Wyciąg bzdur o aseksualiźmie

"Piekarnik" na kontrowersyjne tematy
youngirl
starszASek
Posty: 37
Rejestracja: 30 lip 2008, 14:23

Wyciąg bzdur o aseksualiźmie

Post autor: youngirl »

Słysząc już wielee razy tysiące bzdurnych hipotez na temat zjawiska aseksualizmu postanowiłam wybrać najlepsze i poddać je Waszym komentarzom oraz weryfikacji dla niedoinformowanych. A oto one:

1. Aseksualność to zaburzenie – wnioskując po takim stwierdzeniu ewidentnie stwierdzam brak jakiejkolwiek wiedzy z tematu i nieznajomość terminów osób w ten sposób myślących. Wedle znanej mi definicji zaburzeniem jest coś, co się zmieniło, a obecna forma tej rzeczy przybrała postać szkodliwą oraz niezdolność; niesprawność przejawiająca się w tym wypadku brakiem możliwości uprawiania sexu.
Aseksualność po 1. nie jest czymś co się u kogoś nagle pojawia, tylko trwa od zawsze. A m.in. z tego wynika, że nie jest to żadne zaburzenie. Jeśli ktoś nigdy nie odczuwał tego rodzaju potrzeb oznacza to, że jest to jego naturalny stan. Nieuprawianie sexu nie jest szkodliwe; pozwala raczej zachować zdrowie i ustrzec się od różnego rodzaju dolegliwości i chorób, a co za tym idzie- i co z tego wynika- analogicznie patrząc i opierając się na przyczynach pewnych dolegliwości osób seksualnych – to właśnie sex jest szkodliwy. Osoby aseksualne nie są pozbawione sprawności łóżkowej, gdyż tak jak osoby seksualne posiadają te same narządy. Jedyne czego nie mają to popęd płciowy.

2. Aseksualność się leczy – leczy się jedynie choroby i dolegliwości, a aseksualność do nich nie należy, z czego wynika, że jest ona normą, prawidłowością. Człowiek rodzi się seksualny lub aseksualny i nic tego nie zmieni.

3. Aseksualność można wyleczyć i normalnie żyć (źródło: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska) – o rzeczy pierwszej była mowa wyżej, natomiast jeśli chodzi o rzecz drugą- osoby aseksualne żyją normalnie, tak samo jak seksualne z 1wyjątkiem jakim jest brak potrzeb sexu i nieuprawianie go.

4. Aseksualni „ Ponieważ nie mogą realizować się w seksie, tę energię kierują na swoją pracę” (źródło: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska) - wynika z tego, że chodzi tutaj o energię seksualną, a taki rodzaj energii w przypadku aseksualnych nie występuje... Z kolei inny pod wiadomym względem styl życia nie oznacza celowego skupienia się na innych sprawach- oddawanie się pracy wynika z innych motywów.

5. „ Seks jest siłą napędową, bez niego życie jest szare, beznadziejne i ułomne i może źle odbić się na zdrowiu. To jak z czajnikiem z gwizdkiem, gdy zatkamy w nim odpływ pary. Para musi w końcu gdzieś znaleźć ujście, wybuchnąć. „(źródło: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska) – jest konieczny widocznie dla tych, którzy nie mają innych perspektyw życiowych... to bardzo przykre i współczuję takim osobom ... co do samej pary jako metafory popędu – wiadomym jest jego nieistnienie u aseksualnych, a co za tym idzie- nie może wybuchnąć coś, czego nie ma.

6. Osoby aseksualne = nieatrakcyjne – nigdy nie pojmę w jaki sposób bycie Asem „wpływa” na urok osobisty... jestem aseksualna, a cechy które ludzie mi przypisują są zupełnie przeciwne do stereotypowego wizerunku Asa. Widziałam w sieci zdjęcia pozostałych Asów i oceniam je albo na przeciętne, albo na atrakcyjne. Ciekawa jestem, czy Ci, którzy tak negatywnie oceniają Asów kiedykolwiek jakiegoś widzieli lub znają.

