę, bo to takie niesmaczne, ewentualnie zwrócę uwagę - że to niehumanitarne. Ale wiesz co, wierzę, że gdyby Polskę zamieszkiwali tylko tacy mężczyźni - Tobie podobni, to kobiety stanęłyby do walki. Wierzę w to...Moje życie jest zbyt cenne aby narażać je
A swoja drogą, czy zastanowiłeś się nad tym, jak wysoko wrogi żołnierz ceniłby Twoje zycie? Chyba nie.
No ba!!!aknajilu pisze:Jakby trzeba było to i tak by stanęły.szarysmok pisze: Ale wiesz co, wierzę, że gdyby Polskę zamieszkiwali tylko tacy mężczyźni - Tobie podobni, to kobiety stanęłyby do walki. Wierzę w to....
Chociaż mnie pewnie oddelegowaliby do pomocy medycznej (uznajmy, że już skończyłabym studia, nawet jeśli to te od zwierząt)... Jak dla mnie, warto poświęcić siebie by ratować innych - jeżeli stajemy do boju nie dla ojczyzny, to może dla rodziny, bliskich, którzy mieliby w niej żyć...
Jednak popieram
Nawet bardziej niż w 100% - jeżeli chodzi o obronę, to jest ona bardzo ważna, ale jeżeli np. moje państwo ma wypowiedzieć wojnę, być tym pierwszym - to jak dla mnie to głupota.... Chociaż my jako Polska zwykle się bronimy....Ernest pisze:Wojna to nie rozwiązanie.
To jest znowu teoretyzowanie, bo nikt nie wie, jak zachowa się w obliczu zagrożenia. Często - jak mi opowiadał dziadek - w czasie wojny było tak, że najwięksi chojracy za przeproszeniem robili w gacie, a bywało, że szarzy, niewyróżniający się ludzie dokonywali bohaterskich czynów. Siedząc w domu, w fotelu, można sobie fantazjować na temat tego, jak dokopie się wrogowi, ale to zawsze będą tylko i wyłącznie domysły.
Taka sobie jałowa dyskusja. Nikt z nas nie wie, czy silniejszy jest patriotyzm i poczucie honoru, czy chęć przeżycia za wszelką cenę. To można sprawdzić tylko w praktyce.
Taka sobie jałowa dyskusja. Nikt z nas nie wie, czy silniejszy jest patriotyzm i poczucie honoru, czy chęć przeżycia za wszelką cenę. To można sprawdzić tylko w praktyce.
I masz rację, w każdym razie ...póki my żyjemy, bo trudno mi oceniać ideały i wartości dzisiejszej młodzieży, której Ernest poniekąd jest przedstawicielem...szarysmok pisze: Ale wiesz co, wierzę, że gdyby Polskę zamieszkiwali tylko tacy mężczyźni - Tobie podobni, to kobiety stanęłyby do walki. Wierzę w to...
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzenia
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
A ja stoje murem za Ernestem . Nie bede bronil kraju, choc zgadzajac sie z Agnieszka nie wiem jak bym sie zachowal ALE W SWOJEJ SPRAWIE! Pewnie za kraj bym nie walczyc ale za swoje zycie juz najprawdopodobniej . Ale to gdybanie, zreszta wiekszym tchurzem jestem niz sie wydaje skoro w czasie walki w szkole niezle mi szlo to w polowie dalem walkowera . Nie lubie sie bic a tym bardziej walczyc . Wole spokojnie zalatwiac sprawy i nawet sie za bardzo nie klocicErnest pisze:Odpowiedź brzmi nie. Moje życie jest zbyt cenne aby narażać je dla pustych frazesów i władców marionetek przyglądających się rzezi z bezpiecznej odległości. Wojna to nie rozwiązanie. A jeżeli państwo, w którym żyję tego nie rozumie, to gardzę takim państwem i nie chcę mieć z nim wiele wspólnego.A gdyby wojna wybuchła, oczywiście myslę tu o konwencjonalnym arsenale, czy poszlibyscie walczyć za kraj?
Sęk w tym, że nie ma niepodważalnych i bezdyskusyjnych prawd. Są za to wybory. I zawsze ktoś jest poszkodowany. Tak naprawdę z punktu widzenia moralności czy religii (chociażby katolickiej, ale nie tylko) należałoby chyba nie walczyć, tylko nadstawić drugi policzek (umrzeć czy poddać się?)Lizzy pisze:Ale umiec powiedziec siedząc w nim, że są pewne wartości, prawdy niepodważalne i bezdyskusyjne. Miec je w sobie.
Zgadzam się. I albo się je wyznaje, albo nie. Dalsza ideologia jest zbędna.aknajilu pisze:Świetnie to napisałaś. Właśnie tak.Lizzy pisze:. Ale umiec powiedziec siedząc w nim, że są pewne wartości, prawdy niepodważalne i bezdyskusyjne. Miec je w sobie.
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzenia