Co Was Denerwuje U Płci Przeciwnej ?
muszę Cię zmartwić: kobiety nie stroją się( stroje skąpe i nie skąpe) dla facetów, a dla innych kobiet - chodzi o to aby inne baby skręcały się z zazdrości(w ten sposób wyrażają swój zachwyt i aprobatę), że taka modna/zgrabna bądź ogólnie: świetnie wygląda. Ostatnio paradowałam w hiper mini na dupinie, nie po to, żeby ktoś się na coś skusił, ale miałam drobny zatarg ze swoim ciałem i - cholera- niczym próżna samiczka musiałam za pomocą innych bab samoocenę podbudować. Podbudowałam, pokochałam swoje odnóża na nowo i znów w bojówkach chodzęKeri pisze: Jakby dziewczyny sadzily ze sie na to skusze .
Zaraz ktoś nastroszy się i fuknie, że chce się podobać głównie sobie- łokej[też to wyznaję], ale cóż innego tak wzmocni samoocenę dotyczącą prezencji[czasem trzeba ją podreperować] jak szczery komplement lub zazdrosne bądź zaciekawione( w sposób pozytywny) spojrzenie innej kobiety? ;D
A co mnie wkurza u płci brzydkiej?
Częsta postawa "Ja wiem najlepiej"
Zgrywanie twardziela, przy równoczesnym kwileniu, biadoleniu i narzekaniu na cały świat gdy tylko katarek się napatoczy- chociaż to akurat śmieszne jest
No cóż ja tam nie lubię jak faceci patrzą się na kobiety jak na mięcho (no niestety zdarzają się tacy), po drugie - wspomniane już tutaj "bo ja wiem najlepiej" i co najgorsze... milczenie - (np. na zakupach) "stało się coś?", "nie NIC!", "jesteś na mnie zły:shock: ??", "NIE! "
- ogółem chyba większość przeszkadzających cech to sprawa samej osoby a nie płci
Mogę dodać jeszcze co mi przeszkadza u dziewczyn i to tak bardzo... - kiedy nie lubią danej osoby, śmieją się z niej, gdy jej nie ma, w towarzystwie innych, a gdy dochodzi do konfrontacji są dla niej miłe i takie no wiecie, fałszywe
- ogółem chyba większość przeszkadzających cech to sprawa samej osoby a nie płci
Mogę dodać jeszcze co mi przeszkadza u dziewczyn i to tak bardzo... - kiedy nie lubią danej osoby, śmieją się z niej, gdy jej nie ma, w towarzystwie innych, a gdy dochodzi do konfrontacji są dla niej miłe i takie no wiecie, fałszywe
nie martw się niektórym nie uświadomisz pewnych spraw, ludzie często wiedzą swoje a robią zupełnie co innego...Po takim temacie to chec znalezienia bratniej duszy spadnie o 50% .
Pewnie niektórzy mają tak, że kładąc na szali wady płci przeciwnej i zalety bycia w związku, to drugie przeważa (no i instynkt, chemia).Po co sa te wszystkie ogloszenia skoro lubimy narzekac na plec przeciwna?
- Keri
- łASkawca
- Posty: 1656
- Rejestracja: 16 cze 2009, 11:13
- Lokalizacja: ze źródła światła :D (okolice Łodzi :P )
Wieskzosc to hipokryci ale co im zrobimy. Kazdy mysli o sobie i zrobi wszystko by bylo tak jak chce choc to wiaze sie z klamstwem i falszywoscia .Cytat:
Po takim temacie to chec znalezienia bratniej duszy spadnie o 50% .
nie martw się niektórym nie uświadomisz pewnych spraw, ludzie często wiedzą swoje a robią zupełnie co innego...
A ze tak sie spytam Ciebie bierze ta cala "chemia"? Bo mnie coraz mniejCytat:
Po co sa te wszystkie ogloszenia skoro lubimy narzekac na plec przeciwna?
Pewnie niektórzy mają tak, że kładąc na szali wady płci przeciwnej i zalety bycia w związku, to drugie przeważa (no i instynkt, chemia).
A ja wlasnie sie zastanawiam czy sa zalety zwiazku . Bo jedno wynika z drugiego . Jesli ktos rozwaza wady drugiej osoby i do tego dorzuca to co mu przyniesie przyszlosc nie tylko w zwiazku ale wrecz w kazdym to zadne nie wygrywa . No i wykluczaj chemie ....
Mnie wydaje się, że to są takie drobnostki, że nie warto kruszyc o nie kopii. Nad wszystkim można przejśc do porządku:-) i starac się tego nie zauważac. Nikt nie jest pozbawiony wad i każdy ma coś, co drugiej osobie może przeszkadzac. Najprościej byłoby powiedziec: "Nie lubię, gdy...", ale czasami to już wyższa szkoła jazdy... bycia w związku;-) Bo, wg mnie, związek to wzajemne uzupełnianie się tym co dobre, szlifowanie diamentu, polifonia;-)
Może faktycznie ze świadomością (lu bez) masy swoich wad na karku, człowiek stara się zaakceptować niedoskonałości innych...