7. Aseksualność= antyseksualność – czyli kolejna bdzura. Bycie Asem nie warunkuje negatywnego nastawienia do sexu. Jest ono raczej obojętne, ale naturalnie może zdarzyć się, że będzie inaczej.

8. Jedną z przyczyn aseksualności jest psychiczny uraz, brak doświadczenia w sexie, niedorozwój narządów płciowych lub ich mały rozmiar – tak odpowiadali niektórzy ankietowani w internetowej sondzie na temat aseksualizmu – odpowiadali rzecz jasna błędnie ;]

Jeśli usłyszałeś/-aś równie bzdurne tezy lub przebijające powyższe – możesz się nimi podzielić ;)
Awatar użytkownika
Viljar
Wielki AS Jedi
Posty: 2580
Rejestracja: 16 cze 2009, 21:33
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Viljar »

Ad. 1: Zgadzam się. Czasem jednak mam wrażenie, że aseksualność jest swego rodzaju upośledzeniem, bo jednak człowiek nie jest, w pewnym tego słowa znaczeniu, „pełny”, tzn. że jednak część zjawisk i przeżyć jest dla niego niedostępna.
Ad. 2: Aseksualności się nie leczy, prawda (na razie), ale NIE JEST normą. Jest nią (przynajmniej w naszym kręgu kulturowym) seksualność. Co nie oznacza, że uważam ją za konieczną do wyleczenia dolegliwość (patrz pkt 1).
Ad. 5: Słowa, że „jest konieczny widocznie dla tych, którzy nie mają innych perspektyw życiowych” są odwróceniem cytowanego argumentu popierającego stereotyp i tak samo jak tenże stereotyp słuszne ;)


Do często powtarzanych bzdur należy uznawanie aseksualności za orientację seksualną. Aseksualność nie jest określeniem orientacji, a jedynie wysokości popędu (w tym wypadku jego braku), a poza tym AS-y tworzą związki, czy to z AS-ami czy też S-ami, a jednym z oczywistych kryterium związku jest płeć partnera.
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage
Awatar użytkownika
DZIEWICA8
zarASek
Posty: 1874
Rejestracja: 6 paź 2006, 09:33
Lokalizacja: z Lublina

Wyciąg bzdur o aseksualiźmie

Post autor: DZIEWICA8 »

Ciekawa sprawa, ja właśnie miałam zamiar poruszyć podobny temat na forum, miał on mieć tytuł "Czynniki zewnętrzne". Wydaje mi się, że ludzie mylą pojęcia.
często pisze się, że osoby aseksualne:
1. przeżyły jakąś traumę związaną z seksem - gwałt, molestowanie, pedofila. Natomiast według mnie jest tak: Gdy takie osoby czują strach lub wstręt przed seksem to jest to po prostu reakcja na traumatyczne zdarzenie, a nie aseksualizm.
2. wychowały się w domu, gdzie był alkoholizm, przemoc, zakaz okazywania uczuć, brak ciepła ze strony rodziców. Według mnie to także jest reakcja na traumatyczne przeżycia.
3. coś udają, oszukują samych siebie, a łatwo zdecydują się na seks gdy znajdą odpowiedniego partnera. Według mnie to też nieprawda, bo gdy ktoś już raz się ostatecznie zdecyduję i określi, to trwa przy tym. Natomiast mogą istnieć osoby, które nie potrafią trafnie zdefiniować swojej tożsamości seksualnej.
4. mężczyźni- impotenci i kobiety - oziębłe. Według mnie to jest raczej przeciwieństwo aseksualizmu, bo takie osoby potrzebują seksu, ale w przypadku mężczyzn nie mogą fizycznie uprawiać seksu, a w przypadku kobiet nie mogą osiągnąć przyjemności z seksu. Takie osoby często decydują się na leczenie.
5. brzydkie, chore, niepełnosprawne, zakompleksione. Według mnie to też nieprawda, bo także osoby niepełnosprawne tworzą związki partnerskie mają dzieci (znam parę ludzi niewidomych z dwójką dzieci). Osoby z kompleksami często starają się coś zmienić: schudnąć, ćwiczyć na siłowni, aby łatwiej znaleźć partnera. Poza tym zła samoocena nie wpływa na odczuwanie popędu, może tylko spowodować, że ktoś unika bliższych kontaktów z ludźmi.

