Wątpię, że to aseksualizm, raczej przerwa od seksu na własne życzenie.
Czy można być aseksualnym w pewnym stopniu? Co to znaczy?
to aseksualizm?
Przepraszam, ze sie wtrace, tym bardziej ze dopiero sie zarejestrowalam... ale jakie to szczescie, jak ta osoba wie, ze ktos sie dla niej poswieca? ze nie czuje tego samego? ze sie do czegos zmusza? chyba to zadne szczescie, ale raczej masturbacja za pomoca czyjegos ciala.Keri pisze:By dac szczescie partnerowi jesli nam na nim zalezy bardziej niz na naszym uczuciu przyjemnoscihimbeere pisze:hmm ja zrezygnowalam ale co zrobisz Ty to tylko twoj wybor skoro nic ci nie daje to nic z niego nie masz wiec po co go uprawiac ?;)veronikaaa pisze:ja uprawiam seks, ale nic mi on kompletnie nie daje. więc się da, tylko pytanie- co z tego?
sory, ale wlasnie tak mi sie kojarzy...
w zaden spsob nie umiem sobie wyobrazic zeby moglo mnie cieszyc, ze ktos uprawia ze mna seks wcale tego nie chcac i nie przezywajac i nie czujac tego samego... jakies to straszne...
Aseksualizm występuje tam, gdzie nie ma oziębłości seksualnej (zwanej hipolipidemią), awersji seksualnej, celibatu, zaburzeń hormonalnych wywołujących brak pociągu seksualnego, zaburzeń psychicznych wywołujących brak pociągu seksualnego, nie ma wycofania od seksualności z powodu niewydolności fizycznej i niezdolności do uprawiania seksu, nie ma urazu od strony osób odczuwających popęd seksualny, a mimo to nie ma potrzeby uprawiania seksu (nawet w przypadku, kiedy posiada się dobrowolne przeżycie seksualne).
Czarno to widzę...