młynek offtopowy
Co Was najbardziej wkurza w dzisiejszym świecie?
Zazdrośni, dwulicowi ludzie, którzy wymyślają plotki aby na siłe nam zniszczyc w życiu coś ważnego. Ciągła pogoń ludzi za wszystkim, wszystko wziąc tylko dla siebie - cholerni egoiści.
traktowanie ludzi instrumentalnie.
"jeden za wszystkich wszyscy za jednego" przez niektórych z góry mamy wyrobioną "opinie" nawet jak ktoś nas nie zna, ale bierze opinie z wiekszosci, badz z plotek.
Znalazłoby się jeszcze kilka rzeczy ale poczekam na wasze opinie
traktowanie ludzi instrumentalnie.
"jeden za wszystkich wszyscy za jednego" przez niektórych z góry mamy wyrobioną "opinie" nawet jak ktoś nas nie zna, ale bierze opinie z wiekszosci, badz z plotek.
Znalazłoby się jeszcze kilka rzeczy ale poczekam na wasze opinie
Na czym właściwie polega niezadowolenie?
Jest ciepło, a mimo to trzęsie Cię. Jesteś najedzony, a mimo to głód Ci
doskwiera. Jesteś kochany, a mimo to szukasz nowych wrażeń. A wszystko
to wynika z prostego faktu, że istnieje czas, ten cholerny Czas. Koniec
życia nie wydaje się taki odległy, widzisz go wyraźnie niczym linię
namalowaną na mecie.
doskwiera. Jesteś kochany, a mimo to szukasz nowych wrażeń. A wszystko
to wynika z prostego faktu, że istnieje czas, ten cholerny Czas. Koniec
życia nie wydaje się taki odległy, widzisz go wyraźnie niczym linię
namalowaną na mecie.
Misja (info)
Szukam wszelkich informacji na temat misji(wolontariat,pokojowa,katolicka)z tym wyjątkiem żeby dana organizajca pokrywała koszty podróży.Jestem umówiony z osobą duchowną na spotkanie a propo takiej misji ale chciałbym coś przed tym wiedzieć.Jako takie ogólne informacje posiadam ale jak ktoś z Was kiedyś się tym interesował i ma jakieś ciekawe info do przekazania to proszę niech się nimi podzieli.
Wielu moich znajomych i bliskich chcą zniechęcić mnie do takiego wyjazdu mówiąc o zagrożeniach i niebezpieczeństwie ale ja to doskonale wiem.Czekam na to spotkanie zobacze co usłyszę na nimi wtedy będę dalej mysleć co z tym fantem zrobić.A co Wy uwarzacie o takich misjach??
Wielu moich znajomych i bliskich chcą zniechęcić mnie do takiego wyjazdu mówiąc o zagrożeniach i niebezpieczeństwie ale ja to doskonale wiem.Czekam na to spotkanie zobacze co usłyszę na nimi wtedy będę dalej mysleć co z tym fantem zrobić.A co Wy uwarzacie o takich misjach??
Jakie macie cele życiowe na tym świecie ???
Moim celem życiowym jest ciągłe rozwijanie swoich umiejętności.Nie muszę byc kochany bo otaczają mnie sami *** ludzie acz kolwiek i szuję też się znajdą mimo to kocham życiePraca liczy się też dla mnie i osiąganie coraz wyższych pułapów kocham adrenalinę i w pewnym sensie eliminowac słebe jednostki.
Kolejnym celem są podróże,zwiedzanie,poznawanie innych kultur to cos pięknego
Wiele mam jeszcze celów ale nie będe zanudzac to dodam że jeszcze jak najmniej nudnych,rozkapryszonych i całkowicie pozbawionych osobowości ludzi....Pozdrawiam wszystkich
Kolejnym celem są podróże,zwiedzanie,poznawanie innych kultur to cos pięknego
Wiele mam jeszcze celów ale nie będe zanudzac to dodam że jeszcze jak najmniej nudnych,rozkapryszonych i całkowicie pozbawionych osobowości ludzi....Pozdrawiam wszystkich
Czas dla duszy...