Tak więc wydaje mi się, że często ludzie mylą pojęcia, po prostu uważają za osoby aseksualne osoby, które nie uprawiają seksu z zupełnie innych powodów niż brak odczuwania popędu lub uprawiają seks, tak jak osoby niepełnosprawne.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."

DZIEWICA8
Awatar użytkownika
Marie
łASuch
Posty: 163
Rejestracja: 24 lip 2009, 00:17

Post autor: Marie »

lepiej bym tego wszystkiego nie ujęła niż osoby powyżej :)

a moja ulubiona bzdura: to osoby, które na danym etapie życia "zablokowały się" i należy przez seks uświadomić im co tracą i przekonać do współżycia seksualnego..


nie bardzo wiem kiedy i jak miałabym się zablokować, no ale skoro "otoczenie" wie lepiej :lol:
MS
marchewa
AS gaduła
Posty: 475
Rejestracja: 7 gru 2009, 19:55

Post autor: marchewa »

Marie pisze: a moja ulubiona bzdura: to osoby, które na danym etapie życia "zablokowały się" i należy przez seks uświadomić im co tracą i przekonać do współżycia seksualnego..
No właśnie- nie wiesz co gadasz, przejdzie Ci, przyjdzie czas i na Ciebie, jak poznasz tego jedynego....itp itd
Agnieszka
ninjAS
Posty: 2626
Rejestracja: 10 sie 2005, 16:38

Post autor: Agnieszka »

Nie no, zarzekać się jak żaba błota zawsze można, ale pamiętajcie, ile jest osób, które niby były takie aseksualne, a po jakimś czasie się okazało, że jednak faktycznie "poznały tego jedynego/tę jedyną" :P

Nie każdy umie się dobrze określić, a jak ktoś seksualny wejdzie na forum i przeczyta sobie kilka historii z cyklu "jestem aseksualny/a", które zakończyły się w sposób zgoła nieaseksualny, to nic dziwnego, że potem wyciąga takie czy inne wnioski :>
Krótko mówiąc osoby wypowiadające się na forach dla aseksualnych w pewnym sensie też odpowiadają za powstawanie tych, jak to określacie, bzdur, bo nie do końca trafnie się diagnozują.
youngirl
starszASek
Posty: 37
Rejestracja: 30 lip 2008, 14:23

Post autor: youngirl »

