hexe pisze:Dzieci, hmmm, może , ale nie biologiczne, egoizm, czysty egoizm, włąsne geny i takie bajery;a po za tym świat jest tak okrutny ze nie ma sensu kolejnych ludzi wysyłać na niego, skoro juz jakieś istotki się urodziły, a nie maja nikogo, to czemu nie adoptować takich dzieci-jestem za.
Podzielam pogląd choć sam niewiem czy byłbym w stanie być takim wspaniałym człowiekiem i zaadoptować niechciane dziecko. A niechcianych dzieci jest masa.
Oglądałem kiedyś dokument o dzieciach w domach dziecka w Chorwacji. Te dzieci akurat pochodziły z gwałtu, do których dochodziło podczas wojny w Jugosławii.
Dzieci porzucone przez matki po urodzeniu trafiały do domu dziecka. Chorzy biurokraci nie wydawali tym dzieciom aktów urodzenia, co zgodnie z Chorwackim prawem, powodowało że nie mogą zostać zaadoptowane. Niema rodziców (którzy mogliby się zrzec parw), niema aktu urodzenia - dziecko niema żadnych praw obywatelskich. I te dzieci mają teraz po 12ście, 13ście lat i wciąż ich sytuacja się nie zmienia.
Dwie rzeczy. Z jednej strony patologiczne, chore społeczeństwo, które nie jest wstanie zmienić tak oczywiście bzdurnego prawa. Dwudziesty pierwszy wiek, środek Europy, katolicki kraj, niby rozwijająca się gospadarka, a jednak takie zacofanie (oczywiście mojim zdaniem to wina komunizmu i totalitaryzmu, który tam trzymał ludzi w takiej tempocie przez 50lat).
Z drugiej strony nie jestem wstanie zrozumieć jak człowiek, matka może porzucić własne dziecko tylko dlatego że jej się nie podoba bo pochodzi z gwałtu. Czy to dziecko jest opanowane przez szatana? Czy ta matka jest tak zapatrzona w siebie że jej się wydaje że to dziecko ma napisane na czole – dziecko z gwałtu? Czy takie dziecko nie jest już wtedy kochane? Nie można się już nim nacieszyć? Ja tego nierozumiem. Jak taki człowiek jest wstanie przejść do porządku dziennego nie myśląc o tym że gdzieś tam jest bezbronne dzieciątko, któremu sie marzy mama.