Przepraszam Cię za to że istnieje.Że czasem płacze,a czasem się smieje.Przepraszam za mą miłośc gorącą.Przepraszam że kiedyś tu byłem.Że marzyc się ośmieliłem.Przepraszam za noc z gwiazdami.Za miłośc której brak miedzy nami.Przepraszam za krzywdy Tobie wyrządzone,Za Twój zmarnowany czas,Za kłamstwa i fałsz.Przepraszam,wiem,że mogłem inaczej.Chciałbym cofnąc czas.Nie złośc się na mnie
Czy warto mieć dużo pieniedzy ???
"kup sobie psa. to jedyny sposób abyś mógł nabyć miłość za pieniadze"
Pieniądze rzecz nabyta dziś są jutro ich nie ma.
To prawda że ludzie się zmianiją jak mają więcej kasy a wrogowie po palcu do tyłka im wchodzą i są jak czerwone dywany po których można przechadźać się w ta i z powrotem.Opinia jest jak dziura w dupie,każdy ją ma...ale znam ludzi którzy nie wiedzą co juz z kasą zrobić i są tacy jak kiedyś.Nie pokazują tego że są lepsi,wspierają różne fundcje i takie tam i jestem przekonany co do nich że jak by los im wszystko odebrał miłość,pieniądzę i powiedzmy sławę to będą tak samo szczęsliwiNie każdy widzi tylko zera na swoim koncie są tacy co widzą ludzkie serca....
Pieniądze rzecz nabyta dziś są jutro ich nie ma.
To prawda że ludzie się zmianiją jak mają więcej kasy a wrogowie po palcu do tyłka im wchodzą i są jak czerwone dywany po których można przechadźać się w ta i z powrotem.Opinia jest jak dziura w dupie,każdy ją ma...ale znam ludzi którzy nie wiedzą co juz z kasą zrobić i są tacy jak kiedyś.Nie pokazują tego że są lepsi,wspierają różne fundcje i takie tam i jestem przekonany co do nich że jak by los im wszystko odebrał miłość,pieniądzę i powiedzmy sławę to będą tak samo szczęsliwiNie każdy widzi tylko zera na swoim koncie są tacy co widzą ludzkie serca....
Czym byłby świat bez miłości ???
Słowo "miłość" jawi się być dziś jednym z najbardziej wyświechtanych pojęć w ludzkiej kulturze, słowem niemalże do cna zużytym, pozbawionym swojej dawnej głębi, zdezawuowanym, zbanalizowanym i w zasadzie pustym. Bo cóż dziś oznacza "miłość", skoro nastolatki wyznają ją sobie na pierwszej randce, by tydzień później obwieszczać światu koniec wielkiego uczucia lub zwyczajnie udając, że była to tylko gra i zabawa? Co znaczy słowo "miłość" w dobie komercjalizacji niemal wszystkiego, co tylko ma jakąkolwiek wartość handlową? "Miłość" to obecnie jedna z najpopularniejszych etykiet handlowych, zawsze, niezależnie od mody, zapewniająca dostatecznie wysokie zyski. O samej "prawdziwej miłości" trudno powiedzieć cokolwiek nowego - przez tysiąclecia zajmowali się nią bowiem pisarze i myśliciele, badając jej naturę, przyczyny i przejawy. Miłość tak silnie wrosła w naszą szarą codzienność, że niemalże przestajemy ją dostrzegać; zalewani natłokiem informacji handlowej przestajemy rozumieć jej istotę. Tymczasem, gdyby nagle usunięto ją z naszego świata, to jak zacząłby on wyglądać? Czy zmieniłby się drastycznie, umożliwiając nam dostrzeżenie wagi samej miłości, czy wprost przeciwnie, żadna zmiana nie zostałaby przez nas wychwycona, zaś my sami nie domyślilibyśmy się, że tego pięknego uczucia już nie ma?
Nie znoszę stereotypizacji, posługiwania się na prawo i lewo myśleniem stereotypowym. Stereotypy, bez wątpienia wykluczają element myślenia, wnioskowania, a przede wszystkim wykluczają różnorodność. A siła naszego gatunku, według mnie polega między innymi na różnorodności, i kiedy posługujemy się utartym stereotypem - to na własne życzenie z tej różnorodności rezygnujemy.