Viljar, pozwolisz, że się uczepię:)
Czasem jednak mam wrażenie, że aseksualność jest swego rodzaju upośledzeniem, bo jednak człowiek nie jest, w pewnym tego słowa znaczeniu, „pełny”, tzn. że jednak część zjawisk i przeżyć jest dla niego niedostępna.
- samoczynne odrzucenie sexu wynikające z natury aseksualizmu nie oznacza żadnego rodzaju upośledzenia, ponieważ upośledzeniem jest niezdolność; niesprawność do czegoś, a skoro mówimy o sexie lub jego braku to powtarzam to, co już powiedziałam w 1 poście – aseksualni mogą współżyć, gdyż tak jak seksualni są wyposażeni w te same narządy, a to znaczy, iż są do tego zdolni. I nie można powiedzieć, że dla Asów sfera sexu jest niedostępną – Asy mogą w nią wejść, tylko nie mają takiej potrzeby.
Ale gdybym miała wyjść z Twojego założenia, wedle którego upośledzenie oznacza niedostępność części zjawisk i przeżyć, to w takim przypadku brak przeżyć o charakterze aseksualnym byłby tym upośledzeniem.
Aseksualności się nie leczy, prawda (na razie)
- skąd założenie, że będzie się leczyło, leczyło, coś, co nie jest ani dolegliwością, ani chorobą?
Aseksualności się nie leczy, prawda (na razie), ale NIE JEST normą. Jest nią (przynajmniej w naszym kręgu kulturowym) seksualność.
- słowa norma, prawidłowość w użytym przeze mnie kontekście funkcjonują jako spokrewnione ze sobą znaczeniowo pojęcia oznaczające innymi słowy - normalność, słuszność, gdyż w moim przekonaniu słusznością jest życie w zgodzie ze sobą, a zakładam, że osoby aseksualne przy nieuprawianiu sexu taką właśnie przyjmują postawę. Natomiast jeśli rozpatrzymy słowo norma jako ogólnie przyjętą zasadę, założenie („ludzie się bzykają”), typowe (najczęstsze) zachowanie niewątpliwie będzie nim uprawianie sexu, seksualność.

Ad. 5: Słowa, że „jest konieczny widocznie dla tych, którzy nie mają innych perspektyw życiowych” są odwróceniem cytowanego argumentu popierającego stereotyp i tak samo jak tenże stereotyp słuszne ;)
- chciałabym, aby zostało to rozwinięte przez jego autora:)

Do często powtarzanych bzdur należy uznawanie aseksualności za orientację seksualną. Aseksualność nie jest określeniem orientacji, a jedynie wysokości popędu (w tym wypadku jego braku)

- tu nie mogłabym się nie zgodzić i również polemizowałabym nad tym samym
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Ale gdybym miała wyjść z Twojego założenia, wedle którego upośledzenie oznacza niedostępność części zjawisk i przeżyć, to w takim przypadku brak przeżyć o charakterze aseksualnym byłby tym upośledzeniem.
Jakie przeżycia masz na myśli? Podaj kilka przykładów.
- skąd założenie, że będzie się leczyło, leczyło, coś, co nie jest ani dolegliwością, ani chorobą?
Niektóre osoby postrzegają aseksualizm jako dolegliwość i chciałyby stać się seksualne. Dlaczego więc nie umożliwić im tego?
w moim przekonaniu słusznością jest życie w zgodzie ze sobą, a zakładam, że osoby aseksualne przy nieuprawianiu sexu taką właśnie przyjmują postawę.
Jak już zaznaczyłem wcześniej, pewne osoby nie akceptują swojego aseksualizmu. Przy okazji może nie zmieniajmy definicji normy, bo jakkolwiek niewygodna dla niektórych by ona nie była to służy często jako punkt odniesienia. Czym jest norma? Efektem konsensusu, zgody większości. Dlatego też normą nie jest ani aseksualizm, a seksualizm.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
youngirl
starszASek
Posty: 37
Rejestracja: 30 lip 2008, 14:23

Post autor: youngirl »

Ernest,
Jakie przeżycia mam na myśli?

Przeżycia aseksualne, tak wiec jak sama nazwa nam mówi – przeżycia nie mające swego źródła w libido, nie wychodzące z popędu płciowego, nie wymaga to przykładów.
może nie zmieniajmy definicji normy, bo jakkolwiek niewygodna dla niektórych by ona nie była to służy często jako punkt odniesienia. Czym jest norma? Efektem konsensusu, zgody większości.
No właśnie – nie zmieniajmy definicji normy. Wspomniane przeze mnie 2 typy norm są zgodne z oficjalnymi encyklopedyczno-słownikowymi wyjaśnieniami owego terminu.