A ogółem ile ludzi tyle charakterów, każdy ma jakieś własne predyspozycje, jeżeli ktoś nie lubi gadulstwa czy niezdecydowania u kobiet to może sobie znaleźć taką osobę, która taka nie jest - przecież z płcią te cechy nie są przypisywane do człowieka.
tak adrenalina, wszystko mi mówi uciekaj stąd! gdy tylko ktoś chociaż próbuje mnie poznaćA ze tak sie spytam Ciebie bierze ta cala "chemia"? Bo mnie coraz mniej
No chyba w gruncie rzeczy nikt tych wad nie rozważa:P, zauroczenie chyba daje ludziom klapki na oczy, z drugiej strony niektórzy mają duże poczucie potrzeby bliskości drugiej osoby i wady dostają w pakiecie do zaakceptowania.A ja wlasnie sie zastanawiam czy sa zalety zwiazku . Bo jedno wynika z drugiego . Jesli ktos rozwaza wady drugiej osoby i do tego dorzuca to co mu przyniesie przyszlosc nie tylko w zwiazku ale wrecz w kazdym to zadne nie wygrywa
A ogółem ile ludzi tyle charakterów, każdy ma jakieś własne predyspozycje, jeżeli ktoś nie lubi gadulstwa czy niezdecydowania u kobiet to może sobie znaleźć taką osobę, która taka nie jest - przecież z płcią te cechy nie są przypisywane do człowieka.
A jeżeli ktoś chce sobie po prostu pomyśleć w zadumie?beebep pisze:(...) i co najgorsze... milczenie - (np. na zakupach) "stało się coś?", "nie NIC!", "jesteś na mnie zły:shock: ??", "NIE! "
To denerwuje... Zamyślam się. I chwila głębokiej reflesksji zostaje przerwana brutalnym:
- Jesteś na mnie zły?!
Oj, tam. Fochy to jednak domena kobiet.szarysmok pisze:No, cóż... ubiegłaś mnie
- ogółem chyba większość przeszkadzających cech to sprawa samej osoby a nie płci
Cokolwiek się stanie, nawet najdrobniejsza nic nie znacząca bzdurka, to FOCH. I jak potem spokojnie porozmawiać, skoro potencjalna rozmówczyni utrzymuje postawe - FOCH I Ch***.
Mógłbym jeszcze dodać częściową hipokryzję. Przy spotkaniu każdy stara się wypaść jak najlepiej i staje się tym kim nie jest. Potem wady wychodzą na wierzch.
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
generalnie chodzi mi o sytuację w której, powiedzmy kobieta buszuje w promocjach a po facecie aż się gotuje i nie powie po prostu - "chodźmy stąd bo mnie zaraz coś weźmie"... oczywiście tekst jest jaki jest, ale ile jeszcze jest takich sytuacji w których no nie wiadomo o co facetowi chodzi bo nie ma zamiaru powiedzieć, a ewidentnie widać, że jest wkurzony...Philosoph pisze:A jeżeli ktoś chce sobie po prostu pomyśleć w zadumie?beebep pisze:(...) i co najgorsze... milczenie - (np. na zakupach) "stało się coś?", "nie NIC!", "jesteś na mnie zły:shock: ??", "NIE! "
To denerwuje... Zamyślam się. I chwila głębokiej reflesksji zostaje przerwana brutalnym:
- Jesteś na mnie zły?!
ja bym powiedziała tak, że zacytowanie opinii, że zachowanie to sprawa osoby a nie płci do tekstu poniżej to jednak jest jakoś nie tak... nie uważam, ze "foch" to domena kobiet - zdecydowanie u mnie w rodzinie to jednak częściej dotyczy mężczyzn - czyli generalnie to też zależy od charakteru osoby a nie od płci... a w ogóle to o czym wcześniej wspominałam (poprzednia wypowiedź) to chyba wkurzający "foch" ze strony mężczyzn... więc widocznie też się myliłam przypisując to tylko mężczyznom...Philosoph pisze:Oj, tam. Fochy to jednak domena kobiet.szarysmok pisze:No, cóż... ubiegłaś mnie- ogółem chyba większość przeszkadzających cech to sprawa samej osoby a nie płci
Cokolwiek się stanie, nawet najdrobniejsza nic nie znacząca bzdurka, to FOCH. I jak potem spokojnie porozmawiać, skoro potencjalna rozmówczyni utrzymuje postawe - FOCH I Ch***.
Mógłbym jeszcze dodać częściową hipokryzję. Przy spotkaniu każdy stara się wypaść jak najlepiej i staje się tym kim nie jest. Potem wady wychodzą na wierzch.
podejrzewam, że spora liczba kobiet bierze radosny szczebiot, bądź ogólnie rozmowę za wyznacznik, że wszystko jest w porządku, stąd ich strach przed zapadającą ciszą.Philosoph pisze: Zamyślam się. I chwila głębokiej reflesksji zostaje przerwana brutalnym:
- Jesteś na mnie zły?!
We mnie również kilka razy takie coś ugodziło, zwykle gdy staram się na czymś skupić milczę i wtedy słyszę "Jesteś na mnie zła?? Ale co ja Ci zrobiłam", tłumaczę, że nic, że po prostu chcę się skupić bo jak na kilometrowej fakturze palnę błąd to 3 h będę go szukać, ale wtedy koleżanka z pracy z buzią w podkówkę wysuwa kontrę "Ale ja przecież widzę, że jesteś na mnie zła!, no powiedz co jest, no co zrobiłam?"
Po kilkukrotnym takim wybijaniu mnie z rytmu i nic nie dającym tłumaczeniu faktycznie sierść jeżyć mi się zaczyna.
Re: nic
I to jest właściwe podejście do sprawy .tom pisze:nic
Sama nie zabierałam głosu, bo nie chciałam obciążać serwera .
Po namyśle jednak stwierdzam, że pewne cechy, które mnie drażnią są niezależne od płci. I tu zgadzam się z Beebep
Turysta-człowiek pętający się po szlakach w poszukiwaniu jedzenia