to może ja wyjaśnię jak rozumiem "heteroprzytulaśność" - nie przeszkadza mi kiedy mam ją potrzymać za rękę, objąć, cmoknąć. Związki? Czemu nie, z dziewczyną o podobnych preferencjach. Jednak bardzo nie lubię z kimś spać w jednym łóżku (bez podtekstów) - nie dość, że się nie wyśpię to jeszcze moja granice są naruszone, więc nie wiem jak miałby wyglądać mój związek "na stałe"Mr White pisze:Heteroprzytulaśni, Viljar ; odmawiacie swoim partnerom, czy w ogóle nie dopuszczacie się związków?
Identyfikacja osób aseksualnych
Krzyż? Najlepiej płonący...
Prozak miałam podobnie z łóżkiem. sama świadomość, że ktoś obok mnie śpi nie pozwalała mi normalnie wypocząć (teraz jakoś mi to samo przeszło)
odnośnie tematu nie jestem pewna swojej (a)seksualności.
we wcześniejszych wiadomościach kilka osób deklarowało swoją niechęć do szufladkowania i nadawania sobie etykietek. ja natomiast chciałabym móc określić się, bo czasami bardzo męczy mnie ta niepewność.
w tej chwili mogę powiedzieć jedynie tyle, że seks nie jest dla mnie najważniejszą wartością i teraz mógłby dla mnie nie istnieć.
nie wiem jednak jak będzie za jakiś czas.
odnośnie tematu nie jestem pewna swojej (a)seksualności.
we wcześniejszych wiadomościach kilka osób deklarowało swoją niechęć do szufladkowania i nadawania sobie etykietek. ja natomiast chciałabym móc określić się, bo czasami bardzo męczy mnie ta niepewność.
w tej chwili mogę powiedzieć jedynie tyle, że seks nie jest dla mnie najważniejszą wartością i teraz mógłby dla mnie nie istnieć.
nie wiem jednak jak będzie za jakiś czas.
Hmmm sama nie wiem ... lubie sie przytulac i całowac trzymac za rece ,ale jesli chodzi o sex to nie mam potrzeby by sie kochac. Sex nie sprawia mi przyjemnosci, wg. mnie moglby nie istnieć, akt ten jest w mojej opini obrzydliwy i nie rozumiem jak możne sprawiać przyjemność. Bez obrazy dla panów ale narządy rozrodcze mężczyzn sa ... ble? Jestem heterosexualna i moj asexualizm polega na obrzydzeniu i obojętności sexualnej, lecz tak naprawde reszta jesli chodzi o kontakty damsko meskie mi nie przeszkadza. Czy zatem jest to forma asexualizmu?
Czasami człowiek patrzy na karalucha choćby w TV, to sobie myśli - ależ to obrzydliwe. A my wcale ładniejsi nie jesteśmy.
O ile mógłbym powiedzieć o facecie, że jest przystojny, tak nie wyobrażam sobie "się w nim zakochać". I to nie jest dyskryminacja innych związków. Zwyczajnie mnie to odrzuca.
I szczerze, ani w swoim, ani w niczyim ptaszku nie widzę nic ładnego. To chyba nie miało być ładne, tylko użyteczne. Sposób użycia zależy od upodobań. Popieram Sznycel.
O ile mógłbym powiedzieć o facecie, że jest przystojny, tak nie wyobrażam sobie "się w nim zakochać". I to nie jest dyskryminacja innych związków. Zwyczajnie mnie to odrzuca.
I szczerze, ani w swoim, ani w niczyim ptaszku nie widzę nic ładnego. To chyba nie miało być ładne, tylko użyteczne. Sposób użycia zależy od upodobań. Popieram Sznycel.
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
No sorry, ale jest różnica pomiędzy nieuznaniem czegoś za ładne a obrzydzeniem w stosunku do tej rzeczy/części ciała.
Nie pieję z zachwytu nad każdym elementem ludzkiej anatomii obu płci, ale na widok nagiego mężczyzny czy nagiej kobiety nie krzyczę ze wstrętem i nie spluwam przez lewe ramię. Jeśli kogoś ludzkie ciało napawa obrzydzeniem czy wstrętem, no to mimo wszystko będę się upierać, że ta osoba ma jakiś problem. Obrzydzenie i wstręt to zupełnie coś innego niż obojętność.
Nie pieję z zachwytu nad każdym elementem ludzkiej anatomii obu płci, ale na widok nagiego mężczyzny czy nagiej kobiety nie krzyczę ze wstrętem i nie spluwam przez lewe ramię. Jeśli kogoś ludzkie ciało napawa obrzydzeniem czy wstrętem, no to mimo wszystko będę się upierać, że ta osoba ma jakiś problem. Obrzydzenie i wstręt to zupełnie coś innego niż obojętność.
zgadzam się z Agnieszką. uważam, że tak jak obojętność może być zupełnie naturalna, tak wstręt czy obrzydzenie takie nie jest i musi z czegoś wynikać (jak to Aga napisałaś- problem).
pozwólcie, ze zacytuję tutaj zdanie z pracy M. Burchart, wydaje mi się, że pasuje do Twojej sytuacji Sznycel
" ...Trzeba jednak wyraźnie odróżnić awersję seksualną i brak przyjemności seksualnej od aseksualizmu. Osoba z awersją seksualną odczuwa silną niechęć do jakichkolwiek treści seksualnych, natomiast osobie aseksualnej nie przeszkadza to, że inni uprawiają seks, jej to po prostu nie interesuje"
pozwólcie, ze zacytuję tutaj zdanie z pracy M. Burchart, wydaje mi się, że pasuje do Twojej sytuacji Sznycel
" ...Trzeba jednak wyraźnie odróżnić awersję seksualną i brak przyjemności seksualnej od aseksualizmu. Osoba z awersją seksualną odczuwa silną niechęć do jakichkolwiek treści seksualnych, natomiast osobie aseksualnej nie przeszkadza to, że inni uprawiają seks, jej to po prostu nie interesuje"
Bardzo przepraszam :) Może źle to ujęłam ^^ Użyłam słowa "obrzydliwy" co nie oznacza ze puszczam pawia jak to widzę. Prawda to nie musi być ładne bo to służy innym celom. Porostu jak dajmy na to obejrzę film dla dorosłych to nie podnieca mnie to ... dwie sapiące osoby i facet wchodzący we mnie to nie szczyt moich marzeń. Skoro oni mają z tego przyjemność to super ciesze się ...
Seks jak już mówiłam do życia mi nie jest potrzebny i i mógłby nie istnieć. Cały świat kręci się wokół sexu przed moim domem jest bilbord reklamujący meble na którym jest goła laska ściągająca majtki. I generalnie nie przeszkadza mi to ze inni to lubią ale ja nie jestem nimi i ja nie mam ochoty na sex i na petting.
Seks jak już mówiłam do życia mi nie jest potrzebny i i mógłby nie istnieć. Cały świat kręci się wokół sexu przed moim domem jest bilbord reklamujący meble na którym jest goła laska ściągająca majtki. I generalnie nie przeszkadza mi to ze inni to lubią ale ja nie jestem nimi i ja nie mam ochoty na sex i na petting.