Myślę, że stereotypizacja nie jest jednak jakimś szczególnym znakiem współczesnych czasów - od zawsze funkcjonowała, i od zawsze zdecydowana większość osób posługiwała się stereotypami, kształtując swoje poglądy, i ogólne spojrzenie na szereg spraw.
A poza tym, tak jak napisałeś - denerwuje mnie zawiść ludzka, szczególnie ta, skierowana na sukcesy innych ( czy to prywatne, czy to zawodowe ), a także ogólny upadek konkretnych, stabilnych wartości, no i kwestia tego, że dzisiaj tak łatwo "porwać" do czegokolwiek poprzez prowokację, a nie poprzez ideę.
Myślę, że stereotypizacja nie jest jednak jakimś szczególnym znakiem współczesnych czasów - od zawsze funkcjonowała, i od zawsze zdecydowana większość osób posługiwała się stereotypami, kształtując swoje poglądy, i ogólne spojrzenie na szereg spraw.
A poza tym, tak jak napisałeś - denerwuje mnie zawiść ludzka, szczególnie ta, skierowana na sukcesy innych ( czy to prywatne, czy to zawodowe ), a także ogólny upadek konkretnych, stabilnych wartości, no i kwestia tego, że dzisiaj tak łatwo "porwać" do czegokolwiek poprzez prowokację, a nie poprzez ideę.
Uh, jakimś cudem przebrnąłem przez ten pseudo strumień świadomości. beach24 - nie piszemy posta pod postem. Mamy tu naprawdę liberalnych i odpowiedzialnych moderatorów, ale wszystko ma swoje granice.
Mistrzów zen jest doprawdy niewielu.
Myślę, że takie misje to przejaw egoizmu tak jak ogólnie definiowany wolontariat Why? Otóż odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego chcesz pomagać innym? Zawsze jest powód. A dopóki istnieje powód, dopóty nie ma mowy o bezinteresowności.A co Wy uwarzacie o takich misjach??
Mistrzów zen jest doprawdy niewielu.
Piszesz w dalszym ciągu o słowie, czy uznajesz miłość za byt niezależny?Tymczasem, gdyby nagle usunięto ją z naszego świata, to jak zacząłby on wyglądać? Czy zmieniłby się drastycznie, umożliwiając nam dostrzeżenie wagi samej miłości, czy wprost przeciwnie, żadna zmiana nie zostałaby przez nas wychwycona, zaś my sami nie domyślilibyśmy się, że tego pięknego uczucia już nie ma?
,,Wszyscy jesteśmy większymi artystami niż się nam zdaje." F. Nietzsche
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
''To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour'' W. Blake
,,...by lekko obcial koncowki nie skracajac wlosow" Keri
Zgadzam się z Tobą. Uważam jednak, że altruizm nie istnieje, jest tylko dobrze ukierunkowany egoizm, który popieram we wszelkich formach.Ernest pisze:Myślę, że takie misje to przejaw egoizmu tak jak ogólnie definiowany wolontariat Why? Otóż odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego chcesz pomagać innym? Zawsze jest powód. A dopóki istnieje powód, dopóty nie ma mowy o bezinteresowności.
Moja koleżanka niebawem wraca z rocznej misji w Afryce. Jestem niezmiernie ciekawa jej opowieści
"This is not about sex
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
We all know sex sells and the whole world is buying..."
Ceterum censeo Carthaginem delendam esse.
Tak tytułem wyjaśnienia - beach24 nie pisał posta pod postem, tylko poczuł jakąś nieodpartą chęć zalania forum pięcioma czy sześcioma nowymi tematami z ulubionej serii administracji 'mydło i powidło', więc administracja musiała posprzątać. Młynek offtopowy wydał się najodpowiedniejszym do tego celu miejscem (a są fora, na których tacy spamerzy wylatują z hukiem...)
Na SEA nie ma okresu ochronnego i żaden nowy użytkownik nie jest zwolniony z przestrzegania regulaminu, netykiety oraz myślenia.
