sesja fotograficzna asa
sesja fotograficzna asa
hej!
Gdzieś tam już pisałam, że moja pasja to fotografia...
Od kilku lat nosze się z zamiarem zajęcia się bardzo trudnym tematem fotograficznym tj. aktem...
Dlaczego trudnym? .... Większość aktów (nie licząc kobiet w ciąży) ma podteksty seksualne, starają się pokazać seksualność modelki/modela... a ja chce zrobić a-seksualne akty... pokazać po przez ciało duszę człowieka a nie tylko ciało, puste opakowanie...
Niestety nie znam osobiście żadnego asa/aski...
Mam do Was pytanie, co o tym pomyśle sądzicie... jak zareagowalibyście na propozycje takiej sesji...
Gdzieś tam już pisałam, że moja pasja to fotografia...
Od kilku lat nosze się z zamiarem zajęcia się bardzo trudnym tematem fotograficznym tj. aktem...
Dlaczego trudnym? .... Większość aktów (nie licząc kobiet w ciąży) ma podteksty seksualne, starają się pokazać seksualność modelki/modela... a ja chce zrobić a-seksualne akty... pokazać po przez ciało duszę człowieka a nie tylko ciało, puste opakowanie...
Niestety nie znam osobiście żadnego asa/aski...
Mam do Was pytanie, co o tym pomyśle sądzicie... jak zareagowalibyście na propozycje takiej sesji...
- Bella Wildrose
- łASuch
- Posty: 174
- Rejestracja: 6 lip 2010, 20:42
- Lokalizacja: Grudziądz
- Kontakt:
Osobiście podobałyby mi się takie zdjęcia i to bardzo. Właściwie to mam taką przypadłość, że sam strój nie wywołuje u mnie seksualnych skojarzeń. Na przykład nie spojrzę na kobietę skąpo ubraną jak na prostytutkę, itp. Dla mnie skąpy strój nie musi się wiązać z seksem, dlatego potrafię podziwiać zarówno strój, jak i wygląd, a także akty w sposób "normalny". Taka sesja byłaby czymś innym, oryginalnym, czym na pewno bym się zainteresowała. Mogłabym też jak najbardziej wystąpić gdyby tylko komuś podobała się moja blada skóra
Akt i podteksty seksualne? Nie! Jedynie odbiorca może sobie coś dopowiedzieć, co by to chciał tu, czy tam i wtedy wychodzi podtekst, ale nie od strony dzieła tylko odbiorcy i jego wyobraźni.
Akt to po prostu przedstawienie nagiego ciała ludzkiego w sztuce i nic poza tym. Osobiście w aktach nie mogę się dopatrzyć żadnych ukrytych treści, czy podtekstów w stylu, tu mnie pchaj, czy coś innego, po prostu czyste wrażenie estetyczne - chyba, że mi się nie spodoba.
Akt aseksualny. Yy... Mi się to nie klei, jak akt może być aseksualny? To zwykłe akty są seksualne? Jak już mówiłem, akt ukazuje nagie ciało, nie seksualność. Seksualnością zajmuje się erotyka. Ale kontynuując, czy chodzi o taki akt, aby odbiorcy nie mają skojarzeń (chociaż po głębszym zastanowieniu, akt nie powinien wywoływać takich skojarzeń... chyba... no u mnie nie wywołuje )? Czy taki, który pokażę, że będąc aseksualistą i żyjąc bez seksu też można być szczęśliwym?
Akt to po prostu przedstawienie nagiego ciała ludzkiego w sztuce i nic poza tym. Osobiście w aktach nie mogę się dopatrzyć żadnych ukrytych treści, czy podtekstów w stylu, tu mnie pchaj, czy coś innego, po prostu czyste wrażenie estetyczne - chyba, że mi się nie spodoba.
Akt aseksualny. Yy... Mi się to nie klei, jak akt może być aseksualny? To zwykłe akty są seksualne? Jak już mówiłem, akt ukazuje nagie ciało, nie seksualność. Seksualnością zajmuje się erotyka. Ale kontynuując, czy chodzi o taki akt, aby odbiorcy nie mają skojarzeń (chociaż po głębszym zastanowieniu, akt nie powinien wywoływać takich skojarzeń... chyba... no u mnie nie wywołuje )? Czy taki, który pokażę, że będąc aseksualistą i żyjąc bez seksu też można być szczęśliwym?
User of this number is currently dead. Resurrection in 5 minutes, please wait. * * * * Resurrection failed, please try again later.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
If you have more troubles with resurrection, please contact with software developer (GodCorp®) in order to solve the problem.
- Bella Wildrose
- łASuch
- Posty: 174
- Rejestracja: 6 lip 2010, 20:42
- Lokalizacja: Grudziądz
- Kontakt:
Philosoph ma rację. To jest kwestia interpretacji. Możesz przedstawić naprawdę delikatny akt i dla osoby seksualnej może wywoływać nie wiadomo jakie skojarzenia lub pokazać nagie ciało osobie aseksualnej i wywołać na niej wrażenie tylko i wyłącznie takie, jakie zamierzałeś. Jeżeli odbiorcami sesji będą aseksualiści, to jestem przekonana, że nie powinni mieć żadnego problemu z tym. Żyjemy z dala od seksu, ale jednak ciało nie jest dla nas niczym obcym - każdy je ma
sesja fotograficzna asa
Ja osobiście nie lubię swojej nagości, uważam, że brzydko wyglądam. Lubię natomiast żartować sobie z tego np. mogę się rozebrać tylko z okazji Halloween i straszyć ludzi, lub wystąpić w sesji fotograficznej dla miłośników horrorów (żart oczywiście).
A tak na poważnie, to nie zgodziłabym się na powyżej opisaną sesję fotograficzną.
