Co Was Denerwuje U Płci Przeciwnej ?
Denerwuje mnie pare rzeczy, generalnie niewiele:
- jakies barwne opowiesci, wybujala fantazja
- duzo gadania malo robienia
Z powyzszymi stwierdzeniami wiaze sie zabawna historia: dalszy wspolpracownik lubil ogladac sie za kobietami, prawic im komplementy, adorowac itp. Spotkalysmy go kiedys z kolezanka w sklepie, juz mialysmy sie z nim witac, pomachac mu... szedl potulnie za zona i udal, ze nas nie widzi... A taki lew salonowy w pracy, hehe.
Znam duzo podobnych historii, gdzie panowie maja duuuzo do powiedzenia, ale glownie poza domem, bo w domu sa krotko trzymani.
Denerwuje mnie jeszcze pare drobiazgow, ale dotycza one obu plci. Te powyzsze dotycza glownie Panow.
- jakies barwne opowiesci, wybujala fantazja
- duzo gadania malo robienia
Z powyzszymi stwierdzeniami wiaze sie zabawna historia: dalszy wspolpracownik lubil ogladac sie za kobietami, prawic im komplementy, adorowac itp. Spotkalysmy go kiedys z kolezanka w sklepie, juz mialysmy sie z nim witac, pomachac mu... szedl potulnie za zona i udal, ze nas nie widzi... A taki lew salonowy w pracy, hehe.
Znam duzo podobnych historii, gdzie panowie maja duuuzo do powiedzenia, ale glownie poza domem, bo w domu sa krotko trzymani.
Denerwuje mnie jeszcze pare drobiazgow, ale dotycza one obu plci. Te powyzsze dotycza glownie Panow.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2010, 20:23 przez Jo, łącznie zmieniany 1 raz.
'Never give up on your adventures and dreams ...'
- dziwożona
- tłumok bezczASowy
- Posty: 1940
- Rejestracja: 29 lut 2008, 20:29
- Lokalizacja: z bagien i uroczysk
- Kontakt:
No dobra, niech się wyleje ze mnie gorycz.
Irytuje mnie to, że niektórzy faceci nie rozumieją słowa: nie. Myślą, że to taka gra wstępna.
A nie do strawienia jest dla mnie to, że dla jednorazowego seksu (co do którego nawet nie są pewni, czy będzie udany) są gotowi poświęcić długoletni związek z inną kobietą.
Są jeszcze kolekcjonerzy. Tacy, co potrafią spędzać wakacje z byłą żoną, obecną żoną i aktualną kochanką. W międzyczasie, oczywiście, zbierają nowe znaczki do klasera. A ze wszystkimi paniami są w bardzo dobrych relacjach.
Żenua.
Irytuje mnie to, że niektórzy faceci nie rozumieją słowa: nie. Myślą, że to taka gra wstępna.
A nie do strawienia jest dla mnie to, że dla jednorazowego seksu (co do którego nawet nie są pewni, czy będzie udany) są gotowi poświęcić długoletni związek z inną kobietą.
Są jeszcze kolekcjonerzy. Tacy, co potrafią spędzać wakacje z byłą żoną, obecną żoną i aktualną kochanką. W międzyczasie, oczywiście, zbierają nowe znaczki do klasera. A ze wszystkimi paniami są w bardzo dobrych relacjach.
Żenua.
Seks należy tępić, gdyż z niego biorą się dzieci - źródło naszej nieustającej, pedagogicznej udręki.
- picardie00
- starszASek
- Posty: 42
- Rejestracja: 17 maja 2009, 08:28
kurde no mam problem bo tak szczerze mowiac to wiecej rzeczy denerwuje mnie w kobietach:D z facetami zawsze potrafilam dojsc do porozumienia (krotko i na temat):D ale jak juz mam cos napisac to niech to bedzie... hmmm... to ze mezczyzni czesto zgrywaja twardzieli a takimi nie sa:D a i sa wiekszymi ''plotkarami'' od kobiet:D
Czarny, właśnie miałem napisać to samo
Poza tym na bazie doświadczeń kolegów bardziej, niż moim: flirtowanie z innym facetem i twierdzenie z niewinną minką, że przecież nawet się nie całowali, tylko przytulali, więc co w tym złego...