Btw, odnoszę wrażenie, że odpowiadasz za Viljara.
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Przeżycia aseksualne, tak wiec jak sama nazwa nam mówi – przeżycia nie mające swego źródła w libido, nie wychodzące z popędu płciowego, nie wymaga to przykładów.
Właśnie o przykłady mi chodzi. Co takiego przeżywają aseksualni, czego nie mogą przeżyć seksualni?
No właśnie – nie zmieniajmy definicji normy. Wspomniane przeze mnie 2 typy norm są zgodne z oficjalnymi encyklopedyczno-słownikowymi wyjaśnieniami owego terminu.
normalność, słuszność, gdyż w moim przekonaniu słusznością jest życie w zgodzie ze sobą,
Normalność, rozumiana jako zaproponowana przez Ciebie słuszność, też jest oficjalnie zaakceptowaną definicją?
Btw, odnoszę wrażenie, że odpowiadasz za Viljara.
Nie odpowiadam za Viljara, tylko za siebie. O ile dobrze pamiętam jesteśmy na forum, a nie na kanale prywatnym, prawda?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
youngirl
starszASek
Posty: 37
Rejestracja: 30 lip 2008, 14:23

Post autor: youngirl »

Ernest, ja nie stwierdziłam, że dopowiadasz za Viljara, tylko napisałam, że odnoszę takie wrażenie. Odnoszenie wrażenia nie jest twierdzeniem, że tak jest jakby się mogło wydawać.

A teraz odpowiedź na postawione mi pytania:
Normalność, słuszność to głównie synonimy „normy” a znaczenie może być odczytywane jako właściwe, typowe dla danej osoby zachowanie (pod określeniem typowego zachowania podpisuje się tu zgodną ze swoją naturą postawę jednostki) – to jedno. Druga definicja oznacza generalne założenie ogółu. I takie treści wynikają z oficjalnych definicji.

Pytanie Co takiego przeżywają aseksualni, czego nie mogą przeżyć seksualni? powinno być skierowane do grupy Asów i seksualnych. Poza tym jest to już osobny temat. Tu skupiamy się na czymś innym. I nie prowadźmy rozmów miedzy sobą, które przybierają charakter prywatnych konwersacji. Tutaj jest miejsce dla publicznych dyskusji, pytania do mnie kieruj na priva.
Awatar użytkownika
Ernest
AStrum
Posty: 1482
Rejestracja: 3 kwie 2009, 00:15

Post autor: Ernest »

Pytanie Co takiego przeżywają aseksualni, czego nie mogą przeżyć seksualni? powinno być skierowane do grupy Asów i seksualnych.
To pytanie jest skierowane do Ciebie. Sama napisałaś:
Ale gdybym miała wyjść z Twojego założenia, wedle którego upośledzenie oznacza niedostępność części zjawisk i przeżyć, to w takim przypadku brak przeżyć o charakterze aseksualnym byłby tym upośledzeniem.
Przeżycia aseksualne, tak wiec jak sama nazwa nam mówi – przeżycia nie mające swego źródła w libido, nie wychodzące z popędu płciowego, nie wymaga to przykładów.
Poza tym jest to już osobny temat. Tu skupiamy się na czymś innym. I nie prowadźmy rozmów miedzy sobą, które przybierają charakter prywatnych konwersacji. Tutaj jest miejsce dla publicznych dyskusji, pytania do mnie kieruj na priva.
Cały czas jesteśmy w temacie. Poza tym każdy może się włączyć do dyskusji.

Bardzo ciekawi mnie jak odpowiesz na postawione pytanie. Jeśli raz jeszcze uchylisz się od odpowiedzi, nie będę nalegać.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche

''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake

,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
youngirl
starszASek
Posty: 37
Rejestracja: 30 lip 2008, 14:23

Post autor: youngirl »