DZIEWICA8
A tak na poważnie, to nie zgodziłabym się na powyżej opisaną sesję fotograficzną.
DZIEWICA8
"Boże, daj mi pogodę ducha, abym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę,
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
odwagę, abym zmieniała to, co zmienić mogę, i mądrość, abym zawsze potrafiła
odróżnić jedno od drugiego."
DZIEWICA8
Ciekawa rzecz. Ja nie mam jakiegoś wstrętu do własnej nagości. Pod jednym warunkiem - intymności. A pozować do aktów? Jakoś nie byłbym przekonany. Chyba tylko dla partnerki, do użytku prywatnego.
Sam sobie może i się niezbyt podobam, ale co z tego? Nie sobie mam się podobać.
Co do nagości innych osób - nie robi na mnie wrażenia.
Sam sobie może i się niezbyt podobam, ale co z tego? Nie sobie mam się podobać.
Co do nagości innych osób - nie robi na mnie wrażenia.
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
Ciekawe. Ja się chcę podobać przede wszystkim sobie.Nie sobie mam się podobać.
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
- Bella Wildrose
- łASuch
- Posty: 174
- Rejestracja: 6 lip 2010, 20:42
- Lokalizacja: Grudziądz
- Kontakt:
Chciałam powiedzieć to samo, co Ernest
Przecież nie istniejemy dla drugiej osoby. Tzn. owszem, w pewnym sensie tak, ale to że dobrze wyglądamy czy zmieniamy się dla kogoś, to już taka przekręcona idea. Jestem dla kogoś po to, aby dawać mu szczęście, a nie po to, żeby być czyjąś maskotką, którą można dowolnie ubrać, opalić, uczesać, itd.
Podobać się sobie to często znaczy zaakceptować siebie mimo niedoskonałości. Ja też mam swoje kompleksy, ale w pewnym momencie doszłam do wniosku, że one sprawiają, że jestem więźniem samej siebie i dlatego staram się nie tyle nie zwracać na nie uwagi, co po prostu polubić i przestać się nimi przejmować. Może nie wszystko jest ładne, ale czy to naprawdę takie ważne?
Przecież nie istniejemy dla drugiej osoby. Tzn. owszem, w pewnym sensie tak, ale to że dobrze wyglądamy czy zmieniamy się dla kogoś, to już taka przekręcona idea. Jestem dla kogoś po to, aby dawać mu szczęście, a nie po to, żeby być czyjąś maskotką, którą można dowolnie ubrać, opalić, uczesać, itd.
Podobać się sobie to często znaczy zaakceptować siebie mimo niedoskonałości. Ja też mam swoje kompleksy, ale w pewnym momencie doszłam do wniosku, że one sprawiają, że jestem więźniem samej siebie i dlatego staram się nie tyle nie zwracać na nie uwagi, co po prostu polubić i przestać się nimi przejmować. Może nie wszystko jest ładne, ale czy to naprawdę takie ważne?
Akt? Chętnie tylko szybko: pókim młoda i w miarę jędrna(żeby potem chwalić się wnukom, jaka z babci laska była )
I zgodzę się się co do roli interpretacji: mam na dysku serię aktów kobiety z czerwoną chustą, moi znajomi twierdzą, że owa pani emanuje seksualnością , a ja uważam, że nie emanuje niczym innym jak pięknem.
I zgodzę się się co do roli interpretacji: mam na dysku serię aktów kobiety z czerwoną chustą, moi znajomi twierdzą, że owa pani emanuje seksualnością , a ja uważam, że nie emanuje niczym innym jak pięknem.
Może źle się wyraziłem - zwyczajnie nie wpadam w samozachwyt nad sobą, ale też nie hoduję kompleksów. I tyle. Ogólnie uważam, że nie ma wzorca piękna, więc komuś się pewnie podobam i to mi wystarcza.
A czy warto się podobać innym? Osobiście dobrze by było bym nie czuł obrzydzenia na widok partnerki i na odwrót. To oczywiście przejaskrawiona wypowiedź, ale do tego sprowadza się mój pogląd nt. piękna cielesnego.
A czy warto się podobać innym? Osobiście dobrze by było bym nie czuł obrzydzenia na widok partnerki i na odwrót. To oczywiście przejaskrawiona wypowiedź, ale do tego sprowadza się mój pogląd nt. piękna cielesnego.
"Dopóki sen na oślep płynął
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
nad straconą nadzieją,
Kosmos bólem się sączył
nad straconą miłością.
Ze skrytych ludzi świat twój
został pomału wygnany,
Lecz niebo nie spało."
Pomysł świetny osobiście jednak uważam, że do takiej sesji nie jest konieczny as czy aska - tutaj jak dla mnie zaczyna się magia fotografii - spraw by ludzie patrzący na twoje dzieło myśleli o osobie będącej na zdjęciu jako o asie, nawet jeśli jest seksualna.
A i generalnie dla mnie nagość w aktach nigdy nie przywodziła żadnych podtekstów seksualnych - osobiście uważam kobiece ciało w sztuce za piękne (męskie szczerze nie wzbudza we mnie żadnych emocji).
Moja reakcja na propozycję: nie nie nie nie... zdecydowanie nie lubię oglądać siebie na zdjęciach. Sama nagość w obecności innych (nawet pojedynczej osoby) była by dla mnie krępująca...
A i generalnie dla mnie nagość w aktach nigdy nie przywodziła żadnych podtekstów seksualnych - osobiście uważam kobiece ciało w sztuce za piękne (męskie szczerze nie wzbudza we mnie żadnych emocji).
Moja reakcja na propozycję: nie nie nie nie... zdecydowanie nie lubię oglądać siebie na zdjęciach. Sama nagość w obecności innych (nawet pojedynczej osoby) była by dla mnie krępująca...