I przy okazji - jest już sto pięćdziesiąt rozmaitych wątków rozrywkowych, które w zasadzie wyczerpują kwestie niezwiązane z aseksualnością, więc proszę zakładać nowe tematy z głową, bo SEA to naprawdę nie jest ani onet, ani interia.
To nie przedszkole, a użytkownicy nie są czterolatkami, żeby trzeba było ich prowadzić za rączkę i palcem pokazywać, co mają robić, a co jest be
Na SEA nie ma okresu ochronnego i żaden nowy użytkownik nie jest zwolniony z przestrzegania regulaminu, netykiety oraz myślenia.
I przy okazji - jest już sto pięćdziesiąt rozmaitych wątków rozrywkowych, które w zasadzie wyczerpują kwestie niezwiązane z aseksualnością, więc proszę zakładać nowe tematy z głową, bo SEA to naprawdę nie jest ani onet, ani interia.
To nie przedszkole, a użytkownicy nie są czterolatkami, żeby trzeba było ich prowadzić za rączkę i palcem pokazywać, co mają robić, a co jest be
Chciałem sobie zrobić wycieczkę korzystając z oferty przewoźnika kolejowego Arriva, wedle której można przejechać z Malborka do niejakiego Tolkmicka, a następnie przesiąść się na statek do Krynicy Morskiej. Całość miała kosztować 23 zł.
Niestety, okazało się, że bilety na statek są sprzedawane oddzielnie i tylko w przedsprzedaży w Kwidzynie, Malborku, Grudziądzu lub Chojnicach. Innymi słowy musiałbym jechać specjalnie do którejś z wymienionych miejscowości, żeby zarezerwować bilet na rejs.
Dalej: wiedząc już, że dane, które podaje Arriva są równo warte, chciałem się dowiedzieć, ile ostatecznie będzie mnie ta przyjemność kosztować. Niestety, Tolkmicka nie ma w bazie miejscowości żadnego przewoźnika kolejowego i nie mogę sprawdzić odległości i ceny.
Ostatecznie, korzystając z informacji Arrivy (ach, żeby PKP tak szybko działało!), dowiedziałem się, że cała wyprawa kosztowałaby 15 zł statek + 12 zł pociąg, razem 27 zł, zamiast 23. Nie liczę oczywiście konieczności wydania 36 zł do Malborka i z powrotem tylko po to, żeby odpowiednio wcześnie kupić bilet na rejs. Czemu nie napiszą, że to tylko skomunikowanie połączeń, a nie żadna oferta specjalna? Oczami wyobraźni już widzę turystów zachwyconych, że zrobiono ich w jajo.
Wiwat Polska <tutaj przewidziane są brawa>
Niestety, okazało się, że bilety na statek są sprzedawane oddzielnie i tylko w przedsprzedaży w Kwidzynie, Malborku, Grudziądzu lub Chojnicach. Innymi słowy musiałbym jechać specjalnie do którejś z wymienionych miejscowości, żeby zarezerwować bilet na rejs.
Dalej: wiedząc już, że dane, które podaje Arriva są równo warte, chciałem się dowiedzieć, ile ostatecznie będzie mnie ta przyjemność kosztować. Niestety, Tolkmicka nie ma w bazie miejscowości żadnego przewoźnika kolejowego i nie mogę sprawdzić odległości i ceny.
Ostatecznie, korzystając z informacji Arrivy (ach, żeby PKP tak szybko działało!), dowiedziałem się, że cała wyprawa kosztowałaby 15 zł statek + 12 zł pociąg, razem 27 zł, zamiast 23. Nie liczę oczywiście konieczności wydania 36 zł do Malborka i z powrotem tylko po to, żeby odpowiednio wcześnie kupić bilet na rejs. Czemu nie napiszą, że to tylko skomunikowanie połączeń, a nie żadna oferta specjalna? Oczami wyobraźni już widzę turystów zachwyconych, że zrobiono ich w jajo.
Wiwat Polska <tutaj przewidziane są brawa>
Człowiek-Redaktor czyli mój fanpage