Ernest pisze:
Pytanie Co takiego przeżywają aseksualni, czego nie mogą przeżyć seksualni? powinno być skierowane do grupy Asów i seksualnych.
To pytanie jest skierowane do Ciebie.
Ale ja wiem o tym, ze jest ono skierowane do mnie – wyraziłam to w swojej odpowiedzi przekierowując je niebezpośrednio do grupy. Nigdy nie przyszło mi zastanawiać się nad tym Co takiego przeżywają aseksualni, czego nie mogą przeżyć seksualni? gdyż nie widziałam takiej potrzeby- dla mnie oczywiste są tutaj doświadczenia czyste, wolne od popędu płciowego – takiego rodzaju doznania tylko Asy mogą doświadczyć i tutaj wychodząc z analogii widzimy, że są one niedostępne osobom seksualnym. Oczywiście domyślam się Ernest, że chcąc ukazać w tym pozorną sprzeczność powiedziałbyś, że zarówno Asy jak i nieasy przykładowo całując się czy dotykając doznają tego samego, gdyż są to te same czynności, ale jednak jest tu wiadoma różnica, która przejawia się w obecności lub nieobecności libido.
Cały czas jesteśmy w temacie.
- owszem dotyczącym aseksualizmu, ale nie jesteśmy w temacie głównym
Poza tym każdy może się włączyć do dyskusji.
- nigdy niczego odwrotnego nie pomyślałam
itsdd
starszASek
Posty: 34
Rejestracja: 28 lis 2008, 16:26
Lokalizacja: WW / DD
Kontakt:

Post autor: itsdd »

youngirl pisze: - nigdy niczego odwrotnego nie pomyślałam
to po co napisalas:
. I nie prowadźmy rozmów miedzy sobą, które przybierają charakter prywatnych konwersacji. Tutaj jest miejsce dla publicznych dyskusji, pytania do mnie kieruj na priva.
???
dla mnie oczywiste są tutaj doświadczenia czyste, wolne od popędu płciowego – takiego rodzaju doznania tylko Asy mogą doświadczyć i tutaj wychodząc z analogii widzimy, że są one niedostępne osobom seksualnym

sorry, ale to bzdura - jest wiele osob seksualnych jasno odzielajacych seks od milosci przezywanej duchowo, sama znam pare osobiscie. I skad zalozenie, ze wszystko, co odczuwaja osony seksualne musi miec od razu zwiazek z popedem...???
youngirl
starszASek
Posty: 37
Rejestracja: 30 lip 2008, 14:23

Post autor: youngirl »

itsdd pisze:
youngirl pisze: - nigdy niczego odwrotnego nie pomyślałam
to po co napisalas:
. I nie prowadźmy rozmów miedzy sobą, które przybierają charakter prywatnych konwersacji. Tutaj jest miejsce dla publicznych dyskusji, pytania do mnie kieruj na priva.
???
Wolałabym to pozostawić dla Twojego domysłu, ale jeśli ta opcja nie może być zrealizowana (czego dowodzi Twoje pytanie) odpowiem: aby treści, które są tutaj publikowane dotyczyły tematu głównego, a nie odnosiły się bezpośrednio do mojej osoby. Posty, które zdominowały do tej pory założony przeze mnie wątek przybrały formę prywatnej dyskusji odbiegając od tematu Wyciąg bzdur o aseksualiźmie, dlatego w celach porządkowych napisałam to, co napisałam.
jest wiele osob seksualnych jasno odzielajacych seks od milosci przezywanej duchowo
a gdzie powiedziałam, że tak nie jest?
skad zalozenie, ze wszystko, co odczuwaja osony seksualne musi miec od razu zwiazek z popedem...???
Domyślam się, że nie chodzi tu o osony seksualne, tylko osoby. Skupiamy się na ogóle większości dlatego zgeneralizowałam naturę doświadczeń Asów i nieasów. Doznania osób aseksualnych zawsze są wolne od popędu, natomiast seksualnych są przeważnie związane z libido, a skoro przeważnie to znaczy, że naturalnie mogą się pojawić wyjątki. Ale każdy wyjątek jak wiadomo potwierdza regułę.
ODPOWIEDZ