EDIT: i jeszcze jedna rzecz: źle pojęta empatia każąca stawać w obronie jednostek atakowanych bez wnikania, czy dana osoba sobie przypadkiem nie zasłużyła na gorsze nawet traktowanie.
Poza tym na bazie doświadczeń kolegów bardziej, niż moim: flirtowanie z innym facetem i twierdzenie z niewinną minką, że przecież nawet się nie całowali, tylko przytulali, więc co w tym złego...
EDIT: i jeszcze jedna rzecz: źle pojęta empatia każąca stawać w obronie jednostek atakowanych bez wnikania, czy dana osoba sobie przypadkiem nie zasłużyła na gorsze nawet traktowanie.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Może nie tyle denerwują mnie, co zastanawiają zdania w trybie przypuszczającym, a konkretnie, co autor ma na myśli, używając tego typu zdań. Chociaż może ja za dużo analizuję i w takim zdaniu nie ma ukrytego przekazu. Tak czy owak dość nieswojo czuję się w sytuacji, kiedy podczas normalnej, całkiem niewinnej rozmowy, nagle dowiaduję się, że "fajna byłaby z nas para".
No ale może ja szukam dziury w całym i sensu tam, gdzie go nie ma po prostu
No ale może ja szukam dziury w całym i sensu tam, gdzie go nie ma po prostu
Widzisz Erneście o takie rzeczy się nie pyta - a nóż dziewczę chce a wstydzi się to zakomunikować - a facet rzecz jasna postępuje jak w Niemczech (u nich nie znaczy nie... czytaj: "chcesz kawałek ciasta?" odp: "aaa nie dziękuję, nie trzeba" (w głębi duszy tak, ale się wstydzę)
->reakcja w Niemczech: ostatecznie nie dostajesz tego ciasta
->w Polsce: odp:"aaa daj spokój, spróbuj chociaż, ode mnie nie weźmiesz?")
- no i w końcu dziewczyna obchodzi się ze smakiem...
->reakcja w Niemczech: ostatecznie nie dostajesz tego ciasta
->w Polsce: odp:"aaa daj spokój, spróbuj chociaż, ode mnie nie weźmiesz?")
- no i w końcu dziewczyna obchodzi się ze smakiem...
Pod tym względem zdecydowanie bardziej odpowiadają mi zwyczaje niemieckie niż polskie. Lubię jasne i konkretne sytuacje a nie znoszę, gdy ktoś mi coś narzuca.beebep pisze:a facet rzecz jasna postępuje jak w Niemczech (u nich nie znaczy nie... czytaj: "chcesz kawałek ciasta?" odp: "aaa nie dziękuję, nie trzeba" (w głębi duszy tak, ale się wstydzę)
->reakcja w Niemczech: ostatecznie nie dostajesz tego ciasta
->w Polsce: odp:"aaa daj spokój, spróbuj chociaż, ode mnie nie weźmiesz?")
- no i w końcu dziewczyna obchodzi się ze smakiem...
Miałam kiedyś kolegę, który powiedział, że nigdy żadnej dziewczynie nie kupił i nie kupi kwiatka, gdyż uważa, że miejsce kwiatków jest w ziemi, w ogrodzie, na łące i niech tam sobie rosną i kwitną a zrywanie kwiatów to niepotrzebne skracanie im życia. [ No, ale ja zawsze miałam bardzo oryginalnych znajomych ]. Całkiem możliwe jest, że znajdzie się również gdzieś tam kobieta o podobnych poglądach jak mój kolega, więc zadawanie takich pytań jest IMO jak najbardziej uzasadnione.noan pisze:Opiszę pewną sytuację: Ona i On przechodzą koło kwiaciarni (czy czegoś w tym podobnego). Nagle On pyta: kupić Ci kwiatka?
Czy to nie jest denerwujące? U mnie odpowiedź nasuwa się automatycznie i mam ochotę taką osobę pobić (dobrze, że panuję nad sobą).
Zresztą ja tez wolałabym dostać coś bardziej trwałego niż kwiatek, który po kilku dniach zwiędnie.
Quirkyalone